Amerykańskie wojska lądowe poinformowały 26 czerwca, że do kolejnego etapu prac nad nowym bojowym wozem piechoty w ramach programy OMFV (Optionally Manned Fighting Vehicle) zakwalifikowano przedsiębiorstwa Rheinmetall America i General Dynamics Land Systems. Podzielą one pulę funduszy o wartości 1,6 miliarda dolarów na pół, a zwycięzca po podpisaniu umowy w sprawie produkcji zgarnie ze stołu 45 miliardów dolarów. Z pięciu oferentów gorycz porażki musiały przełknąć BAE Systems, Oshkosh Defense i Point Blank Enterprises, których oferty zostały ostatecznie odrzucone.

Zaskakujące zwłaszcza jest odpadnięcie budowniczego bwp M2 Bradley – BAE Systems. Natomiast porażka florydzkiego Point Blank Enterprises i jego Liberty nie może dziwić. Zresztą przedsiębiorstwo uwikłało się w konflikty z partnerami, między innymi z Keshik Mobile Power Systems. Zespół się rozleciał i ciężko byłoby coś z tej gliny ulepić.



Urzędnicy US Army nie ujawnili, ile przedsiębiorstw złożyło kolejne aktualizowane oferty zgodnie z zaproszeniem z listopada 2022. W zasadzie wszystko nadal odbywa się na gorąco i nie jest jasne, czy któryś z oferentów złoży oficjalny protest przeciwko tej decyzji. Doug Bush, szef działu zaopatrzenia w sekretariacie US Army, powiedział, że urzędnicy są przygotowani również na takie rozwój wypadków.

Model Liberty ujawniony w kwietniu 2022 roku. Teraz jest już historią.
(Point Black Enterprises)

– Myślę, że tym razem jesteśmy na znacznie bardziej stabilnym gruncie, a wymagania są osiągalne i realistycznego – powiedział Doug Bush w wywiadzie dla serwisu Breaking Defense. – To nasza co najmniej trzecia, może czwarta, próba zastąpienia Bradleya i ta się powiedzie.

W słowach Busha widoczna jest pamięć o mrocznym końcu dwóch innych programów: Future Combat System i nowego bojowego wozu piechoty Ground Combat Vehicle (GCV). A do tego należy dodać również pierwsze podejście w programie OMFV, które okazało się katastrofą i trafiło do kosza w styczniu 2020. Jak pisaliśmy, w odpowiedzi na zapytanie US Army dotyczące faz 3. i 4. programu OMFV propozycje złożyło pięć przedsiębiorstw. Wszystkie miały jednakową nadzieję na to, że zostaną dopuszczone do dopracowywania projektów cyfrowych do szczegółowego projektu (faza trzecia, która zakończy się krytycznym przeglądem projektu) oraz budowy i testów prototypów (faza czwarta).



Warto też zauważyć, że w trakcie procedury US Army zmieniła nieco reguły gry. Według oficjalnych informacji do dalszych dwóch faz programu zdecydowano się wybrać dwa podmioty, nie zaś trzy, jak pierwotnie planowano. Za takim posunięciem przemawiać miały względy oszczędnościowe.

– Skoncentrowanie naszych zasobów na dwóch podmiotach zapewnia, że oba będą odpowiednio finansowane. Była to decyzja oparta na zasobach, ale pozwalająca nam również zachować konkurencję – dodał Bush.

Co więcej, od tego momentu zmienia się również oznaczenie programu – na XM30 Mechanized Infantry Combat Vehicle. Wojskowy kod alfanumeryczny XM30 stosowany będzie w przypadku egzemplarzy prototypowych, a po wybraniu zwycięskiej konstrukcji i pozytywnym ukończeniu badań kwalifikacyjnych wóz nosić będzie oznaczenie M30 (warto pamiętać, że kilkanaście dni temu Amerykanie wybrali oznaczenie i nazwę dla długo wyczekiwanego owocu programu Mobile Protected Firepower: M10 Booker).

GDLS do przetargu wystartowało ze zmodernizowanym bojowym wozem piechoty Griffin III.
(GDLS)

Dość rozważań o nomenklaturze. Co się teraz będzie dziać w programie następcy bojowych wozów M2/M3 Bradley? Porażka po prostu nie wchodzi w grę. W latach 2023–2024 powstawać będą prototypy. W tym czasie US Army zastrzega sobie modyfikację wymagań operacyjnych, które z jednej strony mają stać się bardziej przystosowane do możliwości przemysłu obronnego, z drugiej zaś – na bieżąco uwzględniać zmiany na obecnym polu walki.

Modułowość ma być gwarancją, że pojazd będzie spełniał szerokie spektrum wymagań i nie będzie „skrojony” jedynie pod Europę Środkowo-Wschodnią, ale też poradzi sobie na innych teatrach działań wojennych. Elastyczne podejście do wymagań to przede wszystkim efekt doświadczeń z etapu, który o mały włos nie wpędził OMFV do grobu. Budowa prototypów rozpocznie się w 2025 roku, testy – rok później.



W pierwszym okresie obaj wybrani oferenci skonstruują i przetestują maksymalnie po jedenaście prototypów każdy (siedem do przyznania kontraktu z opcją na cztery kolejne), wraz z dwoma kadłubami i wieżami do prób balistycznych. Ponadto powstaną cyfrowe bliźniaki. Dopiero pod koniec 2027 roku poznamy zwycięzcę, który rozpocznie produkcję małoseryjną pojazdów. Zakłada się, że w produkcja właściwa ruszy już w 2029 roku, co miałoby oznaczać niewielkie przyspieszenie programu (pierwotnie termin ten wyznaczono na drugi kwartał 2030 roku).

Generał brygady Geoffrey Norman, szef interdyscyplinarnego zespołu Next Generation Combat Vehicle Cross-Functional Team z Dowództwa Przyszłościowego wojsk lądowych, ujawnił między innymi, że pojazd pomieści ośmiu żołnierzy: dwóch członków załogi i sześciu żołnierzy desantu. Wyposażony zostanie w bezzałogową wieżę, działo XM913 kalibru 50 milimetrów, sprzężony z nią uniwersalny karabin maszynowy kalibru 7,62 milimetra, zdalnie sterowany moduł uzbrojenia z wukaemem i przeciwpancerne pociski kierowane. Każdy zespół zaproponował również aktywny system ochrony pojazdu.

M30 będzie jednym z pierwszych opancerzonych pojazdów bojowych US Army wyposażonych w napęd hybrydowy, który pozwoli na cichą pracę na biegu jałowym, oszczędność paliwa oraz zmniejszenie sygnatur cieplnych i akustycznych. Dzięki temu pojazd będzie można skuteczniej ukryć. Wnętrze ma być zaprojektowane tak, aby zmieściło się w nim 95% osób będących w służbie wojskowej, zarówno mężczyzn, jak i kobiet.



Cytowany wyżej Bush sądzi, że osiemnastolatkowie obsługujący ten pojazd prawdopodobnie czuć się będą komfortowo, obsługując wiele nowoczesnych rozwiązań technicznych. Pojazd będzie naszpikowany sztuczną inteligencją i modułami wspomagającymi, a nawet wyręczającymi żołnierzy w prowadzeniu walki. Ale jak na razie nie ma w planach powstania bezzałogowego pojazdu. Przynajmniej nie do 2029 roku.

US Army już teraz snuje plany eksportowe, które będą możliwe o zrealizowania po usunięciu wrażliwych technologii, jak w przypadku czołgu M1 Abrams. Generał dywizji Glenn Dean, zarządzający programami lądowych systemów bojowych, zapowiedział, że popyt na amerykańskie uzbrojenie w związku z wojną w Ukrainie sprawia, iż pojazd będzie oferowany sojusznikom.

Zobacz też: Zespół The Blades zakończył działalność

Rheinmetall