Izraelskie pociski przeciwlotnicze i przeciwczołgowe oraz uzbrojenie lotnicze mają szerokie grono użytkowników i cieszą się dobrą opinią. Zupełnie inaczej było do tej pory z pociskami przeciwokrętowymi, które wprawdzie znajdowały zagranicznych nabywców, ale pozostawały w cieniu. Ta sytuacja wydaje się zmieniać. W ostatnich miesiącach izraelskie firmy przedstawiły kilka typów takiego uzbrojenia, a pewien rozgłos zdobyły dzięki zakupowi przez Estonię pocisku Blue Spear.

Kontrakt zawarty między Proteus Advanced Systems i estońskim Państwowym Ośrodkiem Inwestycji w Obronność (Riigi Kaitseinvesteeringute Keskuse) ogłoszono 6 października. Szczegóły umowy nie są znane. Nie wiadomo, ile pocisków kupi Tallinn i w jakiej cenie. Jedyna konkretna informacja podaje, że Blue Spear będzie na wyposażeniu jednostki obrony wybrzeża podporządkowanej marynarce wojennej. Rodzi to natychmiastowe skojarzenia z polską Morską Jednostką Rakietową, która notabene ćwiczyła na terenie Estonii.



Blue Spear

Sam pocisk Blue Spear jest równie tajemniczy. Wiadomo jedynie, że jego zasięg wynosi 290 kilometrów. Sam pocisk jest wspólnym dziełem Israel Aerospace Industries (IAI) i singapurskiego ST Engineering Land Systems. Obie firmy zawiązały spółkę Proteus Advanced Systems w lipcu 2020 roku w celu wprowadzania na rynek i sprzedaży zaawansowanych morskich systemów rakietowych. IAI i ST chcą wykorzystać swoje dotychczasowe doświadczenia i bazę produkcyjną w celu zaspokojenia rosnącego zapotrzebowania na amunicję kierowaną. Współpraca obu przedsiębiorstw ma już trwać od kilku lat, aczkolwiek brak konkretnych informacji na temat jej zakresu i początku.

Blue Spear jest wersją rozwojową opracowanego przez IAI Gabriela V, który w roku 2018 został wybrany przez Finlandię dla modernizowanych korwet typu Hamina, a docelowo także korwet typu Pohjanmaa. Wiadomo, że ST ma pracować nad nowym silnikiem startowym i głowicą bojową. Oficjalnie Blue Spear nie jest rozwijany z myślą o konkretnym odbiorcy, jednak jak wskazuje serwis Defense News, może być inaczej.

Podpisanie kontraktu w sprawie Blue Spear.
(Riigi Kaitseinvesteeringute Keskuse)

Podstawowym pociskiem przeciwokrętowym sił zbrojnych Singapuru jest Harpoon w wersjach RGM-84C i lotniczej AGM-84C, wprowadzonych do służby w latach 80. Czas ich eksploatacji nieubłaganie zbliża się ku końcowi, zwłaszcza że na połowę bieżącej dekady planowane jest pozyskanie sześciu nowych wielozadaniowych okrętów, mających zastąpić korwety typu Victory. Uchodzi praktycznie za pewnik zamówienie wraz z nowym jednostkami także nowych pocisków.

Sea Serpent

Co interesujące, Blue Spear jest podobny do innego pocisku przeciwokrętowego rozwijanego przez IAI – Sea Serpenta. Także ta konstrukcja wywodzi się z Gabriela V i jest równie tajemnicza. Pierwsze informacje na jej temat dotyczyły również zasięgu, który ma wynosić znacznie powyżej 200 kilometrów. Wiadomo też, że tak jak w przypadku Gabriela V wykorzystano aktywny system naprowadzania radarowego. Z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że podobny system naprowadzania zastosowano też w Blue Spear. Wszystkie wypomniane do tej pory pociski mają poruszać się z wysoką prędkością poddźwiękową. Niewiadomą pozostaje natomiast profil lotu. W analizach i spekulacjach medialnych wskazuje się na na niski profil lub sea skimming.



Między pociskami istnieje jednak zasadnicza różnica. Sea Serpent powstaje pod wymagania konkretnego odbiorcy, którym jest Royal Navy. Brytyjska marynarka wojenna od lat poszukuje następcy Harpoonów, które miały zostać wycofane już w roku 2018. Nowy pocisk ma w pierwszej kolejności trafić na uzbrojenie fregat typu 23 i oprócz zwalczania okrętów nawodnych zapewnić również zdolność do atakowania celów lądowych. Obecny termin zakończenia postępowania to rok 2023.

Blue Spear, grafika komupterowa

Wizja artystyczna pocisku Blue Spear.
(Riigi Kaitseinvesteeringute Keskuse)

Ukierunkowanie na konkretnego klienta uwidoczniło się w wyborze partnera projektu, którym jest Thales. Blue Spear został pierwszy raz pokazany publicznie na londyńskich targach DSEI 2021 we wrześniu. Przy tej okazji IAI ujawniło więcej informacji o pocisku Blue Spear, który jest projektowany z myślą o operowaniu w warunkach silnego przeciwdziałania ze strony zaawansowanego technicznie przeciwnika, obejmującego środki kinetyczne, wabiki i środki walki elektronicznej. System naprowadzania ma zapewniać dzięki wyrafinowanemu systemowi analizy danych precyzyjne wykrywanie, rozróżnianie i klasyfikację celów. Taki opis sugeruje wykorzystanie elementów sztucznej inteligencji.

Ponadto Blue Spear wykorzystuje w trakcie lotu aktualizację danych w czasie rzeczywistym, zapewnianą przez systemy ISTAR (intelligence, surveillance, target acquisition, and reconnaissance). Pozwala to na zmianę celu po odpaleniu pocisku, a tym samym elastyczne reagowanie na dynamicznie zmieniającą się sytuację na polu walki.



Sea Breaker

Również na DSEI 2021 Rafael przedstawił Sea Breakera. Pocisk ujawniony w czerwcu tego roku i już jest oferowany US Navy jaku uzbrojenie okrętów klasy LCS i nawodnych bezzałogowców. W przeciwieństwie do IAI Rafael od początku ujawnił sporo informacji na temat swojego pocisku, aczkolwiek na DSEI dyrektor firmy do spraw rozwoju biznesowego i marketingu Joram Israeli podał w rozmowie z serwisem Naval News kilka ciekawych wiadomości.

Przede wszystkim Israeli potwierdził wcześniejsze spekulacje, że system naprowadzania Sea Breakera wykorzystuje te same rozwiązania techniczne co system naprowadzania bomb szybujące SPICE 250. Oznacza to wykorzystanie elementów sztucznej inteligencji, pozwalających na obecnym etapie na samodzielne rozróżnianie przez system celów i rozróżniania obiektów. Być może kolejny etap prac rozwojowych obejmie kategoryzowanie celów i możliwość samodzielnego wyboru celu zastępczego w sytuacji, w której główny cel zostanie zniszczony lub nie będzie możliwości porażenia.

Kolejna możliwość systemu naprowadzania to zdolność rozpoznawania terenu, nad którym przelatuje bomba. Oczywiście odpowiednie mapy i dane punktów nawigacyjnych muszą wcześniej zostać wprowadzone do bazy danych. To znane już wcześniej rozwiązanie powstało z myślą o atakowaniu celów w warunkach zakłócania sygnału GPS.



Israeli opowiedział również szerzej o założeniach, które przyświecały projektowi Sea Breakera. Oprócz zaawansowanych możliwości bojowych postawiono na zmniejszenie rozmiarów. Pocisk ma długość mniejszą niż 4 metry i masę poniżej 400 kilogramów. Ma to pozwolić na instalację Sea Breakera na mniejszych jednostkach, takich jak patrolowce, które do tej pory rzadko kiedy miały duże zdolności ofensywne. Dla porównania: masa Gabriela V wynosi 1250 kilogramów, a długość 5,5 metra. Należy wątpić, aby Blue Spear i Sea Serpent były mniejsze.

Zaletą większych pocisków jest wprawdzie dwukrotnie cięższa głowica bojowa (Sea Breaker: 127 kilogramów, Gabriel V: 240 kilogramów), ten niedobór może jednak zrekompensować możliwość precyzyjnego trafienia we wrażliwe części okrętu. Z kolei zaletą mniejszych pocisków jest łatwiejsza instalacja na pokładach nawodnych jednostek bezzałogowych, które w najbliższych latach będą odgrywać coraz większą rolę.

Nowe trendy

Najnowsze izraelskie pociski przeciwokrętowe mają kilka cech wspólnych. Przede wszystkim IAI i Rafael stawiają na wykorzystanie dostępnych i sprawdzonych technologii, co ma pozwolić na redukcję kosztów i szybkie uruchomienie produkcji. Oprócz tego nowe pociski mają zapewnić jak największą siłę rażenia, wysoką odporność na przeciwdziałanie ze strony przeciwnika i elastyczne przystosowywanie się do zmiennej sytuacji współczesnego i przyszłego pola walki. Po drugie: izraelskie firmy szukają swojej niszy na rynku zdominowanym przez koncerny z Rosji, Europy i Stanów Zjednoczonych. IAI, przynajmniej w przypadku Sea Serpenta, stawia na ofertę skrojoną pod potrzeby konkretnego klienta. Z kolei Rafael stawia na słabo dotychczas zagospodarowane sektory rynku, jak nieduże jednostki i bezzałogowce bojowe, które dopiero mają wejść do służby.

Czy taka strategia okaże się skuteczna, pokaże dopiero czas. Estonia i Finlandia nie są państwami ustanawiającymi trendy na rynku uzbrojenia. Prawdziwym przełomem otwierającym drzwi do sukcesu byłyby zamówienia ze strony sił zbrojnych Wielkiej Brytanii, a przede wszystkim Stanów Zjednoczonych, o co izraelskie firmy intensywnie zabiegają.

Zobacz też: Francuski wywiad ostrzega, że Al‑Ka’ida dąży do opanowania wybrzeża Afryki Zachodniej

Riigi Kaitseinvesteeringute Keskuse