Pod koniec ubiegłego miesiąca w izraelskich mediach pojawiły się informacje, że normalizacja stosunków dyplomatycznych pomiędzy Izraelem a niektórymi krajami arabskimi może skłonić Jerozolimę do sprzedaży broni i sprzętu wojskowego do wybranych państw leżących nad Zatoką Perską. Wśród najbardziej popularnych typów uzbrojenia wskazuje się aktywne systemy ochrony pojazdu Trophy i systemy przeciwlotnicze Żelazna Kopuła.
Kilka państw Zatoki Perskiej wyraziło wstępne zainteresowanie zakupem systemów obrony przeciwrakietowej od Izraela, a także innego sprzętu wojskowego do ochrony instalacji naftowych. Według źródeł kontakty są dopiero na wstępnym etapie. Kraje arabskie należą do jednak największych importerów broni na świecie i producenci z pewnością zabiegać będą o przyszłe kontrakty.
Obecna koniunktura polityczna zdaje się sprzyjać przyszłym interesom. Oprócz normalizacji stosunków międzypaństwowych bardziej znaczące są potrzeby państw arabskich i zagrożenie płynące ze strony z Jemenu. Szerokie wykorzystanie przez rebeliantów bezzałogowych aparatów latających i pocisków manewrujących stawia siły zbrojne zaangażowanych państw, w szczególności Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, w sytuacji bez wyjścia. Izraelskie uzbrojenie może być bardzo pomocne w zwalczaniu Hutich, którzy z kolei są wspomagani przez Iran.
Jeżeli dojdzie do złożenia oficjalnych propozycji, trzy osoby będą musiały zdecydować, jak zareagować – premier Binjamin Netanjahu, minister obrony Benny Ganc i minister spraw zagranicznych Gabi Aszkenazi. Proces decyzyjny nie będzie jednak sprawą prostą. Wręcz przeciwnie, będzie wymagał zważenia korzyści w postaci miliardów szekli i ryzyka związanego z wyciekiem informacji o systemach uzbrojenia do wrogów Izraela.
Dodatkowo – w wielu przypadkach – zachodzić będzie konieczność uzgodnienia stanowiska ze Stanami Zjednoczonymi. Dotyczyć to będzie uzbrojenia, które powstało we współpracy między przedsiębiorstwami izraelskimi i amerykańskimi. Jednym z takich systemów jest właśni Kipat Bar’zel.
Stanowisko Waszyngtonu może być łatwe do przejednania. Wystarczyć przypomnieć, że amerykański Departament Stanu niedawno wyraził zgodę na sprzedaż wielozadaniowych samolotów bojowych F-35A Lightning II do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jeśli wola polityczna zostanie utrzymana, nad Zatokę Perską miałoby trafić do pięćdziesięciu maszyn za kwotę szacowaną na 10,4 miliarda dolarów.
Zobacz też: Rep. Środkowoafrykańska: Polowania na czarownice w cieniu wojny
(defenseworld.net, en.globes.co.il)