Bułgaria spodziewa się, że oferty na dostawę dwóch okrętów patrolowych (wcześniej mówiło się o korwetach) złożą trzy przedsiębiorstwa. Ma to być włoski koncern Fincantieri, niemiecka stocznia Lürssen i bułgarska spółka MTG Dolphin. Szacunkowa wartość potencjalnej umowy to około  985 milionów lew, a okręty powinny być dostarczone w latach 2023–2024.

Dowódca bułgarskiej marynarki wojennej, kontradmirał Mitko Petew, powiedział w wywiadzie dla radia państwowego, że trzy wymienione przedsiębiorstwa sygnalizowały już wcześniej chęć uczestnictwa w bułgarskim przetargu. Oferty można składać do 16 kwietnia. Dowódca bułgarskiej floty dodał, że ma nadzieję, że kontrakt na budowę dwóch jednostek uda się podpisać do końca tego roku.

Bułgaria próbowała kupić okręty już wcześniej. Jednak w 2017 roku anulowano wstępną decyzję rządową w tej kwestii, po tym jak jedyny oferent – MTG Dolphin – wycofał się w trakcie negocjowania umowy. W tamtym czasie znowelizowano prawo podatkowe i zamówienia wojskowe objęto podatkiem VAT, a ponieważ rząd przyznał na okręty 820 milionów lew brutto, bułgarska stocznia miała otrzymać 164 miliony lew mniej niż zakładała, co czyniło kontrakt nieopłacalnym. Tym razem 820 milionów lew jest kwotą netto.

Bułgaria poszukuje nowych okrętów wojennych w związku z coraz bardziej agresywną polityką rosyjską w regionie Morza Czarnego. Nielegalna aneksja Krymu i dalsza agresywna retoryka spowodowały przyspieszenie programów modernizacyjnych nie tylko w Bułgarii, ale również w Rumunii.

Na zdjęciu należąca do Bułgarii ex-belgijska fregata Drazki.

Zobacz też: Bułgaria i Rumunia poszukują korwet

(defensenews.com)