XXXI Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego przeszedł do historii. W piątek odbyło się tradycyjne wręczenie Defenderów i wystawcy rozjechali się z Kielc. Nasze sprawozdanie również dobiega końca (nie oznacza to jednak, iż z tematem MSPO 2023 żegnamy się definitywnie). Warto zauważyć, że przed rozpoczęciem salonu tradycyjnie rozpływano się nad tym, jaki będzie wyjątkowy, rekordowy i w ogóle. Aby zmaksymalizować przestrzeń wystawienniczą dobudowano tymczasową halę.

Wydaje się jednak, że przy lepszych staraniach zmieszczono by wszystko jak dotychczas. O skali wydarzenia oprócz ilości zaprezentowanego sprzętu świadczy też liczba i doniosłość podpisywanych umów. O kilku z nich informowaliśmy na bieżąco. Napisaliśmy też kilka artykułów, które mniej lub bardziej szczegółowo przybliżyły prezentowany sprzęt i wydarzenia towarzyszące. Z pewnością nie wyczerpaliśmy tematu. Czas więc przyjrzeć się, czym jeszcze wystawcy zwabić odwiedzających i potencjalnych kontrahentów.



Zacznijmy od Amerykanów, którzy ustawili się na uboczu, jakby niechcący potęgując przewagę Korei Południowej na targach. Oprócz wielozadaniowego pojazdu opancerzonego JLTV, wyrzutni pocisków rakietowych M142 HIMARS i wozu zabezpieczenia technicznego M88A2 HERCULES (Heavy Equipment Recovery Combat Utility Lift and Evacuation System) po raz pierwszy na kieleckim salonie zaprezentowali śmigłowiec transportowy CH-47 Chinook.

CH-47 debiutujący na kieleckim salonie.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Czołg podstawowy M1A2 SEPv2 wyposażono w zdalnie sterowany moduł uzbrojenia M153A1E1 CROWS-LP z wielkokalibrowym karabinem maszynowym M2. Poza tym modułem elementem odróżniającym go od polskiego czołgu w wersji M1A1 jest stanowisko dowódcy ICWS (Improved Commander Weapon Station), wyposażone w osiem peryskopów, które mają zapewnić lepszą świadomość sytuacyjną załogi.

M1A2.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Stryker M-SHORAD to efekt podpisanego w 2020 roku kontraktu między US Army a General Dynamics Land Systems na dostawę tymczasowych mobilnych systemów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu IM-SHORAD (Interim Maneuver Short-Range Air Defense). Podczas MSPO pojazd zaprezentowano z wyrzutnią pocisków przeciwlotniczych Stinger i szynami pod dwa AGM-114L Longbow Hellfire (po prawej), ale bez pocisków. Wóz pozbawiono też działka M230 kalibru 30 milimetrów i karabinu kalibru 7,62 milimetra. Dobrze widoczne są nieruchome okrągłe anteny stacji radiolokacyjnej Multi-mission Hemispheric Radar (MHR). Cztery anteny AESA dostarczył Leonardo DRS.

Zestaw IM-SHORAD osadzono na dodatkowo wzmocnionym podwoziu o dolnej powierzchni w kształcie litery „V” (Stryker A1).
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)



Na targach można było zobaczyć wyrzutnię K239 Chunmoo pozyskaną w ramach programu Homar-K) zintegrowaną z podwoziem Jelcz P883.57 z napędem 8×8. 5 września Hanwha Aerospace i PGZ zawarły porozumienie w sprawie produkcji w Polsce wyrzutni i pocisków rakietowych kalibru 239 milimetrów. Mają również toczyć się rozmowy w sprawie budowy w Polsce zakładu produkcji tych pocisków na potrzeby państw NATO i UE.

Hanwha zadeklarowała zaangażowanie w transfer technologii w zakresie pocisków rakietowych, w tym kierowanych, do K239. Sygnowany dokument ma pomóc wdrożeniu drugiej umowy wykonawczej w programie Homar-K. Na jej podstawie Polska ma pozyskać kolejne 72 wyrzutnie K239 i ponad 10 tysięcy pocisków kierowanych. Hanwha przekaże przemysłowi obronnemu w naszym kraju, w tym PGZ, szeroki zakresu niezbędnych do tego celu technologii.

Wyrzutnia Homar-K z charakterystycznym rysunkiem na kabinie.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Obok młodszej siostry z Dalekiego Wschodu – niemal bark w bark – stanął moduł bojowy wyrzutni M142 HIMARS posadowiony na trzyosiowym podwoziu samochodu ciężarowego Jelcz (trzeciej generacji). Na amerykańskim stoisku stał drugi egzemplarz na oryginalnym podwoziu Oshkosh Defence.

Moduł bojowy M142 na polskim podwoziu.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Jak zwykle dość obszerna była wystawa Sił Zbrojnych RP, ale tu skupimy się jedynie na jej ułamku. Zaprezentowano polskiego M1A1, pochodzącego z arsenału Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych, gdzie służył pod oznaczeniem M1A1FEP, ze zdalnie sterowanym modułem uzbrojenia SCWS-AIDATS (Stabilized Commander Weapon Station – Abrams Integrated Display And Targeting System).



Czołg uzbrojony jest w armatę gładkolufową M256/L44 kalibru 120 milimetrów. Załoga dysponuje zapasem 42 naboi w trzech izolowanych magazynach amunicji z klapami wydmuchowymi. Z uzbrojeniem podstawowym sprzężony jest uniwersalny karabin maszynowy M240 kalibru 7,62 milimetra. Uzbrojeniem pomocniczym jest obsługiwany przez ładowniczego jeszcze jeden M240, zainstalowany przy jego włazie. Do tej pory odebrano 116 czołgów M1A1, w przyszłości dokupionych zostanie 250 wozów w najnowszej wersji M1A2 SEPv3. Planuje się również doprowadzenie 116 M1A1 do tego standardu.

M1A1 Abrams w barwach polskich sił zbrojnych.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Trójwspółrzędna stacja radiolokacyjnego dalekiego zasięgu P-18PL może być wykorzystywana jako radar obserwacyjny wstępnego wykrywania dla potrzeb rakietowych systemów obrony przeciwlotniczej „Wisła” i „Narew”. Służy do wykrywania – oprócz klasycznych środków napadu powietrznego – obiektów zbudowanych w technice obniżonej wykrywalności czy pocisków balistycznych. Ma zasięg 900 kilometrów.

Opracowana przez inżynierów przedsiębiorstwa PIT-Radwar stacja radiolokacyjna P-18PL.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Podczas drugiego dnia MSPO odbyła się uroczystość przekazania pojemnika przeciwwybuchowego Wiktoria dla policyjnych pirotechników z Ukrainy. Pojemnik produkcji przedsiębiorstwa Jakusz z Kościerzyny na podwoziu Zasław ma poprawić poziom bezpieczeństwa ukraińskich służb w czasie usuwania niewybuchów i niewypałów na obszarze pokonfliktowym.

Pojemnik odporny jest na detonację ładunku wybuchowego 10 kilogramów w ekwiwalencie TNT. Zadaniem pojemnika jest ochrona pirotechników, cywilów i otoczenie przed porażeniem odłamkami w razie przypadkowego wybuchu. Zapewnia on szybki i bezpieczny transport materiałów wybuchowym w miejsce zniszczenia. Warto dodać, że firma Jakusz otrzymała Defendera za inny produkt: lekki gazoszczelny pojemnik pirotechniczny Alexa.

Pojemnik przeciwwybuchowy Wiktoria w barwach Polski i Ukrainy.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)



Sporo ciekawego sprzętu pokazały inne polskie podmioty. PIAP-Łukasiewicz zaprezentował czterotonowego robota bojowego HUNTeR uzbrojonego w stanowisko strzeleckie ZMU-03, które dostarczył Zakład Automatyki i Urządzeń Pomiarowych Arex, wchodzący w skład Grupy WB. Wyposażony w kamery dzienne i termowizyjne oraz system komunikacji radiowej, ma za zadanie patrolować granice, obiekty infrastruktury krytycznej i bazy wojskowe. Dzięki uzbrojeniu w wielkokalibrowy karabin maszynowy i wyrzutniki granatów dymnych może również zwalczać przeciwnika, który pojawi się w nadzorowanym obszarze.

Opcjonalnie załogowy Taero od WITPiS.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej, STEKOP, Auto Podlasie, AP Solutions oraz JPBC zaprezentowały Autonomiczną Zintegrowaną Platformę Rozpoznawczą Aircon. Jej istotą jest współpraca opcjonalnie załogowego pojazdu Taero i bezzałogowego statku latającego Owlnest. Aircon ma realizować operacje rozpoznawcze, w tym wymagające desantowania spadochronowego. Szczególnie potrzebny ma okazać się w sytuacjach zagrożenia życia żołnierzy i wszędzie tam, gdzie dostarczenie sprzętu może odbywać się w trybie bezzałogowym.

Skrzynia transportowa i dron na pojeździe Taero.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Natomiast współpraca z bsl umożliwia loty nad obszarami trudno dostępnymi dla Taero. Dron wykonuje samodzielne misje i zbiera dane w czasie rzeczywistym, prowadzi rozpoznanie i może brać udział w misjach bezpośredniego wsparcia działań bojowych. Skrzynia transportowa Owl Cube może być zamontowana na Taero, ale też dostarczana na pole bitwy przez desant spadochronowy. Odgrywa rolę mobilnego centrum logistycznego z różnym sprzętem rozpoznawczym i logistycznym, który ma zapewnić szybką reakcję na zmieniające się potrzeby żołnierzy na polu walki.



Zestaw Imitatorów Celów Powietrznych ZICP-80 od Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych przeznaczony jest do wszechstronnego szkolenia pododdziałów obrony przeciwlotniczej w zakresie zwalczania środków napadu powietrznego za pomocą pocisków rakietowych i broni lufowej. W skład zestawu wchodzą wyrzutnia naziemna i instalacja sterowania odpalaniem (WICP-80).

ZICP-80.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

ITWL przywiózł również bsp Atrax i proponowany zestaw amunicji, w tym lotniczy nabój dymny LN-50-D (do stawiania krótkotrwałych zasłon dymnych lub sygnalizacji), lotniczy nabój odłamkowy LNO, lotniczy nabój kumulacyjno-odłamkowy LNKO (przeznaczony do niszczenia opancerzonych i nieopancerzonych środków ogniowych) oraz lotnicze naboje hukowe LN-50-P1 i LN-50-P1.

Bsp Atrax z uzbrojeniem.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia (WITU) przywiózł Uniwersalny Nośnik Lądowy Goblin w wersji bojowo-rozpoznawczej. Wyposażony w zdalnie sterowany moduł uzbrojenia z wukaemem kalibru 12,7 milimetra ma za zadanie neutralizować siłę żywą i cele lekko opancerzone w odległości do 800 metrów. Sterowany jest przez dwóch operatorów: jeden odpowiada za ruch pojazdu w terenie, drugi obsługuje zsmu i prowadzi ogień.

Platforma bojowo-rozpoznawcza Goblin.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)



Innym ciekawym rozwiązaniem WITU jest amunicja jeżdżąca Gnom, przystosowana do przewożenia głowic bojowych GX-1 DG. GO-1 DG wykorzystywana jest do rażenia lekko opancerzonych pojazdów bojowych czy niszczenia gniazd karabinów maszynowych. GK-1 DG służy do neutralizacji czołgów i mocniej opancerzonych wozów bojowych. GTB-1 DG natomiast przeznaczona jest do uderzania w stacje radiolokacyjne, schrony, wyrzutnie rakiet i infrastrukturę krytyczną.

Gnom ma stwarzać duże zagrożenie dla wszelkiego rodzaju pojazdów opancerzonych na polu bitwy.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Premierę miał też Mobilny System Rakietowy Kusza na zmodernizowanym pojeździe wysokiej mobilności Aero 2. Istotą konstrukcji są dwie wyrzutnie przenośnych zestawów przeciwlotniczych Piorun zdolnych do natychmiastowego użycia. Pioruny mają zasięg od 400 metrów do 6,5 kilometra i mogą zwalczać cele na wysokościach od 10 metrów do 4 kilometrów. Tym samym Kusza jest w stanie zwalczać samoloty, śmigłowce, pociski manewrujące i bezzałogowce. Zintegrowany z wyrzutniami moduł zarządzająco-obserwacyjno-celowniczy ma pozwalać na pracę w każdych warunkach atmosferycznych w dzień i w nocy.

Kusza na zmodernizowanym pojeździe wysokiej mobilności Aero 2.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Kusza dysponuje też zapasem amunicji w postaci dwóch dodatkowych Piorunów umieszczonych w samochodowym magazynie. Pojazd Aero – protoplasta obecnego nośnika – jest używany przez wojska aeromobilne, a dokładniej pododdziały 6. Brygady Powietrznodesantowej z dowództwem w Krakowie.

Dobrze widoczny magazyn amunicji w wysuwanej szufladzie.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)



Ciekawie prezentowała się Whiskey Multi-Mission Reconnaissance Craft, będąca dziełem australijskiego przedsiębiorstwa The Whiskey Project Group. Zyskała uznanie i otrzymała Wyróżnienie Specjalne Rady Programowej.

Łódź dywersyjno-szturmowa Whiskey.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Viettel High Tech w sferze cywilnej zajmuje się rozwiązaniami z obszaru systemów teleinformatycznych. Swoje portfolio uzupełnia produktami z zakresu C5ISR (Command, Control, Computer, Communication, Cyber, Interlligence, Surveillance, Reconnaissance). Dla wojska produkuje środki komunikacji i przesyłu danych czy zautomatyzowane systemy wsparcia dowodzenia. Podczas MSPO 2023 Viettel pojawił się po raz pierwszy i zaprezentował rozwiązania z zakresu techniki radarowej, środków łączności, walki elektronicznej, optoelektroniki i bezzałogowych statków latających.

Koncern Viettel debiutował na kieleckim salonie.
(Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl)

Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl