Sytuacja Somalii może sugerować, że niewiele zmieniło się od czasów wojny domowej w latach 90. Rząd jest niestabilny i nie kontroluje większości kraju, w którym obok lokalnych sił paramilitarnych działają piraci, separatyści i dobrze zorganizowane grupy przestępcze. Część obserwatorów od lat sugeruje, że Mogadiszu powinno rozważyć rozpoczęcie rozmów z umiarkowanymi frakcjami Asz-Szabab. Kluczem dla porozumienia może być klanowa starszyzna dzierżąca tradycyjną władzę w regionie.

Z perspektywy bojowników somalijski rząd postrzegany jest jako nielegalny i uzależniony od zagranicy. Może to znacznie utrudnić dialog, lecz jednocześnie daje pewne pole do rokowań. Konflikt w Somalii nie umiędzynarodowił się jak wojny domowe w Syrii czy Libii. Ogromna większość terrorystów to Somalijczycy, a nie wyrwani z lokalnego kontekstu kulturowego napływowi bojownicy. Odpowiednio rozumiane poczucie somalijskiej tożsamości może stanowić dobry punkt wyjścia dla jakichkolwiek rozmów z rządem.

Należy wspomnieć, że po wyborze na stanowisko prezydenta Mohameda Abdullahiego Mohameda wielu partnerów zagranicznych obawiało się powrotu do nacjonalistycznej idei Wielkiej Somalii. Dzięki reputacji patrioty dbającego o dobro Somalijczyków prezydent miał bardzo silną pozycję do negocjowania z umiarkowanymi frakcjami Asz-Szabab. Problemem jest to, że grupa skutecznie likwidowała wszelkie komórki podejrzewane o chociaż cień woli współpracy z władzami.



Po obu stronach konfliktu stoją jednak ludzie należący do jednego kręgu kulturowego, w którym szczególnym szacunkiem otacza się starszych mężczyzn. Występując w roli reprezentantów swoich rodów, mają oni realny wpływ na wydarzenia w Rogu Afryki. To starszyzny rodowe potrafiły skłonić bojowników do zawarcia rozejmu z Mogadiszu, wypuszczenia zakładników lub otwarcia szlaków z pomocą humanitarną dla cywilów żyjących na terenach kontrolowanych przez terrorystów.

Somalijczyk z rekinem młotem na ulicy w Mogadiszu.
(Marco Gualazzini, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)

Dziedziczna władza, ogromny szacunek i realne wpływy polityczne sprawiają, że przywódcy klanów są siłą, z którą muszą liczyć się wszystkie strony konfliktu. Bojownicy nie podważają legitymizacji ich władzy, co stawia starszyznę w dobrej pozycji do pośredniczenia w rokowaniach między Asz-Szabab a rządem.

System klanowy dominujący w Somalii nie jest jednak pozbawiony wad. W historii kraju wielokrotnie rywalizacja między rodami doprowadzała do wybuchu lokalnych konfliktów zbrojnych. Mimo to zdaje się, że rozwiązanie somalijskich problemów leży w samej Somalii. Międzynarodowe wysiłki na rzecz ustabilizowania kraju do tej pory pomijały starszyzny klanowe, mimo ich ogromnych wpływów i możliwości prowadzenia nieformalnych rozmów mogących skłonić terrorystów do ustępstw lub nawiązania kontaktu z przedstawicielami władz. Skupiano się za to na charyzmatycznych watażkach, którzy równie szybko zyskiwali i tracili posłuch wśród bojowników.



W przeszłości starszyzny okazywały się skuteczne w rozwiązywaniu problemów politycznych trapiących Róg Afryki. Dotyczyło to nie tylko konfliktów lokalnych, lecz również zatargów na poziomie międzynarodowym. Delegacje lokalnych klanów wynegocjowały normalizację stosunków między samozwańczą republiką Somalilandu a Dżibuti po tym, jak zamknięto granicę w wyniku konfliktu handlowego w 2000 roku.

Mała Somalijka wśród grobów swoich rówieśników przy obozie dla uchodźców Dadaab we wschodniej Kenii.
(Andy Hall / Oxfam)

Mimo to przywódcy klanów wciąż są pomijani w procesie stabilizowania sytuacji w kraju. Za włączeniem starszyzn w negocjacje opowiadają się byli dowódcy Asz-Szabab, same klany i większość somalijskiego społeczeństwa. Ugas Abdullah z klanu Gugundhabe stwierdził, że watażkowie nie są w stanie sami doprowadzić do zakończenia niepokojów – klucze do trwałego pokoju leżą w rękach starszych.

Asz-Szabab

Asz-Szabab nie jest monolitem. Mimo bezkompromisowej polityki w organizacji działa wiele niezależnych frakcji. Organizacja opiera się na strukturze horyzontalnej, co sprzyja ideologicznemu i politycznemu rozwarstwieniu. Po śmierci emira Ahmeda Abdiego Godanego w ataku amerykańskiego drona w 2014 roku grupa straciła twarde centrum i powiązania wewnętrzne uległy wyraźnemu rozluźnieniu. Wiele grup operuje obecnie na stosunkowo małym obszarze i przyjmuje zróżnicowane działania wobec ludności cywilnej. W 2017 roku bojownicy pomagali rolnikom kopać kanały irygacyjne i rozdawali pomoc rodzinom dotkniętych skutkami suszy. W innych przypadkach komórki operują w sposób przypominający grupy przestępcze, wymuszając haracze i porywając dla okupu.



Organizacja powraca do korzeni jako struktura etnicznie somalijska. Powstała po rozbiciu Unii Trybunałów Islamskich podczas etiopskiej interwencji w latach 1996–2006 grupa została jedynym liczącym się spadkobiercą idei zbrojnego dżihadu w Rogu Afryki. Historię Asz-Szabab można podzielić na trzy etapy: od 1996 do 2006 roku, od stycznia 2007 do maja 2008 roku oraz od maja 2008 do końca 2020 roku.

W pierwszym bojownicy ustabilizowali ideologiczne podstawy działalności i rozpoczęli bezkompromisową walkę o wpływy, w drugim do organizacji napłynęli zagraniczni bojownicy, a organizacja próbowała rozszerzać wpływy, przeprowadzając uderzenia w sąsiednich krajach. W trzecim rozpoczął się powolny zwrot ku pierwotnym założeniom budowy muzułmańskiej teokracji w Somalii i ograniczenie ambicji budowy emiratu na terenie całego Rogu Afryki. W 2021 roku, wraz z chaosem wywołanym przez pandemię COVID-19 szerzącą się wśród dowództwa, grupa zaczęła jeszcze bardziej ograniczać swoją aktywność.

Zobacz też: Mjanma oskarża Chiny o wspieranie partyzantów

(theconversation.com, thenewhumanitarian.org, tandfonline.com)

AMISOM Public Information