17 września tego roku amerykański Departament Obrony ogłosił rozpoczęcie procedury wycofania nabojów z pociskami przeciwpancernymi kalibru 30 milimetrów rodziny PGU-14 (które są używane w samolotach A-10 Thunderbolt II), 105 milimetrów typów M833 i M900 (używanych obecnie jedynie w kołowych wozach wsparcia ogniowego M1128) oraz 120 milimetrów typów M829A1 i A2 (obecnych w zapasowych jednostkach ogniowych czołgów podstawowych M1 Abrams).
Opublikowana przez Pentagon lista wycofywanej amunicji dotyczy dokładnie:
- 65 491 sztuk nabojów M829A2 kalibru 120 milimetrów
- 126 097 sztuk nabojów M829A1 kalibru 120 milimetrów
- 54 038 sztuk nabojów M900 kalibru 105 milimetrów
- 32 092 sztuki nabojów M833 kalibru 105 milimetrów
- 285 310 sztuk nabojów PGU-14B/B kalibru 30 milimetrów
- 27 552 764 sztuk nabojów PGU-14A/B kalibru 30 milimetrów
- 6 476 339 sztuk nabojów PGU-14A/A kalibru 30 milimetrów
- 1 154 286 sztuk nabojów PGU-14/B kalibru 30 milimetrów
Głównym powodem utylizacji amunicji jest jej wiek. Przykładowo: średni wiek wycofywanych PGU-14/B to trzydzieści trzy lata. Stara amunicja może sprawiać zagrożenie dla jej użytkowników – przede wszystkim z powodu przeterminowanych ładunków miotających.
Jeśli jednak wziąć pod uwagę, że według oficjalnych dokumentów naboje PGU-14, M833 i M900 nie są obecnie w produkcji na rzecz sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych, oznacza to, że Amerykanie tak naprawdę rozpoczęli proces wycofywania amunicji przeciwpancernej z rdzeniami uranowymi w wyposażenia US Air Force, US Army, US National Guard i US Marine Corps. Jest zatem całkiem prawdopodobne, że jedynymi typami amunicji tego rodzaju pozostaną w dalszej przyszłości jedynie 120-milimetrowe naboje M829A3 i M829A4, które są obecnie podstawową amunicją przeciwpancerną w czołgach M1 Abrams.
Kaliber 25 milimetrów, którym charakteryzuje się inny nabój przeciwpancerny z penetratorem uranowym – M919 – ma zostać w przyszłości wycofany na rzecz kalibru 30 milimetrów i być może też 50 milimetrów, jak to określono w wymogach przedstawionych w pracach nad następcami bojowego wozu piechoty M2 Bradley i bojowego wozu rozpoznawczego LAV-25.
Z powodu braku oficjalnych informacji ze strony Pentagonu nie można jednoznacznie stwierdzić, czy powyższe typy pozostaną w użytku, czy też rozpoczną się poszukiwania zamienników wykorzystujących penetratory wolframowe, które są wykorzystywane między innymi w odmianach eksportowych Abramsa.
Na ten moment można jedynie spekulować, co się stanie z nową amunicją przeciwpancerną do armat kalibru 105 milimetrów. Jako że Departament Obrony zamówił 18 927 pocisków treningowych M724A2, których balistyka jest zbliżona do wycofywanych pocisków M900, można spekulować, że nowy pocisk przeciwpancerny będzie raczej oparty na konstrukcji M900 lub M724A2. Powstała luka sprawia jednak, iż głównym pociskiem przeciwpancernym w kołowych wozach wsparcia ogniowego M1128 stanie się teraz pocisk z głowicą kumulacyjną M456A2, który ma zdolność do przebijania jednorodnego pancerza stalowego o grubości zaledwie 420 milimetrów. Jest to niewystarczające do walki z jakimikolwiek ciężej opancerzonymi wozami bojowymi.
Sytuacja komplikuje również dalszy przebieg programu Mobile Protected Firepower (MPF), w którego ramach na wyposażenie ma trafić czołg lekki uzbrojony w armatę kalibru 105 milimetrów. Możliwość przezbrojenia w armatę kalibru 120 milimetrów ma jedynie Griffin II (oferowany przez General Dynamics Land Systems), gdyż jest to w założeniach taktyczno-technicznych jedynie opcjonalnym, a nie koniecznym, wymogiem.
Znacznie łatwiejsza sytuacja występuje w przypadku uzbrojenia Thunderboltów II. US Army bowiem dopiero wdraża nabój 30 × 173 milimetry (używany zarówno w GAU-8, jak i w Mk 44 Bushmaster II), przez co istnieją szanse na zaadaptowanie nowego naboju przeciwpancernego również na potrzeby Warthogów.
W przypadku potwierdzenia informacji o procesie całkowitego wycofania amunicji z rdzeniami uranowymi z wyposażenia amerykańskich sił zbrojnych można uznać, że to będzie finał nagonki medialnej rozpoczętej po pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej. Sprawa dotyczyła właśnie wykorzystywania zubożonego uranu w amunicji przeciwpancernej, co jakoby miało mieć negatywny wpływ na zdrowie żołnierzy. W rzeczywistości pocisk może stanowić zagrożenie jedynie w wyniku jego fizycznego uszkodzenia, a zamiennik zubożonego uranu w postaci stopów wolframu odznacza się podobnymi negatywnymi właściwościami. Nie można jednak wykluczyć możliwości przełomu technicznego w tym temacie w najbliższym czasie.
Zobacz też: Next Generation Air Dominance według zupełnie innej filozofii
(thedrive.com)