Rosja planuje w ciągu czterech lat zainwestować 500 milionów dolarów w rozbudowę portu w syryjskim Tartusie. Taka deklaracja padła po wtorkowej wizycie w Damaszku wicepremiera Jurija Borisowa.
Strona rosyjska zamierza zbudować w Tartusie port handlowy, a istniejącą bazę marynarki wojennej chce zmodernizować. W zamierzeniu Tartus ma się stać centralnym punktem działań zmierzających do odbudowy zniszczonej wojną Syrii. W 2017 roku Moskwa i Damaszek podpisały umowę, na której mocy Rosja może dzierżawić obiekt do 2065 roku. W porozumieniu rozszerzono również jego działalność na cele cywilne.
Oprócz inwestycji w Tartusie omawiano plany budowy infrastruktury, w tym autostrad, lotnisk i linii kolejowej łączącej port z Irakiem. Rosja zobowiązała się również do dostarczenia stronie syryjskiej 100 tysięcy ton zboża w ramach pomocy humanitarnej. Dostawy miałyby się rozpocząć jeszcze w tym miesiącu i potrwać do połowy przyszłego roku.
Syryjski port to obecnie jedyna rosyjska baza poza obszarem dawnego ZSRR. Działa na mocy porozumienia pomiędzy Związkiem Radzieckim a Syryjską Republiką Arabską zawartego w 1971 roku. Od tego czasu ma on znaczenie strategiczne jako element projekcji siły na obszarze Morza Śródziemnego. Jego rola wzrosła, gdy Rosja zdecydowała się wesprzeć siły prezydenta Baszszara al-Asada. Wtedy też Tartus stał się główną bazą zaopatrzeniową dla rosyjskich wojsk uczestniczących w interwencji wojskowej w Syrii.
Plany modernizacji i inwestycji zbiegły się w czasie z organizacją pierwszych wspólnych ćwiczeń marynarek wojennych Rosji i Syrii. W manewrach biorą udział okręty i drony. Z kolei rosyjsko-syryjskie odziały obrony wybrzeża mają ćwiczyć odparcie hipotetycznego ataku na Tartus.
Plany odbudowy infrastruktury, a szczególnie budowy linii kolejowej łączącej Syrię z Irakiem, budzą poważne obawy w Izraelu. Powszechna jest tam opinia, że projekty formalnie mające cywilne przeznaczenie mogłyby posłużyć Iranowi do celów wojskowych. Poprzez szlaki komunikacyjne miałby on wysyłać wsparcie do swoich sojuszników z libańskiego Hezbollahu. Izrael wielokrotnie atakował irańskie cele w Syrii, a rosnącą obecność Teheranu postrzega jako zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa.
Iran, będący obok Moskwy głównym sojusznikiem Asada, od dawna próbuje obok wpływów politycznych i wojskowych w Syrii zbudować silne relacje ekonomiczne. Część inwestycji była jednak blokowania przez Moskwę, między innymi z uwagi na obawy co do reakcji Izraela. Rosja z kolei stara się przyciągnąć kapitał potrzebny do odbudowy zniszczonej wojną Syrii. Sam proces odbudowy ma być również okazją do zdobycia lukratywnych kontraktów dla rosyjskich przedsiębiorstw.
Zobacz też: Somaliland: Baza lotnicza ZEA będzie lotniskiem cywilnym
(ft.com, timesofisrael.com)