Według doniesień tajwańskich mediów modernizacja fregat typu La Fayette (lokalnie znanego jako typ Kang Ding) służących w marynarce wojennej Republiki Chińskiej systematycznie zwiększa swój zakres. Na udział w programie zdecydował się Thales, a całość została zaakceptowana przez rząd Francji. Głównym, a jednocześnie najbardziej wymagającym elementem projektu jest instalacja pionowej wyrzutni pocisków rakietowych Mk 41.

Sześć okrętów zostało zamówionych w roku 1991 i weszło do służby w latach 1996–1998. Od tamtej pory nie przeszły żadnej poważnej modernizacji, a wobec rosnącej liczebności i zaawansowania technicznego Marynarki Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej zwiększenie ich zdolności bojowych stało się palącą koniecznością. Z punktu widzenia działań bojowych najważniejsze jest wzmocnienie obrony przeciwlotniczej, którą obecnie tworzą jedna poczwórna wyrzutnia systemu bliskiego zasięgu RIM-72C Sea Chaparral i pojedynczy zestaw obrony bezpośredniej Phalanx.



Za kluczowe uznano więc zastąpienie przestarzałego już Sea Chaparrala – którego konstrukcja w podstawowej formie pamięta późne lata sześćdziesiąte – nowoczesnym systemem średniego zasięgu. Tym samym fregaty byłyby w stanie zapewnić obronę przeciwlotniczą zespołów floty, a jednocześnie można by je włączyć w szerszy system obrony wyspy. Program modernizacji zainicjowany w roku 2016 otrzymał kryptonim Projekt Xunlian i od samego początku zakładałał instalację Mk 41. Wyrzutnia ma zostać zintegrowana z rodzimymi pociskami przeciwlotniczymi: średniego zasięgu Tien Kung III i bliskiego zasięgu Sea TC-1.

Wyrzutnia RIM-72C na fregacie Si Ning.
(玄史生, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)

Nie wiadomo, ilukomorowa wyrzutnia ma trafić na pokłady okrętów. Wiadomo jednak, iż pojawi się na miejscu systemu Sea Chaparral, a jej instalacja wymagać będzie dużej ingerencji w strukturę kadłuba, a także wymiany systemu dowodzenia. Z tego względu konieczna była zgoda Francji, z której wydaniem Paryż się ociągał, nie chcąc narażać się Pekinowi. Pierwszy zwiastun zmiany pojawił się w kwietniu ubiegłego roku. Tajwańska marynarka poinformowała o zamiarze unowocześnienia systemu obrony pasywnej okrętów. W maju ujawniono podpisanie umowy z francuską firmą DCI, producentem wyrzutni urządzeń zakłócających i wabików Dagaie MK2. Na ten właśnie system wskazywały wcześniej tajwańskie media.

Postawę Paryża zmieniła pandemia COVID-19. Prezydent Emmanuel Macron zarzucił Chinom przekazywanie nierzetelnych informacji na temat pandemii i przyjął ostrzejszy kurs względem Pekinu. W odpowiedzi na oprotestowanie kontraktu z Tajwanem przez Republikę Ludową francuskie ministerstwo spraw zagranicznych zaleciło Chinom skupić uwagę na walce z COVID-19. Ostatnim widomym znakiem zmiany w polityce Paryża był rejs atomowego okrętu podwodnego Émeraude (S604) typu Rubis przez Morze Południowochińskie. Nie bez znaczenia mogły być tez naciski ze strony Thalesa, liczącego na zyskowny kontrakt. Tajwańskie media szacują, że modernizacja fregat kosztować będzie około 130 milionów euro za okręt.



Wysoki koszt Projektu Xunlian był jednym z czynników opóźniających rozpoczęcie modernizacji. Do tego budżet ministerstwa obrony już obciążony jest innymi ambitnymi projektami, takimi jak rodzimy okręt podwodny Indigenous Defense Submarine (IDS), modernizacja posiadanych myśliwców F-16 do standardu F-16V i zakup kolejnych maszyn tego typu, czołgi M1A2 Abrams, śmigłowce MH-60R Seahawk czy wreszcie zatwierdzona w październiku ubiegłego roku przez administrację Donalda Trumpa sprzedaż bezzałogowców MQ-9 Reaper, pocisków przeciwokretowych AGM-84H SLAM-ER i wyrzutni M142 HIMARS z taktycznymi pociskami balistycznymi ATACMS. Z tych względów modernizacja fregat rozpocznie się dopiero w przyszłym roku i potrwa do roku 2029.

Fregata Wu Chang.
(玄史生, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)

Jednocześnie Tajpej zręcznie wywiera presję na Thalesa. Głównym wykonawcą Projektu Xunlian jest Academia Sinica, która podpisała z francuskim koncernem list intencyjny w sprawie współpracy. Jednocześnie dowództwo tajwańskiej marynarki wojennej nie śpieszy się z podpisaniem kontraktu i ostrzega, że w przypadku pojawienia się korzystniejszej oferty przyjrzy się jej z dużym zainteresowaniem. Propozycje miały złożyć także firmy z USA i Wielkiej Brytanii. Ze względu na konieczne zgody ze strony Paryża trudno jednak spodziewać się, że kontrakt przypadnie komuś innemu niż Thalesowi.



Niemniej tam, gdzie to możliwe, Tajpej korzysta z usług innych firm. Kontrakt na modernizację systemu sterowania okrętu i systemów łączności otrzymał amerykański L3Harris. Według źródeł tajwańskich mediów krok ten okazał się bardzo skutecznym środkiem nacisku na Thalesa. Innym sposobem nacisku może okazać się perspektywa udziału w modernizacji tajwańskiego rodzimego myśliwca F-CK-1 Ching-Kuo i rozwoju samolotu szkolnego T-5 Yung-ying.

Ciekawostką jest fakt, że wszystkie fregaty typu Kang Ding nazwano na cześć miast, które znajdują się obecnie w Chińskiej Republice Ludowej, a które były stolicami prowincji w ramach podziału administracyjnego Republiki Chińskiej wprowadzonego w roku 1939. Poza okrętem wiodącym są to: Si Ning, Kun Ming, Di Hua (obecnie miasto nosi nazwę Urumczi), Wu Chang i Chen De.

Zobacz też: USA: Śledztwo ws. nowotworów u żołnierzy służących w Uzbekistanie

(upmedia.mg)

Marynarce wojennej Republiki Chińskiej