Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych chce jak najszybciej wprowadzić do służby nowe pionowzloty CMV-22B Osprey, aby zastąpić nimi mocno wyeksploatowane transportowce C-2A Greyhound. Dał temu wyraz 26 września, podczas przesłuchania przed komisją Kongresu do spraw sił zbrojnych, członek sztabu szefa operacji morskich US Navy, kontradmirał Scott Conn.

– Przyspieszyliśmy wycofanie ze służby C-2 z 2027 na 2024 rok – mówi kontradmirał. – Obecnie mamy pierwszego CMV-22B na taśmie montażowej w Filadelfii. Samolot ten będzie dostarczony w roku fiskalnym 2020. Wówczas musimy przeprowadzić zmodyfikowane testy rozwojowe i operacyjne. Będziemy testować jedynie różnice pomiędzy CMV-22 a MV-22, więc będzie to bardzo skompresowany test.

– Następnie osiągniemy wstępną gotowość operacyjną i wyślemy pierwsze trzy samoloty w rejs na pokładzie lotniskowca w 2021 roku. Nie istnieje możliwość, by przyspieszyć to jeszcze bardziej. Gdy spojrzymy na proces produkcji, ilość szkolenia w obsłudze maszyn niezbędną dla naszych marynarzy i liczbę godzin, którą muszą wylatać załogi, posuwamy się do przodu tak szybko, jak to możliwe – dodaje.

MV-22B jako zastępstwo za rozbitego C-2A na lotniskowcu USS Ronald Reagan w grudniu 2017 roku.
(fot. US Navy / Mass Communication Specialist 2nd Class Janweb B. Lagazo)

Powodem pośpiechu przy wdrażaniu CMV-22B w miejsce C-2A są narastające problemy serwisowe z drugim z wymienionych typów. Greyhoundom stuknęło trzydzieści lat i pod kątem obsługowym nawet nie zbliżają się one do pożądanych standardów. W 2018 roku wskaźnik gotowości do lotu floty tych maszyn sięgnął zaledwie 40%, co jest i tak wynikiem lepszym niż rok wcześniej, gdy odnotowano 32%.

Najprawdopodobniej przestanie więc być zasadna debata nad wadami i zaletami Ospreya w porównaniu z maszynami używającymi katapult i lin hamujących. Greyhoundy, choć stosunkowo bezpieczne, trzeba zaś będzie arbitralnie i pilnie odstawić z uwagi na bardzo wysoki poziom ich zużycia.

Opóźni się natomiast wydobycie z dna Morza Filipińskiego maszyny, która rozbiła się w listopadzie 2017 roku. Do wciągnięcia wraku C-2A na pokład okrętu ratowniczego konieczne jest zaczepienie i nawinięcie 6,5 tysiąca metrów kevlarowej liny. Rozpoczęcie operacji uniemożliwiają przechodzące przez akwen tajfuny. Niewykluczone więc, że Greyhound wróci na powierzchnię dopiero latem kolejnego roku.

Zobacz też: US Marine Corps potrzebuje CMV-22B dla śmigłowcowców?

(usni.org)

US Navy / Aéronavale Chief Petty Officer Frederic Duplouich