Sztuczną inteligencję zalicza się do osiągnięć, które mogą dokonać rewolucji w wojskowości. Ambitne plany koncentrują się na autonomicznych systemach bezzałogowych i systemach dowodzenia, jednak jako pierwsze do praktycznego wykorzystania mogą wejść systemy zarządzania logistyką. Stany Zjednoczone chcą zaprząc sztuczną inteligencję do prognozowania zapotrzebowania sił ukraińskich na broń i amunicję.

Skoordynowana pomoc wojskowa państw NATO i ich partnerów dla Ukrainy formalnie ruszyła w kwietniu po zwołanej przez Stany Zjednoczone konferencji w bazie Ramstein w Niemczech. Następnie na początku czerwca działalność rozpoczęło Międzynarodowe Centrum Koordynacji Darczyńców (International Donor Coordination Center, IDCC), funkcjonujące przy dowództwie amerykańskich sił w Europie (USEURCOM) w Stuttgarcie. Pracownicy Centrum organizują i śledzą dostawy przekazywanej broni i zaopatrzenia.

—REKLAMA—

System działa w typowy dla biurokracji sposób. Ukraińskie ministerstwo obrony zgłasza zapotrzebowanie na konkretny typ sprzętu, IDCC sprawdza, kto może dostarczyć potrzebny ekwipunek, a następnie organizuje transport na Ukrainę. Po drodze urzędnicy dokumentują, o co wnioskowano, co przekazano i co otrzymano. Powoduje to typowe dla biurokracji przestoje, którym często towarzyszy bałagan w dokumentach, co prowadzi do niejasnych sytuacji.

Przypomnijmy tutaj przypadek Donatelli Rovery z Amnesty International, głównej autorki fatalnego komunikatu organizacji zarzucającego ukraińskim siłom zbrojnym stwarzanie zagrożenia dla życia cywilów. Na początku sierpnia na antenie CBS News Rovera stwierdziła, że tylko 30% dostarczanej z zagranicy broni trafia na front i że nie da się weryfikować, co się dzieje z transportami. W podtekście Rovera zasugerowała, że znaczna część uzbrojenia wpada w niepowołane ręce.

Cóż, Ukraina tworzy zapasy, a klasyczne systemy inwentaryzacji nie nadążają za dynamiczną sytuacją na froncie. Taki był casus chińskich pocisków moździerzowych kalibru 60 milimetrów zdobytych niedawno na rosyjskich pozycjach. Pierwszym zgrzytem był fakt, że rosyjskie wojsko nie używa etatowo moździerzy tego kalibru. Szybko okazało się, że pociski kupiła Albania, która przekazała je Ukrainie. Skrzynie z amunicją zostały w pewnym momencie wojny zdobyte przez Rosjan, a następnie odbite przez Ukraińców.

Warto też wspomnieć o innej sytuacji z Pentagonem w roli głównej. Audyt przeprowadzony na zlecenie Departamentu Obrony dotyczący zaopatrywania przez Stany Zjednoczone bojówek walczących na terenie Syrii z siłami samozwańczego Państwa Islamskiego w latach 2017–2018 wykazał, że nie można udokumentować losów broni i sprzętu o wartości 715 milionów dolarów.

Użycie nowych systemów wykorzystujących sztuczną inteligencję ma pozwolić uniknąć takich sytuacji w przyszłości. Dla Pentagonu i IDCC głównym celem jest jednak opracowanie algorytmów, które będą prognozować ilość potrzebnej amunicji, broni i sprzętu. Do tej pory dostawy reagowały na aktualne potrzeby, trafne prognozowanie ma pozwolić na aktywne planowanie dostaw z odpowiednim wyprzedzeniem.

Inspiracją jest chociażby Amazon, który stosuje sztuczną inteligencję, aby zapewnić sobie możliwość zaspokojenia popytu. Nie jest to zresztą pierwszy przypadek inspiracji komercyjnymi aplikacjami w obecnej wojnie. Ukraińcy stworzyli algorytm podobny do używanego przez Ubera. Nie kojarzy on jednak kierowców z pasażerami, ale jednostki artylerii z oddziałami potrzebującymi wsparcia artyleryjskiego. Pozwoliło to na dużo skuteczniejsze wykorzystanie ograniczonych zasobów.



Amazon i spółka mają jedną przewagę nad wojskiem: mogą dodawać czujniki do przesyłek, aby uzyskać kompletny obraz danych. Ale Jared Summers, chief technology officer 18. Korpusu Powietrznodesantowego, pracujący obecnie w IDCC jest optymistą i wskazuje na możliwość użycia innych rozwiązań. Centrum planuje opracowanie modeli predykcyjnych na podstawie istniejących danych.

– Po uzyskaniu wystarczającej ilości danych można zacząć zauważać wskaźniki awarii i uszkodzeń. I możemy zbudować ten model bez konieczności inwestowania w czujniki – powiedział Summers w rozmowie z serwisem DefenseOne. Znajomość przybliżonego czasu możliwej awarii pozwala z wyprzedzeniem zamówić części zamienne. Prace nad modelem już trwają i zdaniem Summersa w optymistycznym wariancie będzie on gotowy do końca tego roku.

Nie wszyscy jednak podzielają ten optymizm i entuzjazm. Biuro Inspektora Generalnego Departamentu Obrony wytyka Pentagonowi, że nie używa w dostatecznie dużym zakresie wprowadzonego w zeszłym roku narzędzia analitycznego Advana. Miało ono usprawnić zbieranie i dystrybucję danych. Wielu urzędników departamentu pozostało jednak przy papierowych dowodach wewnętrznych, w efekcie różne wydziały często dysponują rożnymi danymi. Advana niewątpliwie zwiększyłaby również przejrzystość dostaw dla Ukrainy, jak i możliwość śledzenia losów przekazywanego sprzętu. Zwolennikiem narzędzia jest też Summers.



Zastosowanie nowych możliwości, jakie dają cyfryzacja i sztuczna inteligencja, są koniecznością. Wojna w Ukrainie jasno pokazała, że siły zbrojne muszą gruntownie przeprojektować swoje systemy logistyczne, dowodzenia i kontroli, i zdolności rażenia celów. Większa mobilność i elastyczność są kwestią przeżycia.

Wykorzystanie sztucznej inteligencji w prognostyce nie ogranicza się do logistyki. Po prawdzie ta druga wchodzi w drugim rzucie. W roku 2019 dowództwo US Air Force na obszarze Pacyfiku (PACAF) ujawniło program, mający zaowocować wykorzystaniem sztucznej inteligencji do monitorowania i przewidywania działań obcych sił powietrznych na Pacyfiku. Nie wymieniono żadnego państwa, ale jak łatwo się domyślić, chodzi o Chiny i Rosję.

Zobacz też: Irlandia boi się, że zostanie de facto brytyjskim protektoratem

Heneralnyj sztab ZSU