Wiele lat temu na pierwszy dom wielozadaniowych samolotów bojowych F-15EX Eagle II wyznaczono bazę amerykańskiej Lotniczej Gwardii Narodowej Kingsley Field w stanie Oregon. Jako że stacjonujące tam 173. Skrzydło Myśliwskie jest obecnie wyposażone w F-15C/D i działa jako jednostka przeszkolenia operacyjnego, była to naturalna kandydatura. Ale wszystkie plany poszły do kosza. Zamiast Eagle’i II Kingsley Field otrzyma inne samoloty z rzymską dwójką w nazwie: F-35A.

Jak informuje The War Zone, USAF postanowił, że całe szkolenie pilotów mających służyć zarówno na Eagle’ach II, jak i na Strike Eagle’ach, zostanie skoncentrowane w północnokarolińskiej bazie Seymour Johnson. Tymczasem na Kingsley Field powstanie jednostka szkoleniowa (Formal Training Unit) przygotowująca pilotów do latania na F-35A. Będzie to trzecia FTU po tych w bazach Luke (Arizona) i Eglin (Floryda), ale pierwsza w strukturach Lotniczej Gwardii Narodowej.



Po zakończeniu analizy środowiskowej – co ma potrwać do 2025 roku – na Kingsley Field trafi dwadzieścia F-35A. Obecnie stacjonuje tam dwadzieścia siedem F-15C/D, a 173. Skrzydło jest ostatnią jednostką w całych siłach powietrznych szkolącą lotników na schodzących już ze sceny „klasycznych” Eagle’ach.

Seymour Johnson przejmie komplet zadań szkoleniowych w 2026 roku. Przeszkolenie na konkretną wersję odbędzie się dopiero w jednostkach liniowych. Boeing zaprojektował bowiem Eagle’a II w taki sposób, aby pilota wyszkolonego na F-15E dało się przeszkolić na F-15EX w ciągu kilku godzin (i tak samo w drugą stronę). Da to USAF-owi dużą elastyczność w kwestii rotowania lotników między eskadrami bez dodatkowych nakładów na szkolenie, które byłyby konieczne na przykład w razie przesiadki z F-15C na F-15E. Wobec tego możliwe, że Seymour Johnson nie otrzyma żadnych F-15EX i że całość szkolenia będzie realizowana na F-15E.

porównanie F-15E i F-15EX

U góry F-15E, na dole – F-15EX. W tym drugim widoczne różnice to między innymi antena systemu ostrzegania o zbliżających się pociskach (MAWS) pod kopułką osłony kabiny i anteny systemu walki radioelektronicznej EPAWSS pod oboma statecznikami pionowymi.
(USAF)

Trudno nie odnieść wrażenia, że dla dowództwa USAF-u F-15 – niezależnie od wersji – jest piątym kołem u wozu. F-15C/D zostaną wycofane do 2026 roku. Ta decyzja jest zrozumiała. Trudniej pojąć, dlaczego siły powietrzne patrzą z ukosa na F-15EX. Pierwotnie zakładano, że powstaną 144 Eagle’e II. Wkrótce liczba ta spadła do zaledwie osiemdziesięciu, co może nie jest ilością aptekarską, ale też nijak nie zaspokoiłoby potrzeb. W kolejnym planie skorygowano planowane zamówienie do 104 samolotów.



Jednocześnie planowana jest redukcja floty F-15E, liczącej obecnie 218 egzemplarzy, o ponad połowę do końca lat dwudziestych. USAF chce wycofać 119 najstarszych egzemplarzy, napędzanych silnikami Pratt & Whitney F100-PW-220E, starszymi i słabszymi niż F100-PW-229 stosowane w pozostałych dziewięćdziesięciu dziewięciu Strike Eagle’ach.

W styczniu wyszło na jaw, że pierwsze eskadry wyposażone w F-15EX nie będą mieć dla nich zbiorników konforemnych. Brak zbiorników oznacza wyraźne obniżenie potencjału bojowego F-15EX. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście kwestia krótszego zasięgu bez tankowania w powietrzu. Każdy zbiornik mieści ponad 2800 litrów paliwa. Tymczasem zbiorniki podwieszane mają pojemność jedynie po 2270 litrów, a do tego stwarzają większy opór powietrza, co z kolei zwiększa zużycie paliwa. Zaletą zbiorników podwieszanych jest jednak to, iż można je odrzucić po wyczerpaniu paliwa. W związku z tym wpływają na osiągi samolotu mocniej, ale krócej.

Amerykański F-15E Strike Eagle zrzucający bombę GBU-28.
(US Air Force)

Na tym sprawa się nie kończy. Do zbiorników można także przymocować belki uzbrojenia – maksymalnie sześć na każdym. W ten sposób samolot mógłby przenosić aż piętnaście JDAM-ów. Wydaje się jednak, iż dla Air Combat Command to nie jest problem. Pomimo że F-15EX jest wersją rozwojową Strike Eagle’a (czy ściślej: katarskiego wariantu F-15QA Ababil, który z kolei wywodzi się z F-15E) i teoretycznie powinien być wielozadaniowym samolotem bojowym, wszystko wskazuje, że Amerykanie zamierzają używać go w roli pełnokrwistego myśliwca wprowadzanego do służby nie tylko na miejsce F-15C/D, ale także w jego roli. Notabene jako myśliwiec F-15EX może wykonywać zadania z jednym lotnikiem w kabinie.



Głównym zadaniem F-15EX będzie wobec tego obrona amerykańskiej przestrzeni powietrznej – przechwytywanie i w razie potrzeby niszczenie naruszycieli oraz zapewnianie czystego nieba nad siłami własnymi (defensive counter-air). Szefostwo Air Combat Command mogło dostrzec w tym miejscu okazję, aby zaoszczędzić trochę pieniędzy, nie tylko na zbiornikach jako takich, ale też na kosztach ich późniejszej obsługi technicznej.

Zagadką pozostają kolejne przydziały F-15EX. 104 egzemplarze wystarczyłyby do przezbrojenia jednostki szkoleniowej z Kingsley Field oraz czterech eskadr Lotniczej Gwardii Narodowej wyposażonych w F-15C/D (ze stanów Kalifornia, Luizjana, Massachusetts i Oregon) i odpowiedzialnych za obronę krajowej przestrzeni powietrznej. Na razie wydaje się przesądzone, że Eagle’e II trafią do Kalifornii i Luizjany. 123. Eskadra Myśliwska 142. Skrzydła należąca do Lotniczej Gwardii Narodowej stanu Oregon, stacjonująca przy międzynarodowym porcie lotniczym Portland, miała w tym roku stać się pierwszą jednostką liniową wyposażoną w F-15EX, ale te plany, przynajmniej na razie, odłożono ad acta.

Montaż pierwszego Eagle’a II.
(Boeing)

I co dalej? Gwardziści z Massachusetts, podobnie jak ci z Florydy, przesiądą się z F-15C/D na F-35A. A USAF-owi pozostaną dwie fantomowe eskadry F-15EX – istniejące samoloty bez przydziału – które trzeba będzie gdzieś upchać.

Oczywistą bazą dla tych maszyn byłaby Kadena na japońskiej wyspie Okinawa. Jak pisaliśmy, wycofanie dwóch tamtejszych eskadr wyposażonych w F-15C wzbudziło kontrowersje ze względu na sytuację geopolityczną w rejonie Indo-Pacyfiku.

F-15C kołujące w Kadenie.
(US Air Force / Staff Sgt. Benjamin Sutton)



Kadena, leżąca 650 kilometrów od wybrzeży Chińskiej Republiki Ludowej i 600 kilometrów od północnego wybrzeża Tajwanu, jest ostatnią bazą poza granicami Stanów Zjednoczonych goszczącą F-15C/D. 44. Eskadra Myśliwska „Vampires” i 67. Eskadra Myśliwska „Fighting Cocks” do niedawna miały łącznie czterdzieści osiem myśliwców. Ich wycofywanie już się rozpoczęło i potrwa do 2024 roku. USAF tymczasowo łata dziurę Raptorami, ale jest to rozwiązanie, którego nie da się utrzymać długofalowo.

Tyler Rogoway z The War Zone promował inną opcję: przezbrojenie hawajskiej Gwardii Narodowej w F-15EX i wycofanie stamtąd F-22A do baz Langley i Elmendorf. Zarówno tutaj, jak i na Okinawie F-15EX wpasowywałby się w filozofię użycia go jako myśliwca, a nie samolotu wielozadaniowego. ⬢

Zobacz też: FCAS wciąż żyje – Airbus i Dassault zawarły porozumienie

US Air Force / 1st Lt Savanah Bray