Opowiadając o „Bitwie o Anglię” Stephena Bungaya, poświęciłem parę słów symbolicznej wzmiance o udziale polskich lotników w starciach z Luftwaffe. Wiadomo bowiem, że polski Czytelnik, rozpieszczony przez Fiedlera, a w ostatnich latach mile połechtany przez Lynne Olson i Stanleya Clouda, przyzwyczaił się do hagiografii naszych myśliwców zasiadających w kokpitach RAF-owskich Hurricane’ów i Spitfire’ów. Z drugiej strony każdy dojrzały Czytelnik ma świadomość tego, że Fiedler pisał ku – jak to się ładnie mówi – pokrzepieniu serc i jego legendarna już książka, choć oparta na solidnej bazie faktograficznej, nie jest wolna od koloryzowania, przemilczeń czy podkreślania faktów mało znaczących dla ogólnego obrazu sprawy, za to przemawiających do wyobraźni. Tymczasem miłośnicy historii lotnictwa od dawna pragnęli kompleksowej, obiektywnej analizy faktów. No, tośmy się doczekali.