Jest grupa ludzi, którzy o danym sprzęcie muszą wiedzieć wszystko. Liczy się dla nich każdy szczegół. Po drugie: są też modelarze, którzy nie poprzestają na tym, co w pudełku dostarczył im producent zestawu, ale chcą zrobić swój unikatowy model, jakiego nie będzie miał nikt inny na świcie. Obie grupy łączy to, że nie wystarczają im nawet najbardziej szczegółowe monografie, które skierowane są jednak do szerszej rzeszy Czytelników, lecz potrzebują specjalistycznych opracowań zwracających uwagę na detale. Naprzeciw ich potrzebom wychodzi za pośrednictwem Bellony Denis Oliver, który stworzył książkę „Czołgi Sherman”.

Właściwie to napisał on „British Sherman Tanks”, jednak tego pierwszego wyrazu z niewiadomego powodu zabrakło w polskim przekładzie, a śmiem twierdzić, że jest dosyć istotny. Książka, a właściwie album dotyczy bowiem jedynie właśnie tych Shermanów, które służyły w armii brytyjskiej, a nie był to największy użytkownik tych pojazdów.

Pierwsze cztery strony poświęcono skrótowemu opisaniu brytyjskich wersji czołgu. I już tutaj widzimy, dlaczego książka ta przeznaczona jest dla prawdziwych pasjonatów. Nie znajdziemy w tym opisie historii powstania czy konstrukcji M4, a jedynie opis detali, które odróżniały czołgi Jego Królewskiej Mości od jankeskich. Całą resztę autor uważa za oczywistą oczywistość, którą każdy sięgający po ten tytuł powinien znać. W tym opisie sporo miejsca zajmuje charakterystyka maskowania i oznakowania czołgów, tego, które jednostki w takim to a takim okresie malowały pojazdy w taki to a taki sposób, jakie zasady tym rządziły, jakie były odstępstwa, co oznaczają poszczególne numery i znaki widoczne na fotografiach. Przy okazji autor odsyła do bardziej szczegółowych opracowań tego tematu.

Pozostałych ponad 60 stron formatu A4 to już wyłącznie zdjęcia i plansze z barwnymi rysunkami brytyjskich Shermanów ze wszystkich frontów, na których występowały. Mają ilustrować to wszystko, na co Oliver zwrócił uwagę we wstępie i stanowić wielką bazę dla modelarzy, którzy chcieliby odtworzyć konkretny czołg z jak największymi szczegółami. Każdemu zdjęciu towarzyszy opis zawierający informacje o tym, gdzie i kiedy zrobiono dane zdjęcie oraz możliwie dużo szczegółów na temat konkretnego egzemplarza czołgu. Jest tego naprawdę dużo i z pewnością dobrze spełnia zadanie. Szkoda jedynie, że niektóre zdjęcia są tak małe i w opisie autor musi pisać, że na oryginalnym zdjęciu pod lupą widoczny jest jakiś szczególik, którego w książce nie sposób wypatrzeć. Jak można się domyślać, wszystkie zdjęcia są czarno-białe, dlatego niektóre czołgi przedstawiono na barwnych planszach, gdzie namalowano także szczegóły oznaczeń niewidocznych w rzucie bocznym i bardziej szczegółowy opis danego pojazdu.

Album jest skierowany do bardzo konkretnej grupy odbiorców i w takiej roli znakomicie spełnia swoją funkcję. Model wzorowany, na którymś z prezentowanych tu czołgów z pewnością stanowić będzie ozdobę każdej kolekcji. Podobnie zadowoleni będą maniacy, muszący znać każdy, najmniejszy nawet szczegół przedmiotu swego zainteresowania, czy też grupy rekonstrukcyjne. Dla reszty będzie to raczej nudny album z dziesiątkami zdjęć czołgów.