W ostatnich dwóch dniach wykrystalizowały się pewne tendencje na głównych kierunkach rosyjskiego natarcia. Kijów – wszystko zamarło. Charków – niby nie zamarło, ale trudno mówić o konkretnych postępach w ataku na miasto. Jedynie na południu oddziały idące z Krymu na północ i wschód posuwają się naprzód w akceptowalnym tempie. I wydaje się, że to właśnie tam – już tylko tam – Rosjanie mogą zadać Ukrainie klęskę w starciu żołnierzy z żołnierzami. Droga przez Kijów i Charków byłaby drogą przez morze krwi. Niestety, jak można się było spodziewać, Putin jest gotów przelać tyle krwi, ile będzie trzeba, tak ukraińskiej, jak i rosyjskiej.

Większość analityków obawiała się, że właśnie tej nocy ruszą brutalne szturmy na największe miasta. Dlaczego? Dlatego, że tej nocy w Stanach Zjednoczonych Joe Biden wygłosił doroczne Orędzie o stanie państwa (State of the Union). W czasie przemówienia uwaga znacznej części waszyngtońskiego establishmentu jest skupiona na prezydencie, co może spowolnić proces decyzyjny po stronie amerykańskiej. Co więcej, Putin mógł mieć nadzieję, że wyprowadzi z równowagi samego Bidena, jeśli ten tuż po zakończeniu przemowy dowie się, że Rosjanie zaczęli dużą ofensywę. Notabene samo przemówienie wypadło bardzo dobrze, mimo kilku typowych bidenowskich przejęzyczeń, a fragmenty skupione na wychwalaniu ofiarności Ukraińców i (jak powiedziałaby młodzież) jechaniu po Putinie zostały ciepło przyjęte przez członków obu partii.




Aktualizacja (00.21): Uderzenie lotnicze na 46-tysięczne miasto Izium w obwodzie charkowskim. Są ofiary śmiertelne wśród ludności cywilnej, ale ich liczba nie jest jeszcze znana.

Aktualizacja (23.20): Osobliwe sceny w Bagdadzie. Członkowie jednej z proirańskich milicji rozwiesili w centrum miasta billboard wyrażający poparcie dla Putina i Rosji. Młodzi bagdadczycy zdjęli go po godzinie.

Aktualizacja (22.56): Agencja informacyjna UNIAN poinformowała, że 4 marca Władimir Putin planuje wprowadzić stan wojenny na terytorium Federacji Rosyjskiej. Wiadomość tę przekazał sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Aleksiej Daniłow, powołując się na dane wywiadu. Wcześniej taki obrót spraw sugerował doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. 4 marca obie izby rosyjskiego parlamentu mają zwołać nadzwyczajne posiedzenie. Będzie to reakcja na coraz większy niepokój w Rosji, panikę w sektorze finansowym i całej gospodarce. To również zdecydowanie więcej restrykcji w swobodnym przemieszczaniu się, większa kontrola zgromadzeń i mediów. Inaczej: totalna kontrola społeczeństwa w obawie przed oddolnymi inicjatywami, które mogłyby władzę wysiodłać.

– Chcę zobaczyć, jak reagują na to Moskwa, Petersburg i miasta, gdzie jest o wiele więcej intelektualistów, którzy pojmują, jakie skutki dla Rosji będzie mieć taka polityka – zauważył Daniłow.

Aktualizacja (22.56): Bloomberg podał, że Indie planują nie potępiać inwazji rosyjskiej na Ukrainę, gdyż potrzebują rosyjskiego uzbrojenia, które pozwala im rywalizować w konflikcie z Chińską Republiką Ludową. Urzędnicy w Nowym Delhi są przekonani, że Waszyngton nie będzie wywierać dużej presji. Pierwsze oświadczenie przedstawiciela Indii wygłoszone w Radzie Bezpieczeństwa ONZ było bardzo stonowane, wyrażono ubolewanie, że obie strony nie uwzględniły wezwania społeczności międzynarodowej, aby dać szansę dyplomacji i dialogowi.

Rosja nadal jest największym dostawcą broni dla Indii, mimo że jej udział spadł do 49% z 70%. W listopadzie ruszyły dostawy systemu przeciwlotniczego S-400 Triumf mimo nacisków administracji Donalda Trumpa, aby Nowe Delhi zrezygnowało z zakupu. Indie mają również trudne zadanie ewakuacji z Ukrainy 20 tysięcy obywateli, głównie studentów. Wśród ofiar cywilnych podczas konfliktu znalazł się już jeden Indus, 22-letni Naveen S Gyanagoudar, student medycyny, zabity podczas ostrzału Charkowa po tym, jak opuścił schron, aby kupić żywność.



Aktualizacja (22.00): Chersoń jest już pod kontrolą okupantów. Burmistrz miasta Ihor Kołychajew spotkał się dziś z dowódcą oddziałów, które zajęły miasto, i dowiedział się, że Rosjanie planują wprowadzenie administracji wojskowej. Sytuacja humanitarna w mieście jest bardzo zła.

Trzeba jednak pamiętać, że nawet jeśli miasto upadło – w tym sensie, że przeciwnik zajął jego zasadnicze punkty i uniemożliwił dotychczasowym władzom sprawowanie obowiązków – nie znaczy to, że nie ma w nim już punktów oporu.

Aktualizacja (20.13): Szwedzi poinformowali, że cztery rosyjskie samoloty – dwa myśliwce Su-27 i dwa bombowce frontowe Su-24 – naruszyły szwedzką przestrzeń powietrzną. Do krótkotrwałego naruszenia doszło na wschód od Gotlandii. Szwedzkie wojska lotnicze poderwały alarmowo myśliwce JAS 39 Gripen.

Aktualizacja (19.51): Kolejna głośna eksplozja w Kijowie po okresie ciszy, którą niektórzy kijowianie określali na Twitterze jako wręcz niepokojącą.

Addendum: Eksplodowała bomba lub pocisk w pobliżu dworca kolejowego Kijów Pasażerski i stacji metra Wokzalna.

Aktualizacja (18.51): Jack Detsch podał więcej informacji z rozmowy z anonimowym, ale wysokim rangą pracownikiem Departamentu Obrony. Z ocen wyłania się obraz taktycznej nędzy i rozpaczy. W całej wojnie nie stwierdzono zintegrowanego użycia lotnictwa oraz pocisków manewrujących i balistycznych do unieszkodliwienia obrony przeciwlotniczej. Lotnictwo nie udzielało też rzeczywistego wsparcia wojskom lądowym.

Spodziewane jest intensywniejsze użycie artylerii w walkach o miasta. Amerykanie obawiają się, że liczba ofiar wśród cywilów będzie rosnąć, nawet jeśli Rosjanie zrezygnują z celowego atakowania ludności – sam agresywniejszy dobór celów może sprawić, że więcej bomb i pocisków chybi. Oddziały białoruskie wciąż nie wkroczyły do walki. Nie ma też żadnych dowodów na to, że Rosja koncentruje dodatkowe siły poza wcześniej zgromadzonymi 150 tysiącami ludzi.



Aktualizacja (18.25): Odnotujmy też dla porządku, że dziś rano Rosja poinformowała Międzynarodową Agencję Energii Atomowej, że przejęła kontrolę nad Zaporoską Elektrownią Jądrową. Znajduje się ona nad Zbiornikiem Kachowskim na Dnieprze, w południowej części kraju, przy mieście Enerhodar, założonym właśnie po to, aby służyć załodze elektrowni. To właśnie pod Enerhodarem wykonano nagranie pokazujące, jak Rosjanie użyli granatów i broni palnej przeciwko cywilom blokującym im drogę.

Aktualizacja (18.20): Według informacji amerykańskiego Departamentu Obrony trwa ukraiński atak na słynną już kolumnę rosyjską, która utknęła w korku w drodze do Kijowa. Długość kolumny zmienia się w tę i we w tę w kolejnych doniesieniach, ale wszystko wskazuje, że jej liczebność będzie się teraz zmniejszać tylko w jedną stronę: w dół.

Aktualizacja (17.52): Rosyjskie ministerstwo obrony przyznało, że w toku wojny… o, przepraszamy, w toku „specjalnej operacji wojskowej” w Ukrainie straciło życie 498 rosyjskich żołnierzy, a 1597 zostało rannych. Liczby te są dużo niższe od podawanych przez Ukraińców (5710 zabitych), ale jeśli wziąć pod uwagę tendencje Kremla do nieproporcjonalnego zaniżania własnych strat, wydaje się, że wyliczenia amerykańskich służb wywiadowczych, mówiące o liczbie 1500–2000 zabitych, także mogą być niedoszacowane. Dla porównania: w drugiej wojnie czeczeńskiej, trwającej dziewięć miesięcy, regularne siły zbrojne straciły około 3600 zabitych.

Aktualizacja (17.26): Jest takie powiedzonko, właściwie jedno z praw Murphy’ego: jeśli zabezpieczyłeś jakiś obszar, upewnij się, że przeciwnik też o tym wie. Rosjanie w okolicach stolicy najwyraźniej zapomnieli poinformować przeciwnika, bo ten jakoś podejrzanie wykazuje tendencje do działania na rzekomo zabezpieczonym obszarze. Siły zbrojne Ukrainy informują, że żołnierze 95. Samodzielnej Brygady Desantowo-Szturmowej i 14. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej imienia Kniazia Romana Wielkiego wyzwolili Makarów na wschód od Kijowa. Jest to stosunkowo niewielkie miasto zamieszkane przez 10 tysięcy ludzi.



Aktualizacja (17.07): Wśród zagranicznych ochotników chcących bronić Ukrainy są Japończycy. Tweet z apelem o zgłaszanie się opublikowała dzisiaj ukraińska ambasada w Tokio. Post jednak po kilku godzinach usunięto, a ambasada poszukuje teraz chętnych do pomocy w takich dziedzinach jak medycyna, zapobieganie katastrofom, informatyka i komunikacja. Dlaczego apel usunięto? Nie ma pewności, jednak zdaniem japońskich mediów może chodzić o ochronę ochotników przed japońskim prawem zabraniającym obywatelom „szykowania lub spiskowania w celu prywatnego prowadzenia wojny z obcym państwem”. Dodajmy, że w skrajnie pacyfistycznym społeczeństwie kwestia Japończyków służących w Legii Cudzoziemskiej lub będących najemnikami jest tematem tabu. Niemniej w japońskich miastach także odbywają się antywojenne demonstracje.

Mimo usunięcia wezwania według ambasady Ukrainy do walki z rosyjską agresją zgłosiło się już około 70 Japończyków. Są to głównie byli żołnierze Sił Samoobrony w wieku od 20 do 60 lat. Motywy ochotników są różne, najczęściej przewija się jednak złość na Rosję lub chęć powstrzymania wojny.

Japonia coraz mocniej angażuje się w konflikt po szybkim dołączeniu do sankcji. Wprawdzie o dostawach broni nie ma mowy – japońskie prawo nadal zabrania sprzedaży uzbrojenia państwom w stanie wojny – jednak premier Fumio Kishida zapowiedział dzisiaj gotowość przyjęcia uchodźców. Oprócz tego Tokio przekaże 100 milionów dolarów na pomoc uchodźcom, także tym, którzy znaleźli się w Polsce.

Aktualizacja (16.30): Wydaje się, że 200. Samodzielna Pieczengska Brygada Strzelców Zmotoryzowanych Czerwonego Sztandaru Orderu Kutuzowa (Arktyczna) poniosła klęskę równie imponującą jak jej nazwa. Brygada jest częścią Sił Ochrony Wybrzeża istniejących w ramach marynarki wojennej i podlega okręgowi wojskowemu Flota Północna. W starciu z ukraińską 93. Samodzielną Brygadą Zmechanizowaną „Chołodnyj Jar” rosyjska kolumna została rozbita, co otworzyło Ukraińcom drogę w głąb obwodu ługańskiego i samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej. Na zdjęciach widać porzucone, prawdopodobnie nieuszkodzone wyrzutnie pocisków rakietowych BM-21 Grad z pełnym zapasem amunicji i czołgi T-80BWM.

Tak prezentowały się pojazdy tej samej brygady 20 lutego w drodze do punktu koncentracji opodal Biełgorodu.

Aktualizacja (15.45): Sytuacja w Mariupolu szybko staje się dramatyczna. Burmistrz mówi o piętnastu godzinach nieprzerwanego ostrzału, jedna dzielnica została już praktycznie zrównana z ziemią i prawdopodobnie zginęło tam kilkaset osób.



Aktualizacja (15.05): Zniszczone ukraińskie czołgi pod Mariupolem. Najwyraźniej wpadły w zasadzkę, ponieważ zostały zniszczone strzałami w pancerz tylny. Najświeższe informacje napływające z miasta każą sądzić, że zostało ono już całkowicie okrążone, a Rosjanie blokują próby ewakuacji cywilów.

Aktualizacja (14.40): Ukraińskie władze informują, że w wojnie zginęło już 2 tysiące cywilów.

Aktualizacja (14.23): Miasto Bałaklija w obwodzie charkowskim zajęte przez Rosjan. Najeźdźcy próbują ociąć Charków od południa i rozpocząć zamykanie miasta w okrążeniu.

Aktualizacja (13.48): Napływają pierwsze doniesienia o trafieniu rosyjskiego okrętu ukraińskim pociskiem przeciwokrętowym (zapewne Neptunem).



Aktualizacja (13.30): Zniszczenia w Charkowie. Nie ma informacji o dalszych losach rosyjskiego desantu w tym mieście. Zagadkowy jest jednak sam fakt jego obecności: czy Rosjanie naprawdę desantowali się w sam środek obszaru gęsto zabudowanego? Nawet jeżeli nie spodziewali się intensywnego oporu z dala od pierwszej linii, wydaje się to nadmiernie ryzykownym pomysłem.

Aktualizacja (12.41): Ukraińcy informują o nocnej walce powietrznej nad Kijowem – para ukraińskich MiG-ów-29 starła się z parą rosyjskich Su-35S. W starciu uczestniczyła też bateria przeciwlotnicza z systemami S-300. Ukraińcy informują, że udało się strącić oba rosyjskie myśliwce za cenę jednego ukraińskiego; los jego pilota nie jest obecnie znany.

Aktualizacja (12.32): Kolejne zdobycze Ukraińców: czołgi T-72B3 z osławionymi już „kurnikami” na wieżach, NTR-82 i ciężarówki z amunicją.

Aktualizacja (12.09): Rosjanie nacierają na Mariupol i wciąż ostrzeliwują miasto. Nie ma pewności, czy pierścień okrążenia jest już całkowicie zamknięty, ale jeśli nie, do tego stanu rzeczy brakuje już niewiele i niestety jest to tylko kwestia czasu. Walki o miasto wkroczą wkrótce w najbrutalniejszą fazę.

Aktualizacja (11.33): Tak przybyła na rozmowy rosyjska delegacja. Prowadzący ją oficer idzie z dwoma granatami, z których zapewne wyciągnął zawleczki.



Aktualizacja (11.15): Burmistrz Konotopu (w połowie drogi między Czernihowem a Sumami) Artem Semenichin oświadczył mieszkańcom, że rosyjska delegacja przyszła doń z ultimatum: albo podda miasto, albo zostanie ono całkowicie zniszczone.

Warto sobie w tym miejscu przypomnieć słowa komendanta załogi twierdzy Przemyśl, generała Kusmanka, w odpowiedzi na rosyjską propozycję kapitulacji: „Panie Dowódco! Udzielenie merytorycznej odpowiedzi na tak haniebne Pańskie żądania uchybiłoby mojej godności”. Semenichin namawia mieszkańców do dalszej walki. I w gruncie rzeczy nie musiał długo namawiać.

Aktualizacja (11.00): Uszkodzenia budynku komendy policji w Charkowie.

Aktualizacja (05.25): Burmistrz Wilna Remigijus Šimašius umieścił przed ambasadą Rosji napis: „Putin, Haga na ciebie czeka”.

Aktualizacja (05.10): We wczorajszym sprawozdaniu pisaliśmy, że po intensywnym ostrzale artyleryjskim Rosjanie zajęli część Chersonia w pobliżu budynku administracji obwodowej przy placu Swobody (wplności). Władze miasta potwierdzają, że napastnicy opanowali także dworzec kolejowy i port rzeczny. Prawdopodobnie cała wschodnia i południowa część miasta jest już w rękach rosyjskich. Nie wiadomo, czy dzielnice zachodnie jeszcze się bronią.



Aktualizacja (04.45): Jon Ostrower z The Air Current zwraca uwagę, że sankcje z dnia na dzień cofnęły prężnie rozwijającą się rosyjską branżę cywilnych przewozów lotniczych do roku 1991. W skrócie: linie lotnicze mają koszty liczone w dolarach (leasing samolotów, obsługa techniczna), ale przychody – w praktycznie bezwartościowych rublach. Do tego sankcje blokują dostęp do części zamiennych. Ostrower wskazuje też sposób, aby zadać dumie rosyjskiego lotnictwa – Aerofłotowi – cios ostateczny: odciąć go od systemu dystrybucji danych Sabre, bez którego linia nie będzie w stanie prowadzić rezerwacji miejsc.

Aktualizacja (04.25): Informacja z kategorii „zbyt piękne, aby było prawdziwe”, ale jednocześnie zbyt interesująca, aby o niej nie wspomnieć. The Kyiv Independent informuje, że żołnierze stacjonującej na Krymie 810. Samodzielnej Gwardyjskiej Brygady Piechoty Morskiej Orderu Żukowa imienia 60-lecia Powstania ZSRR są zdemoralizowani i odmówili wejścia do walki. Nie jest to pierwsza tego typu informacja. Już trzeciego dnia inwazji pojawiły się doniesienia, jakoby w Biełgorodzie zbuntowało się 5 tysięcy rosyjskich żołnierzy – a potem sprawa przycichła. Nie da się ukryć, że rosyjscy żołnierze, którzy już uczestniczą w walkach, chętnie się poddają, ale nie mieliśmy jeszcze przypadku całego oddziału, który z góry odmówiłby udziału w walce. Prawdopodobnie i tym razem się nie doczekamy, a te wiadomości stanowią jedynie część wojny informacyjnej.

04.16: I wszystko wskazuje na to, że zaczęli i że prawdopodobnie weszliśmy w decydującą fazę bitwy o Charków. Rada Najwyższa Ukrainy, czyli parlament tego państwa, poinformowała, że w drugim co do wielkości mieście Ukrainy wylądował rosyjski desant. Rosjanie zaatakowali Wojskowo-Medyczne Centrum Kliniczne, za którego obronę odpowiadają funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Placówka znajduje się w środkowej części miasta, na północ od właściwego centrum. Według wstępnych doniesień desant zrzucono z dwóch lub trzech samolotów. Wczoraj na miasto na miasto spadały pociski rakietowe.

Jest też dobra wiadomość, chociaż o mniejszym ciężarze gatunkowym i niestety wciąż bez jednoznacznego potwierdzenia. Pododdziały ukraińskiej 95. Samodzielnej Brygady Desantowo-Szturmowej zajęły część miasta Gorłówka w obwodzie donieckim, które znajduje się pod kontrolą tak zwanej Donieckiej Republiki Ludowej od 2014 roku i stanowi najdalej na północ wysunięty punkt tego pseudopaństwa.

Werchnia Syrowatka