5 marca na przylądku Canaveral zorganizowano próbę opracowywanej przez Stany Zjednoczone broni hipersonicznej. Testowanym pociskiem miał być prawdopodobnie Dark Eagle, stanowiący efektor systemu LRHW (Long Range Hypersonic Weapon). Oficjalne, bardzo szczątkowe informacje opublikowano dopiero w odpowiedzi na pytania mediów. Według wydanego oświadczenia test odwołano w związku z wynikami kontroli wykonanej przed lotem.

Pierwsze sygnały, że coś dzieje się w Cape Canaveral Space Force Station, zostały dostrzeżone przez użytkowników Twittera. 3 marca ukazała się depesza NOTAM dotycząca obszarów na środkowym Atlantyku. Niedługo później ogłoszono także zakaz lotów nad kosmodromem. Na dostępnych w Internecie transmisjach dostrzeżono nietypowy obiekt w okolicy stanowiska startowego 46, który zidentyfikowany jako kontener pocisku Dark Eagle, będącego elementem systemu LRHW.



5 marca na niebie w pobliżu wysp Bahama i dalej na wschód, w okolicy Anguilli, pojawiły się samoloty Gulfstream II należące do Agencji Obrony Antybalistycznej. Według niepotwierdzonych informacji niedaleko Portoryko latał NP-3D Billboard (Orion) dostosowany do zbierania danych telemetrycznych w trakcie testów systemów rakietowych. Ostatecznie do startu nie doszło, a krążące nad Atlantykiem samoloty wróciły do baz.

16 marca oficjalnie przyznano, że test spalił na panewce z powodu wykrytej wady akumulatorów. Brak szczegółów na temat samej awarii, jednak według wiceadmirała Johnny’ego Wolfe’a problem został już zidentyfikowany i usunięty. Można się spodziewać, że w najbliższym czasie próba startu może zostać ponowiona. Mimo przerwania procedury część zadań postawionych przed testem udało się wypełnić. Oprócz samego odpalenia sprawdzono także możliwość relokacji całego kompleksu LRHW z wykorzystaniem samolotów transportowych C-17. Przed pojawieniem się kontenerów na florydzkim kosmodromie odbyły one lot z bazy Lewis-McChord w stanie Waszyngton, ponad 4 tysiące kilometrów od Canaveral.

O możliwym teście spekulowano już od początku roku, gdy kierujący Dyrektoriatem ds. Testów Operacyjnych i Oceny Nickolas Guertin w corocznym raporcie poinformował o konieczności przyspieszenia i poprawienia jakości testów nowych systemów uzbrojenia. Jako ryzyko wskazał zagrożenie ze strony Chin, które prowadzą zaawansowane prace nad bronią hipersoniczną.



Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych planuje wprowadzić nowe systemy na wyposażenie okrętów w 2025 roku dla niszczycieli typu Zumwalt, a następnie około 2030 roku także jako uzbrojenie okrętów podwodnych typu Virginia. Ale jeszcze w tym roku podatkowym, przed testami pocisków na platformach pływających, planowane są znaczne postępy w rozwoju systemów hipersonicznych.

1 marca prezydent Joe Biden w celu poprawy zaplecza przemysłowego dla rozwoju nowych pocisków zezwolił sekretarzowi obrony na wykorzystanie Ustawy o produkcji obronnej. Ten akt prawny pozwala na wykorzystanie usług i materiałów amerykańskiego przemysłu na potrzeby zbrojeniowe.

Według przedstawicieli Agencji Wywiadowczej Departamentu Obrony obecnie liderem w rozwoju broni hipersonicznej jest Pekin, który oprócz swojego programu ma wspierać także rosyjskie starania w opracowaniu nowych systemów uzbrojenia. Wskazuje także, iż USA muszą dziś odbudowywać zdolności, które posiadały w latach 80., a które w wyniku zakończenia zimnej wojny zostały porzucone. Obecnie Pentagon prowadzi dwa równoległe programy broni hipersonicznej, jeden będący kooperacją US Army i US Navy, a drugi – realizowany niezależnie rozwój pocisku AGM-183A Air-Launched Rapid Response Weapon zoptymalizowanego pod wymagania US Air Force.



Pomimo że pierwsze elementy LRHW trafiły w ręce żołnierzy 17. Brygady Artylerii Polowej we wrześniu 2021 roku, nadal nie wiadomo, kiedy jednostka osiągnie gotowość bojową. Pierwotnie miało się to stać jesienią 2022 roku. Opóźnienia notuje także pocisk opracowywany dla US Air Force; ze względu na serię niepowodzeń całemu programowi groziła likwidacja. Rzutem na taśmę w grudniu 2022 udało się przeprowadzić udany test, który dał nadzieję na sukces ARRW.

Jego los jednak nadal jest niepewny. Pomimo zapewnienia środków na prace rozwojowe na rok 2023 i zapewnień Lockheeda Martina o gotowości do rozpoczęcia produkcji dużo brakuje do gotowego systemu. 13 marca u wybrzeży Kalifornii odbył się drugi test w pełni operacyjnego prototypu. ARRW oddzielił się od bombowca B-52H i zasadniczo tylko tyle wiadomo o przebiegu próby. Według lakonicznego komunikatu wydanego przez Air Force Materiel Command inżynierowie zebrali niezbędne informacje do dalszej analizy. W 2023 roku ma odbyć się jeszcze kilka prób AGM-183, na ten cel w budżecie Pentagonu zapewniono niecałe 115 milionów dolarów.

Zobacz też: F-15EX szykuje się do roli „ciężarówki” z pociskami

US Army / Spc. Karleshia Gater