Dowództwo wojsk lądowych i amerykański ustawodawca mają rozbieżne wizje odnośnie tego, jakie cechy miałby mieć nowy załogowy wiropłat, który zapełniłby lukę po nieodżałowanych OH-58D Kiowa Warriorach. Lotnictwo US Army potrzebowałoby praktycznie od ręki zwinnego śmigłowca zwiadowczego, który środowiska kongresowe wolałby postrzegać raczej jako część większego planu.

Wedle oczekiwań US Army maszyna powinna rozwijać prędkość od 330 do 380 kilometrów na godzinę, co kierowałoby uwagę w stronę konstrukcji hybrydowych, takich jak S-97 Raider. Miałaby być łatwiejsza do ukrycia niż Apache i zdolna do poruszania się wzdłuż arterii miast. Byłaby sterowana przez jednego lub obu pilotów i opcjonalnie bezzałogowa, zbędne zaś byłoby w niej miejsce dla sześcioosobowego desantu.

W tym miejscu kongresmeni mają jednak poważne obawy, czy 75,4 miliona dolarów przeznaczone na start programu nie stanie się pieniędzmi wyrzuconymi w błoto. Przeżywalność załogowego śmigłowca podczas konfrontacji z dobrze wyposażonym przeciwnikiem szacowana jest bowiem na niewielką. Te same środki można byłoby natomiast przeznaczyć na inne, bardziej priorytetowe sprawy.

Zgodnie z dzisiejszą koncepcją walki śmigłowiec rozpoznawczo-szturmowy, by wypełnić swe zadania za linią wroga i przetrwać, musiałby funkcjonować w środowisku złożonym z załogowych myśliwców, dronów, precyzyjnie rażącej artylerii i oddziałów zmechanizowanych. Przykładem niezastosowania się do tej zasady jest nieudany rajd trzydziestu dwóch Apache’ów w rejonie An-Nadżaf w Iraku w marcu 2003 roku. Jednego AH-64 wówczas zestrzelono, a pozostałe z powodu silnego ostrzału musiały przerwać misję.

Eksperymentalny wiropłat Eurocopter (obecnie Airbus Helicopters) X³, który w czerwcu 2013 roku ustanowił rekord prędkości lotu dla śmigłowców w locie poziomym, 472 kilometry na godzinę.
(fot. Eurocopter / Anthony Pecchi)

W sytuacji, kiedy to wiropłat musiałby oczekiwać na oczyszczenie mu drogi z radarów i stanowisk obrony przeciwlotniczej przez pociski ziemia–ziemia, czołgi i piechotę, wysoka prędkość i zasięg maszyny byłyby bez znaczenia. Przy obarczonej wielkim ryzykiem penetracji wielowarstwowej obrony przeciwlotniczej łatwiej natomiast byłoby się pogodzić z możliwą utratą równie skutecznego, lecz dużo tańszego drona.

Rozwiązaniem wszelkich problemów miałby być wspólny program śmigłowcowy Future Vertical Lift. Wojska lądowe Stanów Zjednoczonych znalazły się tu jednak w gorszej sytuacji niż doposażony właśnie w MV-22B, UH-1Y i AH-1Z Korpus Piechoty Morskiej. Kiedy bowiem ruszy zastępowanie Black Hawków i Chinooków, na wyprodukowanie nowych maszyn zwiadowczych może po prostu zabraknąć czasu i funduszy.

Jak twierdzi strona internetowa We Are The Mighty, cały obecny plan znalezienia następcy OH-58D, idąc śladem wcześniejszych podobnych inicjatyw, może trafić do kosza. Znamienne jest jednak to, że US Army z góry odrzuca koncepcje zmiennowirnikowców, takich jak V-280 czy AW609, jako mających zbyt duże gabaryty, aby mogły przetrwać na współczesnym, mocno zurbanizowanym polu walki.

Zobacz też: US Army zmienia swoją koncepcję walki

(breakingdefense.com, wearethemighty.com)

AVX Aircraft