Agencja Reutera podała wczoraj, że Turcja dokonała pierwszego odpalenia pocisku przeciwlotniczego systemu S-400 Triumf kupionego od Rosji. Testy przeprowadzono na wybrzeżu Morza Czarnego, na poligonie rakietowym w pobliżu Synopy. Ankara nie potwierdziła próbnego odpalenia ani też mu nie zaprzeczyła. Odpalenie pocisku jest jednak bardzo możliwe, gdyż już wcześniej zapowiadano, że kolejne testy S-400 odbędą się w dniach od 5 do 16 października, a sprowadzenie dziesięciu celów powietrznych Banshee na pewno nie było przypadkowe.

Można więc sądzić, że ponad rok po otrzymaniu systemu Turcja wreszcie przeprowadziła kompletny test. Lot pocisku, który zostawił za sobą białą smugę, został sfilmowany. Ponadto o testach systemu poinformowała turecka telewizja Haber, która jest powiązana z rządem w Ankarze. Najprawdopodobniej wczorajsze próby oznaczają zwieńczenie całej kampanii prowadzącej do aktywacji systemu, w tym wcześniejszych testów radarów.

W rejonie Synopy w dniach od 13 do 16 października ustanowiono czasowy zakaz ruchu jednostek nawodnych i wstrzymano ruch powietrzny, co ma być dodatkowym dowodem na wykonanie testu. Poza tym jako powód zamknięcia ruchu morskiego i lotniczego podano prowadzenie ćwiczeń i wykonywanie próbnych strzelań poligonowych.

Rosyjska agencja TASS poinformowała nawet o trzech wystrzelonych pociskach, które z powodzeniem osiągnęły wyznaczone cele. Rosyjskie źródła wskazały nawet na udział specjalistów z Moskwy, którzy pełnili rolę doradców przy pierwszych testach. Stany Zjednoczone skrytykowały poczynania Turcji.

– Poinformowano tureckie kierownictwo państwowe, że nie do przyjęcia jest nabywanie w Rosji uzbrojenia takiego jak S-400 – oświadczyła rzeczniczka prasowa Departamentu Stanu Morgan Ortagus. – Oczekuje się od Ankary całkowitej rezygnacji z wprowadzenia tego systemu do służby.

Ortagus zauważyła też, że Waszyngton jest świadomy potencjalnych poważnych skutków w sferze bezpieczeństwa w przypadku aktywacji rosyjskich zestawów przeciwlotniczych. Zapowiedziała, że w razie potwierdzenia testu Stany Zjednoczone potępią te działania jak najsurowiej, gdyż nie dadzą się pogodzić z odpowiedzialnością Turcji jako państwa członkowskiego NATO i strategicznego amerykańskiego partnera.

Cytowany przez Reutera ekspert Turan Oguz zakłada, że wystrzelony pocisk pochodził z systemu S-400 i nie poruszał się zbyt wysoko. Świadczyć o tym mają kolor, intensywność, nachylenie i kierunek smugi dymu.

Zobacz też: Modernizacja tureckich Leopardów 2

(reuters.com, defenserworld.net, apnews.com)

Mil.ru