„Nadzieja czerwona jak śnieg” – Andrzej W. Sawicki. Fragment
Maszerowali całą noc i pół dnia, trochę postrzelali do buntowników i to wszystko. Gówna, a nie prawdziwa bitwa. Żołnierze nie posmakowali krwi, ubili tylko kilku maruderów, a teraz nawet nie pozwala im się ruszyć w pogoń i wyłapać trochę tego tałatajstwa. Nici z wojennych łupów, nic zatem dziwnego, że są tacy wkurzeni – trajkotał kapitan Kołkow.