Podczas działań w Ukrainie można zauważyć znaczne zaangażowanie rosyjskich wojsk powietrznodesantowych w działaniach ofensywnych. Poza desantami śmigłowcowymi widzimy jednak, iż elita rosyjskiego wojska jest również wykorzystywana jako standardowa piechota zmechanizowana. Piechota owa stosuje przy tym swoje bojowe wozy powietrznodesantowe BMD-2 i BMD-4(M) oraz transportery opancerzone BTR-D, ponosząc znaczne straty w sprzęcie.

Co jednak sprawia, że wozy należące do rosyjskich jednostek powietrznodesantowych padają tak łatwo ofiarą ukraińskich wojsk pancerno-zmechanizowanych i broni przeciwpancernej? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba się przyjrzeć charakterystyce podstawowych wozów rosyjskich spadochroniarzy, czyli BMD-2 i BTR-D.

Cofnijmy się zatem do roku 1962. W momencie, kiedy doszło do kryzysu kubańskiego, Sowieci zdali sobie sprawę z niedostatecznego uzbrojenia swoich wojsk powietrznodesantowych (Wozduszno-diesantnyje wojska; WDW) w przypadku potencjalnego starcia z wojskami pancerno-zmechanizowanymi NATO. Do tej pory podstawowym środkiem transportu sowieckiego desantu były lekkie i nieopancerzone samochody terenowe, podczas gdy za wsparcie ogniowe odpowiadały bardzo lekkie powietrznodesantowe działa samobieżne ASU-57, już wówczas zastępowane przez nowsze ASU-85.



ASU-85 w riazańskim muzeum wojsk powietrznodesantowych.
(Vitaly V. Kuzmin, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)

Mimo przyzwoitego uzbrojenia i opancerzenia podstawowym problemem ASU-85 była jego konstrukcja połączona z wysoką masą bojową (15,5 tony), która wyczerpywała możliwości ładunkowego podstawowego wtedy samolotu transportowego An-12. Z tego względu ASU-85 nie mógł być zrzucany na platformie desantowej (w przeciwieństwie do znacznie lżejszego ASU-57), przez co nie mógł wspierać desantu spadochronowego we wstępnym etapie działań bojowych. Jednocześnie w 1959 roku wprowadzono do użytku największy wtedy na świecie śmigłowiec transportowy Mi-6, który był przystosowany do transportu pojazdów i ładunków o masie do 12 ton. ASU-85 nie mieścił się jednak w przedziale ładunkowym tego śmigłowca ani nie mógł być przez niego transportowany.

Z tych powodów WDW podjęło decyzję o zleceniu opracowania nowego wozu bojowego dla wojsk powietrznodesantowych, który byłby przystosowany do zrzutu z samolotów An-12 i transportu przez śmigłowce Mi-6 bezpośrednio w rejon działań wojennych. Spadochroniarze zainspirowali się przy okazji pomysłem wojsk lądowych odnośnie do wdrożenia do użytku bojowego wozu piechoty. Z tego powodu nowy pojazd miał być dobrze uzbrojony (identycznie jak BMP-1) i przystosowany do transportu drużyny spadochroniarzy. W efekcie miał ważyć nie więcej niż 8 ton (ograniczenia związane z ładownością sowieckich platform desantowych) oraz mieć nie więcej niż 2 metry wysokości i 2,6 metra szerokości.

W wyniku konieczności zachowania restrykcyjnych wymogów masowych i objętościowych zdecydowano się na poświęcenie odporności balistycznej. Efektem było zastosowanie do budowy kadłuba BMD-1 cienkich płyt aluminiowych o grubości odpowiednio:

BMD-1.
(Vitaly V. Kuzmin, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)



  • 32 milimetrów (przednia, dolna płyta);
  • 23 milimetrów (pancerz boczny);
  • 20 milimetrów (tylna, dolna płyta);
  • 15 milimetrów (górne płyty z przodu i z tyłu);
  • 12 milimetrów (strop).

Sam wybór aluminium w roli pancerza był podyktowany obiecującymi wynikami prób balistycznych przeprowadzonych na zaprojektowanym wcześniej czołgu lekkim Obiekt 908. W przeciwieństwie do konstrukcji Obiektu 906 nie zastosowano jednak stopu D20 (stopu duraluminium o składzie zbliżonym do stopu 2021), lecz nowy spawalny stop Al-Zn-Mg o oznaczeniu ABT-101, który zawiera około 5,5% cynku i 2,5% magnezu. Ten stop, w przeciwieństwie do zastosowanego w amerykańskich M113 stopu 5083, odznacza się znacznie lepszą wytrzymałością mechaniczną, a co za tym idzie – również odpornością balistyczną, przez co współczynnik masowy przekraczał 1. W efekcie kadłub BMD-1 wykonany z aluminium ważył zaledwie 1,5 tony i był lżejszy o ¼ od kadłuba stalowego o tej samej odporności balistycznej.

Zgodnie z założeniami BMD-1 i BMD-2 miały być chronione przed amunicją ołowianą kalibru 12,7 milimetra z przodu i amunicją kalibru 7,62 milimetra po bokach. Nie udało się tego jednak osiągnąć. W przypadku ostrzału amunicją kalibru 12,7 milimetra z przodu kluczowa okazała się wytrzymałość wykonanych spawów. Natomiast zastosowany pancerz chronił przed standardową amunicją karabinową kalibru 7,62 milimetra typu ŁPS przy ostrzale pod kątem nieprzekraczającym 70 stopni względem osi symetrii kadłuba.

To oznacza, że podstawowa amunicja, która jest do dyspozycji każdego ukraińskiego operatora karabinu maszynowego PK lub karabinu wyborowego SWD, jest śmiertelnym zagrożeniem dla BMD-2 i BTR-D oraz każdego rosyjskiego spadochroniarza siedzącego w środku. Ponadto mimo solidnego uzbrojenia rosyjskie BMD nie są bezpieczne w starciu nawet z ukraińskimi wozami rozpoznawczymi, uzbrojonymi w karabiny maszynowe kalibru 12,7 lub 14,5 milimetra.

BTR-D.
(mil.ru)



Natomiast jeśli ocenić na trzeźwo odporność balistyczną w odniesieniu do amerykańskich norm wojskowych, realnie osiągnięto dla pierwszej generacji BMD odporność balistyczną na poziomie 50% (to znaczy 50% pocisków przebije pancerz) w zakresie:

  • dla przedniej górnej płyty kadłuba – ochrony przed ostrzałem amunicją przeciwpancerną kalibru 12,7 milimetra z odległości powyżej 300 metrów dla pionowego kąta ostrzału 0° i amunicją przeciwpancerną stalową kalibru 7,62 mm z odległości powyżej 450 metrów dla kąta 30°;
  • dla przedniej dolnej płyty kadłuba – ochrony przed ostrzałem amunicją przeciwpancerną kalibru 12,7 milimetra z odległości powyżej 550 metrów i całkowitej ochrony przed ostrzałem amunicją przeciwpancerną stalową kalibru 7,62 mm;
  • dla boków kadłuba – ochrony przed ostrzałem amunicją przeciwpancerną stalową kalibru 7,62 mm z odległości powyżej 450 metrów;
  • dla tylnej górnej płyty kadłuba – ochrony przed ostrzałem amunicją przeciwpancerną stalową kalibru 7,62 mm z odległości powyżej 400 metrów dla kąta 0° i z odległości powyżej 450 metrów dla kąta 30°;
  • dla tylnej dolnej płyty kadłuba – ochrony przed ostrzałem amunicją przeciwpancerną stalową kalibru 7,62 mm z odległości powyżej 450 metrów.
BMD-2 widoczny od tyłu

BMD-2.
(Vitaly V. Kuzmin, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)

Drugim elementem ochronnym jest wieża BMD-2. W wyniku doświadczeń podczas wojny w Afganistanie zrezygnowano z wykorzystywania obecnego w BMD-1 niskociśnieniowego działa kalibru 73 milimetrów i zastąpiono go armatą szybkostrzelną kalibru 30 milimetrów, używaną już w debiutujących wtedy BMP-2. Przy zmianie uzbrojenia zachowano jednak dotychczasową wieżę, która była obecna w BMD-1. Ta – podobnie jak kadłub – była wykonana z płyt ze stopu ABT-101 o grubości odpowiednio:

  • 22 milimetrów (przód wieży);
  • 18 milimetrów (boki wieży);
  • 12 milimetrów (tył wieży);
  • 5 milimetrów (strop wieży).

To natomiast przekładało się na odporność balistyczną na poziomie 50% w zakresie:

  • dla przodu wieży – ochrony przed ostrzałem amunicją przeciwpancerną stalową kalibru 7,62 mm z odległości powyżej 250 metrów dla pionowego kąta ostrzału 0° i z odległości powyżej 400 metrów dla kąta 30°;
  • dla boków wieży – ochrony przed ostrzałem amunicją przeciwpancerną stalową kalibru 7,62 mm z odległości powyżej 450 metrów dla kąta 0° oraz z odległości powyżej 550 metrów dla kąta 30°;
  • dla tyłu wieży – ochrony przed ostrzałem amunicją przeciwpancerną stalową kalibru 7,62 mm z odległości powyżej 900 metrów dla kąta 0°.



Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w przypadku ochrony osłabionych miejsc, takich jak włazy. Pierwsza generacja BMD jest bowiem jedynym typem pojazdu opancerzonego na świecie, który do ochrony wykorzystuje elementy wykonane ze stopu magnezu. W tym wypadku Sowieci wykorzystali do konstrukcji włazów dla desantu stop o oznaczeniu MA2-1, który zawiera około 4,5% glinu i około 1% cynku. Jest to więc stop porównywalny ze stopem AZ31B, który był pierwszym certyfikowanym przez US Army pancernym stopem magnezu.

Problem leży przede wszystkim w grubości. W przypadku AZ31B minimalna certyfikowana grubość elementów wynosi aż 30 milimetrów, co zapewnia 50% ochrony przed ostrzałem amunicją przeciwpancerną stalową kalibru 7,62 milimetra z odległości aż 600 metrów. W przypadku zastosowania elementów o mniejszej grubości włazy magnezowe mogą gwarantować pewną skuteczność w zakresie ochrony jedynie przed deszczem i trafieniami zwykłą strzałą z łuku, względnie też przed wybuchami granatów ręcznych. Konstruktorzy BMD tłumaczyli wykorzystanie magnezu do konstrukcji włazów desantu niskim prawdopodobieństwem ostrzału tej części pojazdu.

BMD-2 zjeżdża z platformy desantowej.
(Vitaly V. Kuzmin, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)

To jednak sprawia, że zgodnie z normami NATO bojowe wozy powietrznodesantowe BMD nie spełniają definicji pojazdu pancernego, gdyż nie gwarantują pełnej ochrony przed cywilną amunicją ołowianą. Dla porównania: szeroko wykorzystywane na froncie samochody pancerne typu Tigr-M, Ryś, HMMWV, Kozak, Nowator czy Dozor-B gwarantują pełną ochronę przed ostrzałem amunicją pośrednią kalibru 5,45 milimetra lub nawet 7,62 milimetra.

Z tego też powodu BMD można nazywać „aluminiowym kurhanami”, i to pomimo że ich producentem były słynna Wołgogradzka Fabryka Traktorów (WgTZ), a nie Zakłady Mechaniczne Kurhan (Kurganmaszzawod), które były odpowiedzialne za produkcję BMP-1, BMP-2 i BMP-3. To jednocześnie też sprawia, że histeria związana z porównywaniem odporności ważących około 8200 kilogramów aluminiowych BMD-2 z ważącym ponad 26 ton i wykonanym ze stali bojowym wozem piechoty Borsuk nie jest w ogóle na miejscu (osobny artykuł na ten temat na blogu Żądło: Inżynieria pancerzy cz. 1 – Jak chroniony jest bojowy wóz piechoty Borsuk?).



Dlaczego więc Rosjanie korzystają z BMD jak z normalnych bojowych wozów piechoty?

To może wynikać jednocześnie z błędów obecnych na poziomie operacyjnym i związanych z planowaniem modernizacji WDW. BMD stworzono bowiem z myślą o wsparciu desantu śmigłowcowego lub spadochronowego na wczesnym etapie operacji powietrznodesantowej. Z tego powodu wozy przystosowano do przerzutu w przedziale ładunkowym ciężkich śmigłowców transportowych Mi-26 i do zrzutu na platformie desantowej. W wyniku tego pojazdy te powinny być obecne pierwszego dnia wojny podczas działań na lotnisku Antonowa w Hostomlu, a nie wspierać rosyjskie czołgi na froncie kijowskim i południowym w kolejnych dniach wojny. W wyniku tego zaprzepaszczono możliwość wykorzystania największego atutu tych wozów, czyli bardzo wysokiej mobilności strategicznej, i narażono przy tym życie wielu rosyjskich spadochroniarzy.

Wojna w Ukrainie może sprawić, że BMD-2 i BTR-D zostaną natychmiast wycofane z użytku w rosyjskich siłach zbrojnych na rzecz obecnych już i biorących udział w działaniach wojennych bojowych wozów powietrznodesantowych BMD-4M i transporterów BTR-MDM. Nie można jednak przewidzieć, czy Rosjanie planują zachować dotychczasową teorię odnośnie do zmechanizowania wojsk powietrznodesantowych, czy też cała koncepcja wykorzystania WDW w działaniach wojennych zostanie całkowicie zrewidowana.

Bibliografia

MIL-DTL-32505A w/A1, Armor plate, magnesium alloy, AZ31B, WE43C, applique, US Army Research Laboratory, 11.09.2020
MIL-DTL-46063H, Armor plate, aluminum alloy, 7039, US Army Research Laboratory, 14.09.1998
MIL-STD-662F, Department of Defense test method standard. V50 ballistic test for armor, US Army Research Laboratory, 18.12.1997
A.G. Soliankin, J.G. Żełtow, K.N. Kudriaszow, Bojewyje maszyny diesantnyje, dostęp 22 marca 2022.

mil.ru