28 sierpnia 1988 roku wydarzył się jeden z najtragiczniejszych wypadków w historii pokazów lotniczych. Aaron Knowles, który widział katastrofę na własne oczy, będąc wtedy trzyletnim dzieckiem podoficer US Air Force stacjonującej w Niemczech Zachodnich, opisał swoje wspomnienia dziennikowi Stars and Stripes.

Przypomnijmy: do wypadku doszło w trakcie pokazu włoskiego zespołu akrobacyjnego Frecce Tricolori. Podczas kreślenia na niebie figury serca przebitego strzałą zderzyły się trzy z dziesięciu maszyn formacji, po czym jedna z nich spadła na publiczność. Najbardziej prawdopodobną przyczyną kolizji był błąd pilota, choć niektóre źródła sugerowały nagłą awarię samolotu, a nawet sabotaż.

Jak opowiada Knowles, z katastrofy zapamiętał płomienie, żar i krzyki. Sielankowe miejsce pokazów nagle stało się pełne chaosu, ciał i krwi oraz uciekających przerażonych ludzi, niektórych z małymi dziećmi na rękach. W wypadku zginęło siedemdziesiąt osób. Około tysiąca ludzi odniosło rany, z tego część bardzo poważne, w których wyniku ich życie nigdy już nie stało się takie, jakim było wcześniej.

Najsmutniejsze jest to, że katastrofa dotknęła ludzi, dla których dzień ten miał być radosnym lotniczym i rodzinnym świętem. Spośród sześćdziesięciu siedmiu osób na ziemi, które poniosły śmierć, najstarsza miała sześćdziesiąt osiem lat, najmłodsza zaledwie pięć. Według tablicy pamiątkowej sześćdziesiątą ósma osobą, która zginęła, było nienarodzone jeszcze dziecko jednej z ofiar.

Po wypadku w bazie lotniczej Ramstein nigdy więcej już nie zorganizowano pokazów lotniczych, a sam jej teren jest niedostępny dla cywilów, z wyłączeniem dorocznych wizyt rodzin ofiar i osób ocalałych. Ponury bilans zdarzenia przebiła dopiero katastrofa ukraińskiego myśliwca Su-27 na pokazach lotniczych koło Lwowa w 2002 roku, która pociągnęła za sobą siedemdziesiąt siedem ofiar śmiertelnych.

Zobacz też: Śmierć w Farnborough

(stripes.com, ap.org)

US Air Force / Tech. Sgt. Benjamin Wilson