Biały Dom zatwierdził opracowany w Pentagonie plan określający, w jaki sposób amerykańscy żołnierze stacjonujący w Polsce mieliby pomagać obywatelom USA ewakuującym się z Ukrainy w razie rosyjskiej napaści. Jak dowiedzieli się dziennikarze Wall Street Journal, plan zakłada użycie żołnierzy 82. Dywizji Powietrznodesantowej „All-American”, którzy od kilku dni przybywają do Polski. Niektórzy z nich w razie potrzeby zostaną oddelegowani do udzielania pomocy ewakuującym się rodakom.

Spadochroniarze nie będą jednak mieli uprawnień do działania na terytorium Ukrainy. Ich rola ograniczy się do pomagania Amerykanom, którzy dotrą na granicę polsko-ukraińską, czyli – w razie potrzeby – organizowania dodatkowych punktów kontrolnych i stawiania tymczasowych miasteczek namiotowych. Następnie będą koordynować ewakuację amerykańskich cywilów z Polski z powrotem do ojczyzny. Według danych WSJ na Ukrainie przebywa obecnie około 30 tysięcy Amerykanów.



Administracja Joego Bidena będzie się starała za wszelką cenę uniknąć chaosu, który towarzyszył ewakuacji z Afganistanu w sierpniu ubiegłego roku. Choć z jednej strony zakończyła się ona sukcesem, udało się bowiem wywieźć ponad 122 tysiące ludzi, z drugiej strony jej symbolem stały się dantejskie sceny na kabulskim lotnisku. Tysiące Afgańczyków, którzy przez lata wiernie współpracowali z siłami koalicji, zostało porzuconych na pastwę nowego reżimu talibów.

– Każdy, kto przeżył ewakuację z Afganistanu, uważał, że była niezwykła, ale również chaotyczna – powiedział urzędnik Departamentu Obrony cytowany anonimowo przez WSJ. – Był to bardzo niechlujny odwrót. Nie chcemy chaotycznego odwrotu z Ukrainy.

Gen. dyw. Chris Donahue, dowódca 82. DPD, wsiada na pokład samolotu C-17 jako ostatni Amerykanin opuszczający Kabul w sierpniu 2021 roku.
(Jack Holt, U.S. Central Command Public Affairs)

Niemniej jednak scenariusz ewentualnej ewakuacji będzie diametralnie odmienny. Przede wszystkim talibowie dążyli do opanowania całego kraju. Kreml niczego takiego nie planuje (a w każdym razie nie przewidują tego analitycy), wobec czego zachodnia Ukraina powinna być względnie bezpieczna nawet w najgorszym scenariuszu. Ponadto rząd Ukrainy jest dużo stabilniejszy od przeżartego korupcją rządu Aszrafa Ghaniego, a sami Ukraińcy są coraz bardziej zdeterminowani, aby bronić ojczyzny przed najeźdźcą.

Niemniej jednak zagrożenia dla ukraińskiej państwowości nie można lekceważyć. Według amerykańskich analiz wywiadowych przywoływanych przez The Washington Post nie można wykluczyć, że pełnoskalowa inwazja zakończy się zdobyciem Kijowa w ciągu dwóch dni. Kampania taka pociągnęłaby za sobą około 50nbsp;tysięcy ofiar cywilnych (rannych i zabitych) oraz kryzys humanitarny z 5 milionami uchodźców.



Już pod koniec stycznia Departament Stanu zezwolił na wyjazd rodzin personelu dyplomatycznego. Ukrainę opuścili również niektórzy pracownicy placówek dyplomatycznych uznani za chwilowo zbędnych.

Pierwsi żołnierze 82. DPD przybyli do Polski po południu w niedzielę 6 lutego na pokładzie samolotu transportowego C-17 Globemaster III, który wylądował na lotnisku w podrzeszowskiej Jasionce. Kolejny samolot wylądował tego samego dnia wieczorem, a następne – 7, 8 i 9 lutego, czyli dziś. Docelowo w naszym kraju ma stacjonować 1700 „All-Americans”. Do Polski przyleciał również ich dowódca, generał dywizji Chris Donahue, który był również obecny podczas ewakuacji z Kabulu i opuścił płytę tamtejszego lotniska jako ostatni amerykański żołnierz. Notabene kilka dni temu Donahue został przedstawiony do awansu do stopnia generała broni.

WSJ przypomina również, że w sierpniu ubiegłego roku na czele Dowództwa Transportu Lotniczego stała generał Jacqueline Van Ovost. To ona odpowiadała za planowanie ewakuacji z Kabulu. Obecnie zaś jest szefową Dowództwa Transportowego, które koordynuje transport amerykańskich sił zbrojnych na szczeblu globalnym.

Zobacz też: Japonia chce współpracować z USA w przypadku chińskiej inwazji na Tajwan

US Army National Guard / SSG Angel D. Martinez-Navedo