Wielokrotnie opisywaliśmy problemy rumuńskiej marynarki wojennej i liczne pomysły tamtejszego resortu obrony na poprawę fatalnego stanu sił okrętowych. Po rezygnacji z francuskich Gowindów nowe okręty dla Forțele Navale Române są perspektywą przyszłej dekady. Do tego czasu rumuńscy marynarze mieli zadowolić się tym, czym dysponują. Stan floty jest jednak na tyle zły, iż dowództwo marynarki wojennej chce w ciągu najbliższych trzech lat wprowadzić nowe pełnomorskie okręty patrolowe.
W sierpniu ubiegłego roku ministerstwo obrony ostatecznie anulowało program pozyskania korwet wielozadaniowych typu Gowind 2500. Przyczyną był brak porozumienia między resortem a konsorcjum złożonym z Naval Group i Stoczni Marynarki Wojennej w Konstancy (Șantierul Naval Constanța). Francuskie korwety miały zastąpić przede wszystkim pływające od połowy lat 80. cztery korwety zwalczania okrętów podwodnych typów Amiral Petre Bărbuneanu i Contraamiral Eustațiu Sebastian (oznaczenia NATO: Tetal-I i Tetal-II). W związku z zarzuceniem projektu stare okręty będą musiały jeszcze trochę posłużyć.
Bukareszt zwrócił się w kierunku europejskiej korwety patrolowej MMPC (Modular and Multirole Patrol Corvette) jako przyszłej i docelowej platformy dla Forțele Navale Române. Projekt, w którym uczestniczy kilka europejskich państw, zakładał opracowanie jednostki w dwóch wariantach: patrolowej i typowej korwety wielozadaniowej.
Należy jednak pamiętać, że zaprojektowanie, wybudowanie i dostarczenie okrętu to co najmniej kilkuletnie przedsięwzięcie. W praktyce oznacza to, że rumuńscy marynarze mogliby spodziewać się korwet MMPC dopiero w pierwszej połowie przyszłej dekady.
Za konieczną uznano więc modernizację używanych dotychczas okrętów jako rozwiązanie pomostowe. Podjęto decyzję o modernizacji trzech pozostających w służbie okrętów projektu 1241R (NATO: Tarantul), które zostaną wyposażone w dwie czterokomorowe wyrzutnie pocisków NSM, nowy radar, system zarządzania walką i napędy. Mimo poważnych zmian czekających jednostki dalej będą one dysponować starym kadłubem i wszystkimi ograniczeniami towarzyszącymi klasie małych okrętów rakietowych.
Dlatego zdecydowano się w najbliższym czasie zmodernizować parę fregat rakietowych typu 22, dając im w zasadzie drugie życie. Pomysł spotkał się jednak z krytyką, ponieważ koszty prac byłyby zbliżone do tych, jakie należałoby ponieść, kupując zupełnie nowe okręty. W dodatku rumuńskie fregaty są niewiele młodsze od polskich Perrych, co podawało w wątpliwość opłacalność kompleksowej modernizacji.
Tymczasem w ubiegłym miesiącu rumuński serwis HotNews.ro podał interesującą informację na temat przyszłości sił okrętowych Forțele Navale Române. Powołując się na swoje źródła w resorcie obrony, HotNews.ro pisze, iż nie ma szans na wznowienie w najbliższym czasie programu zakupu nowych korwet. Trzonem floty mają pozostać zmodernizowane fregaty typu 22, które pełniłyby funkcję nosicieli amerykańskich pocisków przeciwokrętowych, trzy zmodernizowane Tarantule oraz fregata Mărășești (na zdjęciu tytułowym) i dwie korwety ZOP Tetal-II. Rumunia czekać ma na zgodę Agencji Departamentu Obrony do spraw Współpracy w Sferze Bezpieczeństwa na zakup uzbrojenia i sensorów.
Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie. Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują.
Konfliktom nie grozi zamknięcie, jeśli jednak nie dopniemy budżetu tą drogą, będziemy musieli w przyszłym miesiącu na pewien czas przywrócić reklamy Google.
Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.
Służbę z kolei zakończyć ma para Tetali-I, a w ich miejsce w trybie interwencyjnym Rumunia kupi dwa pełnomorskie okręty patrolowe. Doniesienia te są zaskakujące: Bukareszt nie zgłaszał wcześniej planów wdrożenia jednostek tej klasy do służby. Rumunia chce pozostać członkiem programu MMCP, jednak problem stanowić mają odległe terminy dostaw i niski stopień zaawansowania programu.
Nowe jednostki pomostowe nie mają być typowymi patrolowcami, zasługiwać będą raczej na miano korwet wielozadaniowych. W dodatku miałyby powstać w lokalnych stoczniach i wejść do służby w ciągu trzech najbliższych lat. Być może Bukareszt zdecyduje się na okręty podobne do tych, które budowane są dla bułgarskiej marynarki wojennej.
Do doniesień w końcu oficjalnie odniósł się dowódca Forțele Navale Române, admirał floty Mihai Panait. Wczoraj w rumuńskiej stoczni Damena w Gałaczu położono stępkę pod okręt wielozadaniowy dla portugalskiej marynarki wojennej. Przy tej okazji Panait oficjalnie potwierdził chęć pozyskania patrolowców, zaznaczając przy tym, że dokumentacja techniczna jest w zasadzie gotowa i oczekuje jedynie zatwierdzenia przez parlament.
Okręty faktycznie mają zostać dostarczone za maksymalnie trzy lata. Panait podzielił się również innymi szczegółami modernizacyjnymi. Na najbliższe dwie dekady zabezpieczono środki na pozyskanie dziewięciu nowych okrętów – dwóch OPV, czterech MMPC i trzech fregat rakietowych. Oprócz tego należy dodać, że wciąż procedowane jest pozyskanie od Francji dwóch okrętów podwodnych typu Scorpène.