KC-390 Millenium staje się wschodzącą gwiazdą rynku wojskowych samolotów transportowych. Brazylijska maszyna wygrała południowokoreański przetarg LTA II (Large Transport Aircraft, duży samolot transportowy). Tym sposobem KC-390 zdobył pierwszego użytkownika w Azji. To znaczący sukces Embraera, który tym sposobem uzyskał przyczółek na rynku tradycyjnie zdominowanym przez Amerykanów, a konkretnie przez C-130 Herculesa.

Zawarcie wartego 710 miliardów wonów (2,17 miliarda złotych po obecnym kursie) kontraktu ogłoszono dzisiaj. Umowa obejmuje dostawę niesprecyzowanej liczby samolotów wraz z pakietami szkoleniowym i logistycznym. Według południowokoreańskich mediów realizacja dostaw ma zakończyć się już w roku 2026. Biorąc pod uwagę krótki harmonogram i stosunkowo niską wartość umowy, liczba zamówionych maszyn nie będzie duża. W Korei Południowej najczęściej mówi się o trzech samolotach.

Projekt LTA II został zainicjowany w marcu 2022 roku przez agencję zamówień wojskowych DAPA, poszukującą uzupełnienia dla używanych przez siły powietrzne Republiki Korei C-130. Zdaniem Koreańczyków Hercules nie spełnia wszystkich wymogów pod względem zasięgu i ładowności. Wraz ze zmieniającą się rolą sił zbrojnych w polityce Seul uznał, że konieczne są dodatkowe samoloty transportowe, zdolne nie tylko do wypełniania misji wojskowych czasu wojny i pokoju, ale także do działań w ramach misji humanitarnych i poszukiwawczo-ratowniczych, zwalczania skutków klęsk żywiołowych, ewakuacji medycznej, a po odpowiednim przygotowaniu także latającej cysterny i samolotu gaśniczego.



Zmiany w zadaniach stawianych przed lotnictwem transportowym można było dobrze zobaczyć dwa miesiące temu. Południowokoreański A330 MRTT, oznaczony lokalnie KC330, w październiku ewakuował z Izraela 163 Koreańczyków i 57 obywateli innych państw. Aktualnie południowokoreańskie lotnictwo posiada cztery A330 MRTT, osiemnaście CN235 i szesnaście Herculesów, cztery w wersji C-130J, pozostałe C-130H i MC-130K.

W konkursie LTA II oprócz KC-390 udział wzięły jeszcze Airbus A400M i Lockheed Martin C-130J-30. O zwycięstwie Millenium miały zadecydować lepsza ocena przez DAPA relacji koszt/efekt, a także atrakcyjniejsza oferta współpracy z lokalnym przemysłem, jej zakres nie jest jednak jeszcze znany.

KC-390 do tej pory poza ojczystą Brazylię świętował sukcesy jedynie w Europie. Samoloty tego typu, chociaż w skromnej liczbie, zamówiły do tej pory Portugalia, Austria, Holandia, Czechy i Węgry. Pierwszy portugalski, a jednocześnie europejski, Millenium rozpoczął służbę w październiku tego roku. Warto zwrócić uwagę, że w Portugalii, Austrii i Holandii KC-390 zastępują Herculesy. Korea Południowa nie nosi się jednak z zamiarem pozbycia się C-130, przynajmniej na razie.



Dodatkowe F-35

Równocześnie DAPA poinformowała o zatwierdzeniu kupna dwudziestu dodatkowych wielozadaniowych samolotów bojowych F-35A, które mają uzupełnić zamówionych w roku 2014 czterdzieści maszyn tego typu. Południowokoreańskie Lightningi II są już prawie w komplecie, dostarczono trzydzieści osiem. O kupnie kolejnych F-35 mówiło się od kilku lat. W sierpniu 2020 pojawiły się informacje, że Seul planuje kupić dwadzieścia F-35A i dwadzieścia F-35B dla projektowanego lotniskowca lekkiego CVX. F-35B pozostaje w sferze dywagacji, zwłaszcza że projekt lotniskowca przytył, a w ubiegłym roku KAI zaprezentowało model pokładowej wersji KF-21 Boramae, oznaczonej KF-21N.

We wrześniu tego roku amerykański Departament Stanu wyraził zgodę na sprzedaż Korei Południowej dwudziestu pięciu F-35A za 5,06 miliarda dolarów. Seul nie zdecydował się skorzystać z takiej opcji i pozostał przy kupnie dwudziestu Lightningów II. Koszt umowy wynosi 4,26 biliona wonów, czyli 3,24 miliarda dolarów. Jak widać Koreańczycy negocjowali twardo i z powodzeniem.

Na koniec warto jeszcze wspomnieć o ogłoszonej 1 grudnia decyzji o wycofaniu jednego F-35A. Maszyna operująca z bazy Cheongju 4 stycznia tego roku krótko po starcie na wysokości około 330 metrów zderzyła się z orłem. Ptak został zassany do lewego wlotu powietrza, co doprowadziło do uszkodzenia przewodów hydraulicznych i okablowania mechanizmu wciągania i wysuwania podwozia oraz systemu nawigacji. Myśliwiec lądował na brzuchu w bazie Seosan.

Początkowo myślano, że samolot da się naprawić. Jednak dokładny przegląd przeprowadzony wspólnie z Lockheedem Martinem wykazał uszkodzenia w 300 rejonach, w tym silnika i systemu nawigacji. Łączny koszt naprawy oszacowano na 107 milionów dolarów, czyli więcej niż wynosi cena nowego F-35A. Południowokoreańskie lotnictwo nie chce pozbywać się nawet tak uszkodzonej maszyny. Pojawiła się propozycja by samolot wykorzystać do szkolenia obsługi naziemnej.

Nie jest to pierwszy taki przypadek. W październiku 2017 roku izraelski F-35I zderzył się z dwoma bocianami. Uszkodzenia nie były jednak duże, pilot zdołał bezpiecznie wylądować, a maszyna wróciła do służby.

Zobacz też: Włosi zwodowali „przeciwlotniczy” okręt desantowy dla Kataru

Embraer