Po raz pierwszy oba pozostające w służbie chińskie lotniskowce, Liaoning i bliźniaczy Shandong, jednocześnie operują na zachodnim Pacyfiku. Nie są to ćwiczenia dwóch połączonych grup lotniskowcowych, ale część większych manewrów przeprowadzonych przez chińską marynarkę wojenną. Przy tej okazji do przestrzeni publicznej przeniknęło kilka interesujących informacji na temat chińskich grup pokładowych.

Pojawienie się chińskiego lotniskowca poza pierwszym łańcuchem wysp (Japonia, Tajwan, Filipiny, Borneo) nie jest niczym nowym. Shandong, drugi z chińskich lotniskowców, a zarazem pierwszy zbudowany w kraju, od momentu podniesienia bandery w roku 2017 rzadko kiedy opuszczał Morze Południowochińskie, ale wiosną 2023 roku zapuścił się na około 400 mil morskich na zachód od Guamu. Od tamtej pory takie eskapady stały się częstsze. Dla Liaoninga takie wyprawy są normą. W grudniu 2024 okręt znalazł się blisko Guamu. Tym sposobem chińska marynarka wojenna zademonstrowała zdolność do operowania w rejonie drugiego łańcucha wysp (Japonia, Guam, Nowa Gwinea).

Oba lotniskowce mają też już za sobą wspólne ćwiczenia. W październiku ubiegłego roku na Morzu Południowochińskim przeprowadzono nawet pierwsze ćwiczenia połączonych grup lotniskowcowych. Nigdy wcześniej jednak oba okręty nie operowały jednocześnie poza pierwszym łańcuchem wysp. Dodajmy jeszcze, że we wrześniu ubiegłego roku wszystkie trzy chińskie lotniskowce były jednocześnie w morzu. Shandong operował na Morzu Połud­niowo­chiń­skim, Liaonong – na Morzu Filipiń­skim, a Fujian przechodził kolejny cykl prób morskich na Morzu Żółtym.

Jak wyglądały działania tym razem? Liaoning w asyście niszczycieli/krążowników NanchangWuxi typu 055, niszczycieli Qiqihar, Tangshan, Taiyuan i Nanjing typu 052D, fregat Binzhou i Anyang typu 054A oraz szybkiego okrętu zaopatrzeniowego Hulunhu typu 901, przeszedł między 26 a 27 maja przez cieśninę Miyako. Następnie zespół skierował się na południe i zaczął się dzielić na mniejsze grupy. To stała praktyka MWChALW, najprawdopodobniej będąca podziałem na drużyny czerwonych i niebieskich.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

LIPIEC BEZ REKLAM GOOGLE 88%

Liaoning w eskorcie Qiqihara, Tangshana i Hulunhu szedł na południowy-wschód wzdłuż Filipin. Zespół następnie skierował się w głąb Pacyfiku, obszedł Guam od wschodu i 7 czerwca był w pobliżu japońskiej wysepki Minamito­ti­shima, leżącej w pół drogi między Okinawą a Midway. Lotniskowcowi towarzyszyły wówczas Wuxi, Tangshan i Hulunhu. Następnie zespół skierował się na południowy zachód i jak wynika z komunikatów japońskiego ministerstwa obrony dołączyły do niego Nanchang i Qiqihar.

Z kolei Shandonga po raz ostatni widziano w jego porcie macierzystym w Sanyi na wyspie Hajnan 21 maja. Lotniskowiec ponownie zaobserwowano 7 czerwca na Morzu Filipiń­skim, około 300 mil morskich na południowy wschód od wyspy Miyako. Jego grupę tworzyły wówczas niszczyciel/krążownik Zunyi typu 055, fregaty YunchengHengshui typu 054A oraz szybki okręt zaopatrzeniowy Chaganhu typu 901. 9 czerwca lotniskowiec był około 200 mil morskich od japońskiej wysepki Okino­tori­shima i kierował się w stronę Iwo Jimy. Towarzyszyły mu niszczyciel Zhanjiang typu 052D i fregata Hengshui.

Wprawdzie najlepsze źródło informacji na temat ćwiczeń chińskich lotniskowców, jakim jest japońskie ministerstwo obrony, nie opublikowało jeszcze danych dotyczących na przykład intensywności ćwiczeń lotniczych, ale i tak udało się zaobserwować coś ciekawego. Wydaje się, że skrzydło pokładowe Liaoninga było złożone w dużej części, jeśli nie w całości, z myśliwców J-15T. Co w tym wyjątkowego? To najnowsza wersja jedynego chińskiego myśliwca pokłado­wego (bez­licen­cyj­nej kopii Su-33), przystosowana do startów za pomocą katapulty. Tych zaś ani Liaoning ani Shandong nie posiadają. J-15T są przewidziane dla Fujiana i kolejnych super­lot­nis­kow­ców. Co zatem robiły na pokładzie Liaoninga? Naj­praw­do­po­dob­niej chodziło o prze­pro­wa­dze­nie serii prób na pokładzie lotniskowca w warunkach operacyjnych.

Na tym nie koniec ciekawostek. Widoczne na zdjęciach J-15T są wyposażone w starsze pociski powietrze–powietrze PL-12, a nie nowsze PL-15, intensywnie promowane po sukcesach pakistańskiego lotnictwa w konfrontacji z Indiami. W internecie krążą różne wyjaśnienia tej sytuacji. Być może PL-15 nie został jeszcze do końca zintegrowany z J-15, co może wynikać z faktu, że wobec braku pokładowych samolotów dowodzenia i kontroli zabieranie nowszych pocisków mija się z celem. Według innych wyjaśnień PL-12 ma w stosunku do PL-15 pewną zaletę, mianowicie cechuje się większym przyspieszeniem. W przypadku walki na krótszych dystansach, jakich może się spodziewać lotnictwo pokładowe, to niewątpliwy atut.

Grupy lotniskowcowe nie są jedynymi zespołami chińskiej floty operują­cymi na zachodnim Pacyfiku. Między Japonią a Tajwanem zaobserwowano grupę skupioną wokół niszczy­ciela/krążow­nika Lhasa typu 055. W jej skład wchodziły fregaty Yantai i Weigang typu 054A oraz okręt zaopatrzeniowy Kekexilihu typu 903. Yantai i Kekexilihu dołączyły 8 czerwca do grupy Liaoninga. Kolejna była grupa desantowa śmigłow­cowca Anhui typu 075. Towarzyszyły mu uniwersalny okręt desan­towy Longhushan typu 071, niszczyciel Suzhou typu 052D oraz fregaty ZhoushanXuzhou. Zaobserwowano też działające niezależ­nie fregatę Hebi i nie­ziden­ty­fi­ko­wany nisz­czyciel.

Mamy do czynienia z bardzo dużą, niespotykaną wcześniej aktywnością okrętów typu 055. Po raz pierwszy w tak dużych ćwiczeniach uczestniczyły też niszczyciele zmodyfikowanego typu 052, określanego jako typ 052DM. Główne zmiany mają dotyczyć wprowadzenia bardziej zaawansowanych radarów i sonarów. Ogółem w morzu poza pierwszym łańcuchem wysp były jednocześnie dwa lotniskowce, śmigłowcowiec, uniwersalny okręt desantowy, dwadzieścia krążowników, niszczycieli i fregat oraz trzy okręty zaopatrzeniowe. Do tego trzeba doliczyć nieznaną liczbę okrętów podwodnych. Jednocześnie zaobserwowano spadek aktywności ChALW wokół Tajwanu. Osiągnęła ona najniższy poziom od listopada ubiegłego roku.

Wyraźnie widać dużą demonstrację siły skierowaną w tym przypadku nie wobec Tajwanu, lecz wobec USA i Japonii. Podobnie jak w przypadku lutowych ćwiczeń wokół Australii chodzi o pokazanie zdolności do operowania na wodach między Tajwanem, Japonią, Guamem, a nawet dalej. Trudno oczekiwać tutaj walki o panowanie na morzu. Przewaga sił amerykańskich, japońskich i australijskich jest nadal zbyt duża. Nie oznacza to jednak, iż chińska marynarka wojenna nie będzie mogła zdezorganizować funkcjonowania sojuszniczych konwojów i nadejście odsieczy dla Tajwanu.

Rola chińskich lotniskowców w każdym z tych scenariuszy pozostaje niejasna. Przeżywalność grup lotniskowcowych na zachodnim Pacyfiku, poza zasięgiem własnego lotnictwa i systemów rażenia dalekiego zasięgu bazowania lądowego, jest oceniana jako bardzo niska. Zresztą nawet część chińskich scenariuszy konfliktu o Tajwan w ogóle nie uwzględnia lotniskowców.

Jest jednak inna opcja. Chińczycy mogą zupełnie inaczej podchodzić do sprawy. Lotniskowce wcale nie muszą stanowić głównej siły grupy uderzeniowej. Niszczyciele typów 055 i 052D mogą być uzbrojone w pociski manewrujące CJ-10 i okrętowe pociski balistyczne YJ-21. Te ostatnie równie dobrze, albo i lepiej, niż do zwalczania amerykańskich lotniskowców nadają się do ataków na cele lądowe, takie jak Guam czy Wake. W takim scenariuszu chińskie lotniskowce, dysponujące dość ograniczonymi skrzydłami pokładowymi, odpowiadają za osłonę powietrzną nawodnych zespołów uderzeniowych. Skład grupy Liaoninga podczas obecnych ćwiczeń lepiej pasuje właśnie do takiej, a nie klasycznej amerykańskiej koncepcji.

Na przełomie maja i czerwca na wodach zachodniego Pacyfiku panował po raz kolejny lotniskowcowy tłok. Na Morzu Filipińskim operowała grupa śmigłowcowca USS America. Na Morze Połud­niowo­chiń­skie powrócił z Oceanu Indyjskiego USS Nimitz, który jest w trakcie swojego ostatniego rejs operacyjnego. Do Japonii zawinął USS George Washington, zaś 9 czerwca do Pearl Harbor zawinęła płynąca z zachodniego wybrzeża grupa desantowa USS Tripoli. Aktywny był także japoński śmigłowcowiec Hyūga, który 4 czerwca wrócił do Yokosuki.

Baycrest, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.5 Generic