Gdyby stworzyć niewielką, obejmującą maksymalnie kilkanaście nazwisk, listę najsłynniejszych ludzi w historii, z pewnością miałby na niej miejsce Napoleon Bonaparte. Generał, a następnie cesarz Francuzów, który ze swoimi armiami doszedł aż do Moskwy, podporządkowując sobie królów kontynentu europejskiego. Wytworzył wokół siebie romantyczny mit oswobodziciela narodów. Jedni go uwielbiali, inni nienawidzili. Silne emocje budzi aż do dnia dzisiejszego i pewnie będzie budził jeszcze długo. Na jego temat powstały niezliczone ilości książek, jednak niewiele z nich cieszyło się taką popularnością jak „Memoriał ze św. Heleny” napisany przez Emmanuela de las Casesa, która to książka została w całości wydana w Polsce dopiero teraz.

Napoleon stał się legendą już za życia. Dlatego niemal każdy, kto się z nim osobiście zetknął, uznał za punkt honoru napisać swoje wspomnienia ze szczególnym naciskiem na wydarzenia związane z cesarzem. Wspomnienia takie pisali nawet ludzie, którzy widzieli go zaledwie przez kilka godzin w czasie swojego postoju w czasie rejsu na św. Helenie. Są jednak i takie jak właśnie „Memoriał”, które zostały spisane przez człowieka, który przez półtora roku pobytu na zesłaniu przez długie okresy czasu mieszkał z Napoleonem pod jednym dachem, rozmawiał z nim codziennie będąc jednym z jego najbliższych współpracowników na wyspie. Można nawet do pewnego stopnia nazwać las Casesa oficjalnym biografem cesarza, ponieważ ten wiedział, że wszystkie ich rozmowy znajdą się w książce i duże fragmenty są osobiście dyktowane bądź poprawiane przez Napoleona.

Z jednej strony daje to najlepszy z możliwych dostęp do źródła, który wyklucza wszelkie przekłamania i nieścisłości, ale z drugiej strony sytuacja taka wyklucza pełny obiektywizm. Nie jest to z resztą nic niezwykłego. Nawet gdyby cesarz nie brał czynnego udziału w procesie tworzenia, to wszelkie wspomnienia z natury rzeczy są subiektywne, a jeśli mamy do czynienia jeszcze z tak wyrazistą i budzącą skrajne emocje postacią jak w tym przypadku, o pełnym obiektywizmie nie może być mowy. Autor nie sili się nawet na zamaskowanie swojej stronniczości. Od początku wiadomo, co czuje i po czyjej jest stronie. O Napoleonie nie wyraża się inaczej niż per Cesarz, na każdym niemal kroku podkreśla, jak wielką radość czuje z tego, że znalazł się na wspólnym zesłaniu ze swoim panem. Nie znajdziemy w książce ani jednego krytycznego słowa na temat głównego bohatera, chyba, że padają z ust samego Napoleona, ale wszystkie jego błędy czy złe decyzje od razu znajdują usprawiedliwienie zarówno u tego, kto te słowa wypowiedział, jak i u las Casesa.

Pamiętając ciągle o subiektywizmie autora, znajdziemy w „Memoriale” wiele interesujących rzeczy. Książka jest podzielona na kilka rozdziałów, ale nie ma to większego znaczenia, ponieważ zastosowany układ jest chronologiczny, kolejne strony książki to po prostu kolejne zapisy z dziennika autora, który robił zapiski przez cały czas pobytu na wyspie. Nigdy nie wiadomo, pod jaką datą akurat znajdziemy sobie coś ciekawego. Jednego dnia opis może dotyczyć tylko pogody, jaka była tego dnia na wyspie, a innym razem mogą się tam znajdować wspomnienia Napoleona z czasów którejś z jego kampanii, by później wrócił w swoich wspomnieniach do czasów młodości bądź zajął się wspominaniem rewolucji czy opisem funkcjonowania państwa francuskiego pod jego rządami, a później ponownie wraca do czasów danej kampanii. Nie znajdziemy w tym żadnej chronologii poza zastosowaną przez autora wspomnień. Kolejne rozmowy, wspomnienia, przemyślenia, zwierzenia znajdują się pod tą datą, kiedy akurat poruszany był ten temat w czasie zesłania.

Wszystkie te wspomnienia poprzeplatane są dodatkowo uwagami na temat bieżącej sytuacji Napoleona i jego niewielkiej świty, która mogła mu towarzyszyć w czasie zesłania. Zajmują co najmniej tyle samo miejsca co wspomnienia z czasów rządów cesarza. Dzięki temu poznajemy Napoleona nie tylko jako polityka i wojskowego dowódcę, ale także jako zwykłego człowieka, który miewa lepsze i gorsze dni i robi na wyspie wszystkie te rzeczy, które robią także i zwykli ludzie. Poznajemy jego zwyczaje, zachowania, charakter i upodobania. Oczywiście, czego można się domyśleć, charakter miał wspaniały, był człowiekiem niemal bez wad. Niemal, bo jednak jakieś wady miał, jednak wynikały one najczęściej nie z jego winy, a z natury.

Las Cases oprócz spisywania codziennych wydarzeń na św. Helenie w „Memoriale” zamieścił podyktowane przez Napoleona wspomnienia z kampanii włoskiej, kiedy główny bohater nie był jeszcze cesarzem, ale jednym z licznych francuskich generałów. Jest to właściwie jedyna wydzielona część z książki – kampanii są poświęcone osobne rozdziały, ale i tak między nimi, aczkolwiek znacznie rzadziej, znajdziemy wpisy dotyczące innych rzeczy niż tylko kampania włoska i jej ściśle militarny charakter.

Książka ta, mimo że liczy ponad 600 stron, nie zawiera wszystkiego, co las Cases zawarł w swoich wspomnieniach. Jest to jedynie pierwszy tom, w którym scalonych jest 3,5 spośród tomów oryginalnych. Pozostała część z oryginalnych ośmiu tomów znajdzie się w drugim tomie wydania polskiego, które maja ukazać się jeszcze w tym roku.

Oprócz głównego tekstu w książce znajdziemy także wiele przypisów. Jako że polskie wydanie nie odnosi się do pierwszego wydania „Memoriału”, ale do jednego z kolejnych, są w nim uwzględnione zmiany i przypisy poczynione przez samego autora w kolejnych wydaniach. Do tego dochodzą jeszcze przypisy od redakcji. Razem uzbierało się ich ponad tysiąc i nie są to odsyłacze do bibliografii. Są to przypisy informacyjne zawierające na przykład notki biograficzne postaci, które pojawiają się w tekście, czy, jako że książka ukazała się w specjalizującym się w tematyce morskiej wydawnictwie Finna, wytłumaczenia pojęć marynistycznych. Ogólnie mówiąc, wyjaśnione zostało w nich wszystko, co wyjaśnienia wymagało, wobec czego za lekturę „Memoriału” może wziąć się nawet Czytelnik tylko bardzo ogólnie zaznajomiony z epoką napoleońską. Całej niezbędnej do zrozumienia kontekstu wiedzy dowie się właśnie z przypisów. Jest to według mnie bardzo dobre rozwiązane, choć w jednym miejscu spotkałem najdłuższy przypis, jaki zdarzyło mi się kiedykolwiek widzieć – zajmował niemal całe trzy strony!

Na początku książki znajdziemy jeszcze osobny rozdział od polskiego wydawcy poświęcony samemu „Memoriałowi” oraz wszelkim innym, liczącym się wspomnieniom z czasów Napoleona. Historie ich powstania, koleje losów, wady i zalety dzieł poszczególnych autorów. Jest to bogate źródło bibliograficzne dla tych, którzy po lekturze „Memoriału” mieliby ochotę na więcej.

Książkę uzupełniają dwie wkładki z ilustracjami oraz kilka map. Na ilustracjach znajdziemy obrazy bitew z włoskiej kampanii, portrety Napoleona oraz jego generałów i marszałków, a także inne obrazy powiązane z zesłaniem na św. Helenę. Są również mapki zobrazują nam wyspę i budynek, w którym mieszkał Napoleon, oraz Włochy za czasów prowadzonych tam walk.

Wydawnictwo Finna wykonało bardzo dobra robotę. Nie doszukałem się w tekście żadnych błędów czy literówek. Pod tym względem widać znaczący postęp w porównaniu z wcześniejszymi książkami tego wydawnictwa, które zawsze stały na wysokim poziomie merytorycznym, ale stale miały problem z literówkami. Tutaj tego nie ma i mam nadzieję, że stan ten będzie się utrzymywał w kolejnych książkach Finny. Tradycyjnie dla tego wydawnictwa książka posiada twardą, estetyczną okładkę, pasującą do reszty tytułów z serii napoleońskiej tego wydawnictwa.

Dla kogoś interesującego się Napoleonem jest to pozycja obowiązkowa. Dla początkujących, mimo że znajdą tam wszelkie niezbędne informacje, polecałbym na początek może coś lżejszego, bardziej ogólnego na temat tej epoki i może o mniejszej objętości. Jednak jeśli czujecie się na siłach przebrnąć przez te kilkaset stron – jeśli chodzi o styl nie jest to specjalnie trudne wyzwanie – z pewnością nie będziecie zawiedzeni. Profesor Jean Tulard, jeden z najwybitniejszych współczesnych napoleonistów stwierdził, że „Memoriał ze św. Heleny” to największy sukces literacki XIX wieku. Coś w tym musi być.

Tytuł: Memoriał ze św. Heleny
Autor: Emmanuel de Las Cases
Wydawca: Finna
Rok wydania: 2008
Ilość stron: 608
Oprawa: twarda
Wymiary: 160×240
ISBN: 978-83-89929-68-6