Przyznać się muszę, że do książki tej podchodziłem z pewną ostrożnością, nie będąc pewnym, czy będę w stanie ja należycie ocenić. Nie jestem bowiem ani wielkim fanem, ani nie znam się za bardzo na poruszanej przez nią średniowiecznej tematyce. Wyobrażając sobie ten okres, posługuję się raczej pewnymi ogólnie znanymi stereotypami, a te, jak wiemy, nie zawsze mają pełne pokrycie w faktach. Po krótkim wahaniu doszedłem jednak do jakże optymistycznego wniosku, że w końcu książki takie nie są pisanie li tylko dla pasjonatów i specjalistów; to autor powinien chcieć – tak mi się przynajmniej wydaje – dotrzeć do jak najszerszego grona odbiorców, a w tym także i do mnie – „średniowiecznego laika”. Po tych kilku moich, zapewne niezbyt interesujących dla większości Czytelników, wynurzeniach przejdźmy do meritum.

Dariusz Piwowarczyk – autor – jest członkiem Polskiego Towarzystwa Heraldycznego, współpracownikiem miesięcznika „Mówią wieki” oraz kilku innych tytułów, a także autorem kilku wcześniejszych książek o tematyce średniowiecznej. Jak to się mówi jest popularyzatorem tej dziedziny wiedzy. To wszystko zebrane razem pozwala mieć nadzieję, że stworzona przezeń praca stać będzie na wysokim poziomie, a jednocześnie – wracając do moich wstępnych uwag – napisana będzie przystępnym językiem, jak na popularyzatora przystało.

Tytuł właściwie mówi o tej książce wszystko. Jej karty wypełniają monografie dziesięciu znakomitych postaci – najwybitniejszych przedstawicieli stanu rycerskiego średniowiecznej Europy. I tak spotkamy tu miedzy innymi Rolanda, z którym zapewne większość z Czytelników zetknęła się na lekcjach polskiego przy okazji „Pieśni o Rolandzie”, wikinga Haralda Hardradę, Normana Roberta Guiscarda czy Szymona IV de Montfort. Nie są to jednak typowe biografie, bo takie można znaleźć w kilkunastu innych publikacjach czy nawet co lepszych encyklopediach. Autor żywoty tych dziesięciu rycerzy potraktował jako przyczynek do większej i bardziej ogólnej monografii całej współczesnej im epoki. Nie mniej ważna jest druga część tytułu: Rycerze Chrystusa. Jak powszechnie wiadomo, ówczesny Kościół miał wielki wpływ na wszelkie dziedziny życia, a więc i na rycerstwo. I jest to w tej książce znakomicie wytłumaczone, dlaczego tak było. Znaczny kawałek średniowiecza stanowi przecież epoka krucjat przeciw bardziej lub mniej prawdziwym wrogom chrześcijaństwa. Niekiedy wyprawy krzyżowe organizowane były jedynie dla chęci zwykłego materialnego zysku, a że przy tym można było uzyskać zbawienie to tym lepiej.

Wszystkie te sprawy są pokazane z dużą dokładnością niepomijającą żadnego istotnego wątku. I tak mamy tu koneksje, sojusze, ale i wojny pomiędzy poszczególnymi rodami, a także wewnątrz poszczególnych familii, gdzie nierzadko brat występował przeciw bratu, nie mówiąc o dalszych krewnych. Widzimy różne, często bardzo od siebie odmienne podejścia do chrześcijaństwa w zależności od regionu naszego kontynentu i tego, z jakich wcześniejszych pogańskich tradycji wyrośli opisywani rycerze Chrystusa. Inaczej bowiem to wyglądało w przypadku Bizancjum czy obszarów dawnego Cesarstwa Rzymskiego, a zupełnie inaczej sytuacja miała się z Wikingami, którzy chrześcijaństwo traktowali raczej jedynie jako bardzo sprawne narzędzie pomagające w podbojach i podporządkowywaniu sobie nowych terytoriów oraz w walce z politycznymi konkurentami w swoich księstwach i królestwach. Niekiedy zresztą wyprawy krzyżowe, a pamiętajmy, że termin ten odnosi się nie tylko do wypraw do Ziemi Świętej, ale także do krucjat do Hiszpanii gdzie walczono z Arabami, południowej Francji gdzie przeciwnikiem byli nie muzułmanie, ale chrześcijańscy heretycy, czy też na Pomorze gdzie walczono z pogańskimi Prusami, stanowiły dla niektórych rycerzy znakomita okazję do zarobku czy ucieczki przed prawem, a nawet okazje do założenia własnego państwa w co odleglejszych zakątkach kontynentu, które jeszcze nie znajdowały się pod władzą czy to cesarza, czy to papieża.

Autor sporo miejsca poświęca także na polonica, czyli polskie wątki w życiorysach opisywanych przez niego postaci. A było ich niemało, zaczynając od wzmianek o naszym kraju, aż po osobistą aktywność opisywanych rycerzy na ziemiach należących do Piastów. Nie można tez zapominać o Krzyżakach, których tez należeli do rycerzy Chrystusa, a których historia jest nierozerwalnie złączona z naszą.

Ostatnim elementem, z którym czytelnik będzie miał okazje zapoznać się przy okazji czytania tej książki, dotyczy mitów i legend, w jakie obrośli rycerze. Autor przedstawia to na przykładach powstających na ich temat legend i opowieści, które wraz z wielkim ewoluowały i były uzupełnione coraz bardziej fantastycznymi elementami. Przechodziły także znaczne zmiany wraz z docieraniem do coraz to odleglejszych krajów, przechodziły przez lokalne modyfikacje i nieraz z ich pierwotnej formy zostało już naprawdę niewiele. A dodając do tego fakt, że wiele z nich pierwotnie przekazywanych było jedynie ustnie, to opisanie ich historii jest tym bardziej godne podkreślenia.

Moje obawy zostały rozwiane. Książka zawiera naprawdę dużą porcję informacji o epoce, ukazana poprzez pryzmat dziesięciu wybitnych postaci, które miały pewnie niemały wcale wpływ na dzieje ówczesnego świata. Wszystko to pomimo naprawdę dużej ilości faktów zostało podane w przystępny dla czytelnika sposób. I choć książka ta nie spowodowała mojego nagłego zafascynowania się średniowieczem to mogę ją z czystym sumieniem polecić zarówno tym, którzy o wiekach średnich wiedzą już bardzo dużo i będzie to dla nich kolejna wartościowa pozycja ukazująca ten okres z innej niż dotychczas perspektywy – rycerzy Chrystusa, jak i osobom podobnym do mnie, dla których będzie to monografia dający ogólny, ale prawdziwy obraz ówczesnej Europy.