W górach Tibesti na granicy Czadu i Libii doszło w sobotę 10 listopada do starć między grupami górników prowadzących nielegalne wydobycie złota a oddziałami czadyjskich sił zbrojnych. Wśród zabitych znalazło się dwóch oficerów elitarnych oddziałów gwardii prezydenckiej, Isakha Djeroua i Abdelkerim Mustapha. Walki skupiły się w mieście Miski, położonym w pobliżu centrum masywu.

W odpowiedzi na zaskakująco silny opór ze strony przestępców rząd dwa dni później skierował do strefy walk lotnictwo. Samoloty uderzeniowe Su-25 przeprowadziły nalot na pozycje zajmowane przez grupy paramilitarne. W operacji wykorzystano też dwa śmigłowce, z których jeden się rozbił. Nie wiadomo jednak, o jakiego typu wiropłaty chodzi. Czadyjskie lotnictwo dysponuje maszynami zarówno produkcji Eurocoptera (Alouette i Fennec), jak i produkcji Mila (Mi-24 i rodzina Mi-8).

Od sierpnia władze prowadzą kampanię mającą na celu oczyszczenie regionu z grup zbrojnych. W górach działają nie tylko grupy organizujące nielegalne wydobycie złota, ale również rebelianci przeprowadzający uderzenia na cele w Czadzie i położonej na północy Libii.

Góry Tibesti ogarnęła „gorączka złota”, która doprowadziła do powstania dziesiątek nielegalnych kopalni. Rząd Czadu próbuje ukrócić działalność przestępców, organizując regularne uderzenia na zlokalizowane punkty wydobycia. Na czele operacji wymierzonej w nielegalne wydobycie stoi generał Mahamat „Kaka” Déby – syn urzędującego prezydenta Idrissa Déby’ego.

Zobacz też: Wojska lotnicze Czadu mają zespół pokazowy na Su-25?

(timeslive.co.za)

Frogfoot, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International