Wpisy w kategorii Recenzje


Fragmenty książek

„Sekretne życie Rudolfa Hessa” – Stephen McGinty. Fragment

20 maja 1941 roku o piątej po południu ciemnozielony wojskowy ambulans oznaczony wyraźnym czerwonym krzyżem na białym okrągłym tle jechał wiejskimi drogami hrabstwa Surrey. Dwie godziny wcześniej pojazd wyjechał za bramę z opuszczaną kratą londyńskiej twierdzy Tower i skierował się na południe, podążając przez miasto, które przed dziesięcioma dniami padło ofiarą najcięższego nocnego bombardowania tej wojny.

Czytaj dalej 0 Komentarzy
Książki

David Miller – „Historia igrzysk olimpijskich i MKOl. Od Aten do Londynu 1896–2012”

Budujący jest – paradoksalnie – fakt, że wprowadzenie w książce będącej oficjalną historią Igrzysk Olimpijskich nosi podtytuł „Zagrożenia natury etycznej”. Jeśli pominiemy wstępy autorstwa księżniczki Anny i samego Autora, właściwa część książki zaczyna się wypowiedzią słynnego Michaela Johnsona dotyczącą w głównej mierze dopingu. Ledwie stronę dalej David Miller ostrzega przed nadmierną komercjalizacją igrzysk oraz perspektywą zawodów tylko dla bogaczy, w których reprezentanci biedniejszych państw stanowiliby tylko mało wyraziste – jeszcze mniej niż obecnie – tło.

Czytaj dalej 0 Komentarzy
Książki

Ryszard Dzieszyński – „Leningrad 1941–1944”.

Dzieszyński omawia wszystkie ważniejsze starcia i operacje obu stron, przerywając je opisami dokonań pojedynczych żołnierzy i sytuacji w samym mieście, co niewątpliwie podnosi walory tekstu, który w innym wypadku znudziłby mniej wytrwałych Czytelników, zmuszonych do studiowania drobiazgowych wykazów rosyjskich i niemieckich jednostek. Na plus Autorowi należy też zapisać wzmianki o udziale Polaków w walkach o Leningrad: wielu z nich urodziło się tam lub mieszkało przed wojną.

Czytaj dalej 0 Komentarzy
Książki

Chris Kyle, Jim DeFelice, Scott McEwen – „Cel snajpera”

„Cel snajpera” przeczytałem praktycznie jednym tchem. Jest to kolejna bardzo dobra książka o żołnierzach sił specjalnych. Każda jest do siebie podobna, ale jednocześnie każda czymś się wyróżnia, razem dając coraz pełniejszy obraz tajemniczego świata najlepszych żołnierzy na świecie. Jest zdecydowanie warta polecenia nie tylko ze względu na polskie wątki.

Czytaj dalej 1 Komentarz
Książki

Peter Hartl, Katrin Behr – „Rozdzielone. Dzień, w którym NRD zabrało mi matkę”

Dopiero w 1975 roku dziewczynkę adoptowało trzydziestokilkuletnie małżeństwo. On – murarz. Ona – nauczycielka i działaczka partyjna, która w jej strukturach znaczy wiele. Nadzieje pokładane przez Katrin w nowej rodzinie i nowym domu wkrótce okazują się płonne; przybrana matka nie potrafi okazać uczuć córce, zamiast obdarzać ją tak bardzo upragnioną miłością, obarcza mnóstwem domowych obowiązków. Katrin musi nie tylko stawić czoło niepewnej przyszłości, ale i rozliczyć się z bolesną przeszłością i piętnem córki „zdrajczyni”.

Czytaj dalej 0 Komentarzy
Książki

Anne Sebba – „Ta kobieta. Wallis Simpson”

„Nie była ani ładna, ani szczególnie błyskotliwa” – tak pisze o Wallis Simpson polski wydawca jej biografii na ostatniej stronie okładki. Fakt, że koronowany władca największego imperium świata ustąpił z tronu po niespełna roku panowania, by związać się z dwukrotną rozwódką z Pensylwanii, wstrząsnął społeczeństwem tak bardzo, że gdyby nie knowania Hitlera i Stalina, skandal ten byłby głównym tematem rozmów socjety jeszcze chyba w połowie lat 40.

Czytaj dalej 0 Komentarzy
Książki

Aleksander Makowski – „Tropiąc bin Ladena”

PRL można oceniać różnie, ale przyznać trzeba, że wywiad zagraniczny stał tam na bardzo wysokim poziomie. Lucjan Lewy infiltrował Szin Bet, Edward Kotowski działał w Watykanie, a szpieg nad szpiegami Marian Zacharski – w Stanach Zjednoczonych. Nie zapominajmy także o tych, którzy w 1990 roku pod kierownictwem Gromosława Czempińskiego wyprowadzili amerykańskich szpiegów z Iraku. Chociaż działali wtedy już jako UOP, wyszkoleni zostali w Polsce Ludowej. Do tego panteonu dołączyć powinien Aleksander Makowski, którego działalność mogła wpłynąć na losy świata.

Czytaj dalej 0 Komentarzy
Filmy i gry

„Niepokonani”

Jeszcze przed premierą „Niepokonanych” ciekaw byłem niezmiernie, jak temat tak ważny dla wojennych losów Polaków zostanie przerobiony przez Hollywood. Przyznam szczerze, że nie liczyłem na ambitne, autorskie kino, gdyż znane nazwisko reżysera, znakomitego bądź co bądź, i co za tym idzie, wielkie pieniądze, rządzą się swoimi prawami. Krótko mówiąc, musi być „po amerykańsku”, czyli poprawnie politycznie, łatwo przyswajalnie, czasami wręcz łopatologicznie. Z drugiej zaś strony cieszyłem się niezmiernie, że tematem nareszcie ktoś się zajął, szkoda, że nie nasi rodzimi twórcy.

Czytaj dalej 0 Komentarzy