Wojska lotnicze Rumunii straciły dziś dwa statki powietrzne – myśliwiec MiG-21 LancerR i śmigłowiec IAR 330. Mimo że do obu wypadków doszło stosunkowo niedaleko granicy ukraińsko-rumuńskiej, nic nie wskazuje na to, aby miały one jakikolwiek związek z wojną w Ukrainie.

Jako pierwszy rozbił się LanceR z 861. Eskadry Myśliwskiej, który wystartował z 86. Bazy Lotniczej imienia Porucznika Pilota Gheorghego Mociornițy w Borcei we wschodniej części kraju. Około dziesięciu minut później – o 20.03 – utracono łączność radiową z myśliwcem, a on sam zniknął z ekranu radaru. Wciąż nie ma informacji o losie pilota.

Na lot poszukiwawczo-ratunkowy poderwano śmigłowiec IAR 330 (lokalną wersję francuskiego Aérospatiale SA 330 Puma) z 57. Bazy Lotniczej przy porcie lotniczym imienia Mihaila Kogălniceanu. Niestety o godzinie 20.44 śmigłowiec również się rozbił. Zginęła cała siedmioosobowa załoga (pięć osób z sił powietrznych i dwaj ratownicy z marynarki wojennej). Maszyna spadła przy wsi Gura Dobrogei, około dwudziestu kilometrów od Morza Czarnego i piętnaście kilometrów od lotniska.



Wstępnie jako przyczynę obu wypadków wskazuje się złą pogodę – słabą widoczność i śnieg. Rumuni poinformowali, że pilot śmigłowca po zameldowaniu o złych warunkach pogodowych otrzymał rozkaz powrotu do bazy. Pojawiają się już głosy, że te wypadki są w jakiś sposób niepokojące. Z pewnością stanowią powód do niepokoju dla oficerów odpowiedzialnych za stan techniczny maszyn i rozpiskę lotów, ale podkreślmy jeszcze raz: w tej chwili nie ma nawet strzępka dowodu, który pozwalałby na powiązanie ich z rosyjską napaścią na Ukrainę.

Przypomnijmy, że wczoraj Rumunia pozwoliła na powrót ukraińskiego Su-27, który pierwszego dnia wojny wylądował w 95. Bazie Lotniczej imienia kapitana Alexandru Șerbănescu w Bacău. Do granicy odprowadziła go para MiG-ów-21.

Według raportu World Air Forces 2022 Rumunia posiadała dotąd szesnaście LanceR-ów i sześćdziesiąt jeden IAR-ów 330, z czego trzy w składzie marynarki wojennej.

Aktualizacja (0.55): Rumuńskie siły powietrzne potwierdziły, że pilot MiG-a-21 również stracił życie. Ujawniono również tożsamość wszystkich ofiar. Pilotem myśliwca był Căpitanul (kapitan) Costinel Iosif Niță, lat 31, nalot 420 godzin za sterami MiG-a-21. Jego maszyna rozbiła się opodal miejscowości Cogealac, szesnaście kilometrów od wybrzeża.

Na pokładzie śmigłowca zginęli Locotenent-comandor (major) Florin Bogdan, Locotenent (porucznik) Sorin Pătrașcu, Maistru militar (starszy chorąży) Gelu Banu, Sergent (sierżant) Ionuț Marinescu, Caporal clasa a III-a (starszy kapral) Cătălin Lateș, Maistru militar clasa I (starszy chorąży marynarki) Vlad Carp i Maistru militar clasa II (chorąży marynarki) Sergiu Bosoi. Wszystkie rumuńskie MiG-i-21 i IAR-y 330 objęto zakazem lotów do czasu wyjaśnienia przyczyn wypadków.

Zobacz też: Indonezja zrezygnowała z rosyjskich myśliwców – woli kupić zachodnie

Airwolfhound, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic