Władze Górskiego Karabachu informują, że walki trwają na wszystkich odcinkach frontu. Azerbejdżańska artyleria ostrzelała 5-tysięczne miasto Martuni/Xocavənd i leżące wokół niego wsie. Siły Azerbejdżanu podjęły również próby ataków dywersyjnych na środkowym odcinku – udaremnione przez oddziały armeńsko-karabaskie. Przedwczorajsze kontrnatarcie w rejonie tamy i zbiornika wodnego Xudafərin najprawdopodobniej nie przyniosło spodziewanych skutków, ale przy granicy z Iranem wciąż trwają walki.

Sytuacja zagrożonego korytarza Laçın pozostaje wobec tego niepewna. Ze zdjęć publikowanych w internecie wynika jednak, iż siły azerbejdżańskie posuwają się na północny zachód drogą wiodącą od Xudafərinu wprost do Laçınu/Berdzoru, a pierwsze oddziały minęły już wieś Küləbird. Stamtąd do Laçınu jest niespełna dwadzieścia kilometrów w linii prostej – dość blisko, aby artyleria mogła zablokować korytarz.

Poniższe nagranie pokazuje zniszczenie kolumny antenowej zestawu przeciwlotniczego S-125-2TM przez amunicję krążącą IAI Harop.

Azerbejdżan informuje, że Armenia odpaliła dziś rano operacyjno-taktyczny pocisk balistyczny w stronę miasta Qəbələ, dwadzieścia pięć kilometrów od granicy z Rosją. Pocisk miał ranić nastoletniego chłopca i uszkodzić pięć domów. Armeńskie ministerstwo obrony nazwało doniesienia o ataku na Qəbəlę „cynicznym kłamstwem”.

Rosja wciąż stara się wspierać Armenię dostawami via Morze Kaspijskie i Iran, ale ludność azerska w Iranie protestuje coraz silniej. Szlak irański może wobec tego stać się wkrótce niepraktyczny. To zaś będzie oznaczało, że Armenia jest otoczona przez państwa albo jawnie wrogie, albo – tu Iran i Gruzja – z różnych względów nieskore do pomocy. Tbilisi już dawno ogłosiło, że nie dopuszcza transportu sprzętu wojskowego do Armenii przez gruzińską przestrzeń powietrzną.

Co pocznie Moskwa? Wszystko wskazuje, że tupnie nogą. Rosyjski deputowany Konstantin Zatulin, wiceprzewodniczący komisji Dumy do spraw WNP (notabene urodzony w Batumi), zapowiedział, że Rosja „musi wytłumaczyć Gruzji, iż jeśli będzie to konieczne, musi ona spokojnie przyjąć do wiadomości, że niezbędne siły i środki będą transportowane do Armenii przez gruzińską przestrzeń powietrzną”. Andriej Krasow z komisji do spraw obrony szybko oświadczył, że słowa Zatulina nie odzwierciedlają stanowiska Dumy. Jeśli jednak Kreml postanowi skorzystać z tej drogi, Tbilisi nie będzie miało sposobów, aby się przeciwstawić.

Nie tylko Rosja mówi o wysyłaniu wsparcia. Wiceprezydent Turcji Fuat Oktay powiedział wczoraj, że Ankara jest gotowa wysłać siły zbrojne na pomoc Azerbejdżanowi, jeśli tylko Baku sobie tego zażyczy. Dodał również, że Moskwa nie zdoła rozwiązać samodzielnie – bez pomocy Turcji – konfliktu o Górski Karabach.

Aktualizacja (17.35): Prezydent Azerbejdżanu opublikował nagranie wykonane rzekomo na terenie zdobytego posterunku granicznego w Ağbəndzie. Jeżeli nie mamy do czynienia z mistyfikacją, oznacza to, że siły azerbejdżańskie zamknęły całą granicę Górskiego Karabachu z Iranem biegnącą korytem rzeki Araks. Siedem kilometrów dalej na zachód zaczyna się Armenia.

Międzynarodowy Komitet Ratunkowy szacuje, że wskutek wojny ponad połowa mieszkańców Górskiego Karabachu – głównie kobiety i dzieci – została zmuszona do opuszczenia domów. Ludzie ci pilnie potrzebują żywności i dachu nad głową.

Aktualizacja (19.05): Armenia pochwaliła się zestrzeleniem kolejnego Bayraktara TB2. Jest to drugi lub trzeci dron tego typu, o którego zniszczeniu wiadomo na pewno. Wciąż bowiem nie ma jasności, czy poprzednie dwa egzemplarze nie są w istocie jednym. Jak pisaliśmy wczoraj, w drugim wraku brakowało głowicy elektrooptycznej, którą z kolei eksponowano w informacjach o pierwszym zestrzeleniu.

Aktualizacja (22.05): Mamy do czynienia wciąż z tym samym egzemplarzem. Dowodzą tego porównania zdjęć tła.

Aktualizacja (23.30): Walki nie ustały po zachodzie słońca. Najcięższe starcia trwają w rejonie wsi Şəkər, na południowy zachód od Martuni/Xocavəndu i na północ od Hadrutu.

Ministerstwo obrony Armenii udostępniło nowe dane o stratach w ludziach. Poległo już 900 żołnierzy. Władimir Putin stwierdził tymczasem, że w wojnie życie straciło już blisko 5 tysięcy ludzi – ponad 2 tysiące po każdej stronie.

President.az