Pojawia się coraz więcej małych, acz istotnych informacji na temat wersji bezpilotowej latającej cysterny dla US Navy opracowanej przez Boeinga. 3 stycznia na Twitterze producent umieścił krótki film promujący nową maszynę. Tydzień później jeden z czytelników serwisu The Drive sfotografował samolot w całej okazałości na płycie postojowej Boeinga w pobliżu portu lotniczego St. Louis Lambert.
Na dość niewyraźnych, wykonanych z daleka zdjęciach widać, że MQ-25A ma skrzydła o dużym wydłużeniu. Dziennikarze The Drive oszacowali rozpiętość maszyny na około 17,5 metra, co plasowałoby ją gabarytami między F/A-18 a F-14. Zgodnie z nazwą Stingray (ogończa, gatunek płaszczki) w wersji Boeinga ma zaledwie trzy metry wysokości. Zgrubienia na skrzydłach kryją zapewne mechanizm ich składania.
Happy New Year, @USNavy! Our #MQ25 proposal is in, and we’re heading back to the ramp with our #UAS tanker – robust and ready to extend your flight range! #BoeingMQ25 pic.twitter.com/KQoVt6yapo
— Boeing Defense (@BoeingDefense) January 3, 2018
Największą ciekawostką wydaje się wlot powietrza do silnika, znajdujący się – jak wynika z rozmieszczenia napisów ostrzegawczych – na grzbiecie kadłuba. Rozwiązanie to zastosowano w oblatanej w 1982 roku eksperymentalnej konstrukcji Northropa, nazwanej Tacit Blue (na zdjęciu). Maszynę przezywano „autobusem szkolnym dla kosmitów”, a w 1996 roku jeden z inżynierów Northropa, John Cashen, wspominał ją jako „najbardziej niestabilny samolot kiedykolwiek pilotowany przez człowieka”.
Takie umieszczenie wlotu powietrza na pewno zmniejsza echo radarowe samolotu. Jak pisze Aviation Week, jest to jednak dość kłopotliwe, jeżeli chodzi o zapewnienie odpowiedniego dopływu powietrza do jednostki napędowej. W przypadku Tacit Blue czasem wręcz stawiano w pobliżu C-130 z pracującymi śmigłami, który „naganiał” powietrze do wlotu. Dopiero wtedy możliwe było uruchomienie silników.
写真を線画におこしてみたんだけど
荒くてよくわかんないな#MQ25 #スティングレイ #週刊安全保障 pic.twitter.com/cACtEWjD4I— 名無しの政治将校@週刊安全保障さくら兵団9期フレンズ (@bandainokairai1) 18 stycznia 2018
Zbliżony do maszyny Northropa jest także układ aerodynamiczny tankowca, z wyjątkiem faktu, że w części dziobowej MQ-25A nie trzeba było zostawiać miejsca na kabinę pilota. Nowy bezpilotowiec, podobnie jak Tacit Blue, ma płaską dyszę wylotową. Powinna ona zmniejszyć skuteczną powierzchnię odbicia i sygnaturę termiczną samolotu w tylnej półsferze. Może też umożliwiać sterowanie wektorem ciągu.
Prawdziwą wisienką na torcie jest to, że nawet hak do lądowania w opracowanym przez Boeinga MQ-25A podczas lotu ukryty jest pod dwoma osłonami. Czy jednak zabiegi te spowodują, że spośród kandydatów do zwycięstwa w konkursie CBARS marynarka wybierze właśnie tę maszynę? Dowiemy się już wkrótce.
Zobacz też: Pomysł-ciekawostka: bezpilotowy F/A-18 latającą cysterną US Navy
(thedrive.com, aviationweek.com)