Rosja planuje budowę bazy w położonym nad Zatoką Adeńską porcie Berbera na terytorium nieuznawanego na arenie międzynarodowej Somalilandu. Sprawę opisuje The New York Times, powołując się na źródła w amerykańskim departamencie Obrony.
Baza miałaby być w stanie przyjąć niszczyciele i fregaty rosyjskiej marynarki wojennej. Poza tym umowa przewiduje także budowę bazy lotniczej z dwoma pasami startowymi, która mogłaby pomieścić do piętnastu myśliwców.
Somaliland od lat dziewięćdziesiątych zachowuje niezależność od władz w Mogadiszu. Władze Somalilandu widzą w zagranicznych obiektach wojskowych sposób na uzyskanie uznania międzynarodowego. Już w 2018 roku w mediach pojawiały się informację o planach utworzenia w tym kraju rosyjskiej bazy wojskowej, za co Moskwa miałaby oficjalnie uznać niepodległość Somalilandu.
Obszar tak zwanego Rogu Afryki ma strategiczne znaczenie z powodu przebiegających tamtędy szlaków morskich. Z tego powodu w ostatnich latach następuje coraz większa militaryzacja regionu i budowa zagranicznych baz wojskowych. Bazy w Somalliandzie planowały utworzyć Zjednoczone Emiraty Arabskie, Arabia Saudyjska i Wielka Brytania, która intensywnie rozwija swoje relacje z regionem. Obiekty wojskowe w sąsiednim Dżibuti mają Francja, Stany Zjednoczone i Chiny. Z kolei Turcja posiada dużą bazę w pobliżu Mogadiszu.
Moskwa do tej pory nie ustanowiła stałej obecności wojskowej w Afryce. W ostatnich latach stara się jednak dołączyć do grona pozostałych mocarstw. W 2018 roku rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zapowiedział budowę centrum logistycznego w Erytrei.
We wrześniu 2019 roku około dwustu rosyjskich najemników z grupy Wagnera zostało rozmieszczonych na kilka miesięcy w Mozambiku w celu walki z islamistami. Z kolei w Republice Środkowoafrykańskiej Rosja szkoli lokalne siły zbrojne, wysyłając do kraju instruktorów i doradców wojskowych.
Plany utworzenia przez Rosję bazy wojskowej w Somalilandzie zbiegły się z zapowiedziami amerykańskiej administracji odnośnie do zmniejszenia zaangażowania wojskowego w Afryce. Decyzja ta wywołała silny niepokój zwłaszcza we Francji. Krytycy podkreślają, że może to oznaczać ustąpienie pola coraz bardziej aktywnym na kontynencie Chinom i Rosji.
Zobacz też: Chiny pomogły wystrzelić pierwszego etiopskiego satelitę
(busiweek.com, nytimes.com)