Indyjski minister stanu w resorcie obrony Sripad Naik ostrzegł, że z powodu opóźnień w dostawach z Rosji dojdzie do kolejnego przesunięcia wejścia do służby lotniskowca Vikrant. Moskwa odpiera zarzuty i obciąża stronę indyjską.
Minister Naik poinformował izbę wyższą indyjskiego parlamentu, że przekazanie Vikranta marynarce wojennej zostanie przesunięte z powodu opóźnień w dostawach wyposażenie lotniczego z Rosji. Nie sprecyzował jednak, o jakie wyposażenie konkretnie chodzi ani na kiedy przewidywany jest odbiór pierwszego zbudowanego w Indiach lotniskowca.
Strona rosyjska wyszła z założenia, że chodzi o samoloty pokładowe. Źródło w przemyśle lotniczym poinformowało agencję TASS, że Indie nie złożyły zamówienia na myśliwce MiG-29K. Agencja przypomniała nawet, że Indie ciągle jeszcze nie rozpisały przetargu na nowy myśliwiec pokładowy, chociaż przymiarki do tego są prowadzone od roku 2017.
Co istotne, szanse MiG-a-29K w przyszłym postępowaniu nie są największe. Myśliwce tego typu używane są na pokładzie jedynego obecnie indyjskiego lotniskowca Vikramaditya i nie zdobyły uznania Bhāratīya Nau Senā. W roli podstawowego myśliwca ministerstwo obrony najchętniej widziałoby pokładową wersję rodzimego Tejasa, która na początku tego roku po raz pierwszy lądowała i startowała z pokładu Vikramadityi. Marynarka wojenna wolałaby jednak samolot dwusilnikowy, co ogranicza wybór do Rafale’a M i F/A-18E/F.
Prace nad samym Vikrantem po licznych opóźnieniach wyszły wreszcie na prostą. W grudniu zeszłego roku pomyślnie uruchomiono układ napędowy. Obecnie trwają przygotowania do prób w basenie portowym, zaś próby morskie są przewidziane jeszcze na ten rok. Wejście lotniskowca do służby planowane jest obecnie na rok 2022.
Zobacz też: TASS: Wietnam niezadowolony ze SPYDER-a
(financialexpress.com, tass.com)