Hiszpania podpisała wczoraj umowę w sprawie pozyskania dwudziestu myśliwców wielozadaniowych Eurofighter Typhoon. Nowe maszyny – które będą kosztowały łącznie 2,043 miliarda euro – pozwolą na wycofanie ze służby EF-18 stacjonujących na Wyspach Kanaryjskich. Rada ministrów zatwierdziła transakcję już w grudniu ubiegłego roku. Negocjacje w tej sprawie trwały od jesieni 2020 roku, ale mimo że się przeciągnęły, nikt nie miał wątpliwości, że prędzej czy później obie strony dojdą do porozumienia.

Pierwsze kupione w latach osiemdziesiątych Hornety (noszące w Hiszpanii oznaczenie C.15 i CE.15) mają już prawie czterdzieści lat lat. Modernizowano je dwukrotnie, najpierw do standardu EF-18A+/B+, a następnie EF-18M/BM, z grubsza odpowiadającej F/A-18C/D. W służbie pozostaje sześćdziesiąt siedem maszyn. W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych dokupiono jeszcze dwadzieścia cztery F/A-18A mające za sobą służbę w US Navy; z tej partii lata dwadzieścia egzemplarzy.

Para EF-18M startuje z bazy Gando.
(Ejército del Aire, Ministerio de Defensa España)



Hornety w wersji EF-18M/BM są na wyposażeniu czterech eskadr: 151. i 152. Eskadry z 15. Skrzydła oraz 121. i 122. Eskadry z 12. Skrzydła. Poamerykańskie maszyny doprowadzone jedynie do standardu EF-18A+ należą do 462. Eskadry stacjonującej na cywilno-wojskowym lotnisku Gando na Wyspach Kanaryjskich. Ze względu na wiek, brak kompleksowej modernizacji i silne oddziaływanie soli z wód Atlantyku właśnie te samoloty przeznaczono do wymiany w pierwszej kolejności.

Dostawy Typhoonów – szesnastu jednomiejscowych i czterech dwumiejscowych – mają ruszyć w roku 2026 i potrwają cztery lata. Samoloty zostaną dostarczone w najnowszym standardzie produkcyjnym, zasadniczo tożsamym z tym, który reprezentować będzie trzydzieści osiem nowych Eurofighterów dla Luftwaffe w ramach projektu Quadriga. Będą wyposażone między innymi w radiolokator klasy AESA E-Scan Mk 1 i ulepszony system samoobrony DASS (Defensive Aids Sub System), które dostarczy hiszpańska firma Indra Sistemas.

EF-18A+ w bazie Gando.
(Ejército del Aire, Ministerio de Defensa España)

Co istotne, nowe Typhoony kupowane w ramach programu pod kryptonimem „Halcón” (sokół) nie trafią na Wyspy Kanaryjskie. Stacjonujące tam Hornety zakończą służbę już za dwa lata, toteż dowództwo Ejército del Aire musiałoby się pogodzić z pozostawieniem archipelagu bez osłony lotniczej na kolejne dwa lata. Poza tym nie ma się co oszukiwać – warunki służby na Gran Canarii sprawią, że maszyny, które tam trafią, znów będą skazane na wcześniejszą emeryturę. Poświęcanie w ten sposób najnowocześniejszych myśliwców nie ma sensu.



Umowę w sprawie nowych hiszpańskich Typhoonów formalnie zawarto na berlińskich targach ILA. Jej stronami są konsorcjum Eurofighter i agencja NETMA (NATO Eurofighter and Tornado Management Agency). Kontrakt obejmuje także dostawę symulatora i czterech zapasowych silników Eurojet EJ200 oraz obsługę techniczną. Znaczną część prac będą realizować zakłady w podmadryckim Getafe, gdzie Airbus na nowo otworzy linię montażową Typhoonów. Obecnie w Getafe trwają prace nad modernizacją siedemnastu maszyn w konfiguracji Tranche 1.

Hiszpania posiada flotę Typhoonów (oznaczonych tam C.16) liczącą według różnych źródeł od sześćdziesięciu ośmiu do siedemdziesięciu sprawnych myśliwców. Pierwotnie Madryt chciał zamówić aż osiemdziesiąt siedem egzemplarzy, ale ostatecznie poprzestał na siedemdziesięciu trzech. Wiadomo, że trzy maszyny utracono w wypadkach. Ostatni z zamówionych pierwotnie samolotów dostarczono w styczniu 2020 roku. Należą one do dwóch skrzydeł: 11. z Morón de la Frontera i 14. z Albacete.

Zobacz też: Patrol, ostre strzelanie i nowy okręt niemieckiej marynarki wojennej

Ejército del Aire, Ministerio de Defensa España