26 stycznia chorwacki resort obrony podjął decyzję o podpisaniu kontraktu na dostawę amerykańskich bojowych wozów piechoty Bradley. Chorwackie siły zbrojne mają otrzymać sześćdziesiąt dwa pojazdy pancerne dla pojedynczego batalionu zmechanizowanego, pięć pojazdów do celów szkoleniowych i dodatkowe wozy przeznaczone do rozbiórki w celu pozyskania części zamiennych. Dzięki tej decyzji Chorwacja zostanie pierwszym (poza USA) członkiem NATO użytkującym ten typ wozu bojowego.

Nie jest to jednak zakup do końca oczekiwany przez Chorwatów. Od momentu rozpoczęcia w 2017 roku procesu decyzyjnego dotyczącego zakupu następcy M-80A w chorwackim ministerstwie obrony rozważano dwie opcje. Pierwszym był wybór całkowicie nowego bwp, który w resorcie obrony miał się wyklarować pod postacią opcji zakupu niemieckich Lynxów. Drugą opcją był natomiast zakup używanych wozów bojowych – właśnie Bradleyów.

Ostatecznie uznano, że nie uda się przezbroić do roku 2026 obu batalionów zmechanizowanych w sprzęt istniejący jako pojedyncze prototypy (i to mimo podpisanego przez Węgry kontraktu), dlatego też podjęto decyzję o zakupie Bradleyów. W tym celu pierwotnie wysłano do Stanów Zjednoczonych zapytanie o możliwość zakupu 120 bojowych wozów piechoty Bradley w wersji M2A3.



I tutaj sprawy zaczęły się komplikować.

W momencie wysłania zapytania M2A3 był najnowszą wersją Bradleya, szeroko wykorzystywaną przez jednostki zmechanizowane US Army. Opcja zakupu używanych bwp oznaczało wycofanie danej liczby wozów bojowych z aktywnej eksploatacji w amerykańskich wojsk lądowych, co z racji zakończenia produkcji oryginalnego Bradleya mogło skutkować praktycznie rozbrojeniem pojedynczej amerykańskiej brygady ciężkiej.

BVP M-80.
(Franjo Tahy)

Nie było to opłacalne dla Amerykanów, dlatego też w zamian zaproponowali zakup 84 Bradleyów w starszej wersji M2A2 ODS (Operation Desert Storm). Amerykanie zmniejszenie zamówienia tłumaczyli kwestiami związanymi z pandemią, lecz chorwacki resort obrony ostatecznie zgodził się na tę propozycję.

Problem nie został do końca rozwiązany właśnie z racji dostępności samych Bradleyów. Główną kwestią był dobór maszyn, których sprzedaż nie przeszkadzałaby Amerykanom w dalszym ich użytkowaniu, natomiast pozwalająca Chorwatom na ich szybsze wdrożenie do użytku. W październiku bowiem chorwacki minister obrony na zebraniu tamtejszej sejmowej komisji obrony wyrażał obawę o możliwość niedotrzymania terminu, jakim był rok 2026, a także o możliwość dostawy bwp w niezbędnej liczbie i odpowiednim stanie.



Ostatecznie Amerykanie mieli Chorwatom postawić ultimatum co do przyjęcia ostatecznie proponowanej oferty do 31 stycznia tego roku. W innym przypadku doszłoby do zakończenia negocjacji, a Chorwaci zostaliby z niczym. Decyzja podjęta 26 stycznia oznacza, że wymiana przynajmniej części dotychczasowych bwp jest dla Zagrzebia kluczową kwestią, a ze względu na obecność Chorwacji w NATO chęć wystawienia choć jednego batalionu w ramach sił natychmiastowej gotowości (VJTF) wymaga takowego poświęcenia, mimo że pierwotnie oczekiwano możliwości skompletowania całej brygady zmechanizowanej do tego celu.

Amerykańskie Bradleye w Chorwacji – na poligonie w Slunju.
(Sgt. Alexandra Shea )

Cały kontrakt na dostawę Bradleyów ma wartość 196,4 miliona dolarów, z czego Amerykanie mają pokryć część kosztów w wysokości 51,1 miliona dolarów. Ponadto zamiast osiemdziesięciu czterech Bradleyów Chorwaci otrzymają osiemdziesiąt dziewięć sztuk. Dodatkowe pięć wozów ma być przeznaczonych na części zamienne, a w ramach pakietu chorwackie bwp zostaną uzbrojone w przeciwpancerne pociski kierowane TOW, które otrzymają w liczbie 222 sztuk.

Historia jednak nie kończy się w tym miejscu. Z powodu jakości sprzedanych Chorwatom wozów BAE Systems zdecydowało o zaproponowaniu współpracy przy modernizacji i dalszej eksploatacji Bradleyów z chorwackimi zakładami Ðuro Ðaković. Nieoficjalnie bowiem spośród sześćdziesięciu siedmiu Bradleyów, które mają być używane przez chorwackie siły zbrojne, jedynie dwadzieścia osiem ma trafić od razu do służby. Spośród tych egzemplarzy pięć ma zostać przeznaczonych do szkolenia załóg; wsparcia będą udzielać żołnierze Gwardii Narodowej stanu Minnesota. Pozostałe trzydzieści dziewięć sztuk ma zostać w ramach modernizacji doprowadzonych do stanu używalności.



Zgodnie z informacjami miejscowej amerykańskiej ambasady w wozach, które będą używane w Chorwacji, ma zostać wymienionych około 30% podzespołów względem tych stosowanych w amerykańskich Bradleyach w celu umożliwienia ich pełnej eksploatacji przez najbliższe piętnaście do dwudziestu pięciu lat. Dodatkowo wartą wzmianki modyfikacją ma być możliwość kontroli niewielkich bezzałogowców powietrznych z wnętrza chorwackich Bradleyów. Ostatecznie temu procesowi mają zostać poddane wszystkie M2 po to, aby Chorwaci mogli w roku 2026 wystawić kompletny batalion zmechanizowany na „nowych” bojowych wozach piechoty. Amerykanie planują przekazać stronie chorwackiej dodatkowe 11 milionów dolarów w celu opłacenia części modernizacji.

M2 Bradley wprowadzany do ładowni C-17.
(US Air Force / Capt. Thomas Barger)

Oficjalnie koszt modernizacji każdego z chorwackich Bradleyów ma wynosić około miliona dolarów za sztukę, jednakże nieoficjalnie przeciwnicy tego wyboru z chorwackiego resortu obrony wspominali, że te koszty mogą finalnie wzrosnąć nawet do 6,5 miliona dolarów za sztukę. Jeśli ta kwota okaże się prawdziwa, jest prawdopodobne, że w Chorwacji powróci temat potencjalnego zakupu Lynxów na potrzeby drugiego batalionu zmechanizowanego.

Sama modernizacja Bradleyów jest na rękę chorwackim zakładom zbrojeniowym, które od momentu zakończenia produkcji czołgów M-84, modernizacji raptem jednej ich kompanii na rzecz chorwackich sił zbrojnych oraz fiaska prac nad czołgiem M-95 znalazły się w bardzo trudnej sytuacji finansowej.



Zakładom w Slavonskim Brodzie nie pomogło otrzymanie licencji na produkcję kołowych transporterów opancerzonych Patria AMV z racji ograniczonych zamówień, a możliwość dalszej eksploatacji chorwackich czołgów została utrudniona w związku z zamknięciem w 2017 zakładów FAMOS w Republice Serbskiej, odpowiedzialnych za dostawę silników W-46, w tym i odmiany W-46TK o mocy 1000 koni mechanicznych. Obecnie natomiast istnieje nadzieja, że współpraca przy Bradleyach pomoże zakładom Ðuro Ðaković na rozwinięcie głębszej współpracy z BAE Systems przy innych projektach.

Decyzja o zakupie Bradleyów jest również ważna dla Greków, którzy oczekują decyzji o możliwości zakupu ponadczterokrotnie większej liczby sprawnych Bradleyów na własne potrzeby. Jak można jednak zauważyć, pięć lat oczekiwania na opcję kupna jednego batalionu amerykańskich bwp, i to w stanie wymagającym ich natychmiastowej modernizacji, może nie napawać zbytnim optymizmem.

Zobacz też: Niszczyciel czołgów Overwatch powiększa rodzinę brytyjskich Ajaksów

US Army / Sgt. 1st Class Ronald Lee