Dla typowego wojska podstawowymi rodzajami dywizji w wojskach lądowych są dywizje piechoty, zmechanizowane i pancerne. W obecnych czasach nazwy te są w dużej mierze umowne, ponieważ w nowoczesnej armii dywizja piechoty tak naprawdę jest dywizją zmechanizowaną, poruszającą się w całości pojazdami (transporterami, bojowymi wozami piechoty), a jej siła, szczególnie w obronie, jest niewiele mniejsza niż dywizji pancernej. Często nazwy te stanowią jedynie część chwalebnej historii tych jednostek z poprzednich wojen, kiedy ich nazwy odpowiadały faktycznemu stanowi rzeczy. To, że często dzisiaj odchodzi się od operowania pojęciem dywizja na rzecz brygady czy innej grupy bojowej to zupełnie inna historia.

W czasie drugiej wojny światowej, kiedy dywizje piechoty naprawdę nimi były, Niemcy wpadli na pomysł, żeby piechurów na pole bitwy dostarczać w opancerzonych transporterach, które by ich następnie wspierały w boju. Jednostki takie miały być uzupełnione odpowiednimi oddziałami broni pancernej, artylerii i innym potrzebnym wyposażeniem. Będąc jednostkami całkowicie opancerzonymi, pomimo mniejszej niż w dywizjach pancernych liczby czołgów, dywizje takie stanowiłyby dużą siłę na polach bitew. Zostały nazwane dywizjami grenadierów pancernych, chociaż do spełnienia zakładanych wymogów nigdy się nie zbliżyły.

Historię tych jednostek postanowił przedstawić Chris Bishop – autor wielu wcześniejszych publikacji dotyczących sił zbrojnych III Rzeszy i ogólnie historii tego państwa. Ma na koncie takie tytuły jak „Dywizje pancerne Wehrmachtu”, „Eskadry Luftwaffe”, „Zagraniczne formacje SS”, czy wreszcie „Historia III Rzeszy”. Dla poprzednich książek opisujących poszczególne typy niemieckich jednostek przyjął formę leksykonu. Nie inaczej postąpił teraz.

Jako się rzekło, jest to leksykon, a więc wszystko podane jest w formie skondensowanej. Na niecałych dwustu stronach autor zamieścił krótki wstęp, w którym bardziej fachowo napisał to samo, co ja powyżej na temat genezy powstania i sposobu użycia owych jednostek, oraz podzielony na trzy części opis 29 dywizji grenadierów pancernych, wcześniej nazywanych dywizjami piechoty zmotoryzowanej. Jak nietrudno policzyć, na jedną jednostkę przypada więc około sześciu stron. Niewiele, biorąc pod uwagę to, że na temat niektórych pojedynczych dywizji powstawały książki znacznie grubsze niż cały ten leksykon. A jeśli odejmiemy od tego miejsce, które zabrały zdjęcia i bardzo liczne rysunki, tekstu zostanie nam jeszcze mniej.

Opis każdej dywizji składa się z kilku podstawowych elementów. Najpierw mamy tekst główny. gdzie znajdziemy opisaną w kilkunastu prostych zdaniach historię jednostki, okoliczności jej powstania, szlak bojowy, ewentualne zmiany nazwy, restrukturyzacje czy rzeczy charakterystyczne tylko dla tej jednej dywizji oraz zakończenie szlaku bojowego, czyli gdzie i komu dywizja się poddała. Następnie mamy cztery tabele, w których przedstawiono odpowiednio: wszystkich dowódców danej dywizji wraz z datami ich urzędowania, historię zmian nazw dywizji, charakterystyczne znaki rozpoznawcze, jakie były stosowane na jej pojazdach oraz rozrysowaną za pomocą umownych symboli sztabowych strukturę dywizji.

Dodatkowo przy każdej dywizji mamy rysunki różnych (nie wszystkich oczywiście) typów pojazdów, jakie owa jednostka używała. Opatrzone zostały kilkuzdaniowym opisem oraz tabelką z podstawowymi danymi taktyczno-technicznymi. Nie sprawdzałem dokładnie, ale wydaje mi się, że zostało w ten sposób opisanych kilkadziesiąt pojazdów używanych przez Wehrmacht w różnych odmianach, konfiguracjach i wzorach malowania. Prócz tego w zależności od tego, z jaką jednostka mamy do czynienia, jej opis został uzupełniony o dodatkowe elementy, jak na przykład tabele ze spisem sprzętu przypadającego na dany pododdział (na przykład kompania motocykli czy przeciwlotnicza) czy schematy organizacyjne pododdziałów wchodzących w skład dywizji.

Na końcu autor umieścił jeszcze dodatki w postaci tabel ze spisem wszystkich pojazdów SdKfz i Kfz oraz wyjaśnieniem oznaczeń oddziałów zmotoryzowanych stosowanych na niemieckich mapach sztabowych. Znajdziemy także indeks rzeczowy oraz nazwisk. Szczególnie ten pierwszy aneks jest jak dla mnie ciekawy, ponieważ Niemcy często stosowali skomplikowane, by nie powiedzieć dziwne oznaczenia pojazdów, a tu dostajemy ich spis z numerem SdKfz, pełną nazwą danego sprzętu i jego opisem.

„Dywizje grenadierów pancernych” zostały wydane przez specjalizującą się w tematyce historyczno-wojskowej Bellonę. Z powierzonego zadania wydawnictwo wywiązało się bardzo dobrze. Książka została wydana na kredowym papierze i w twardej okładce – ładnie się prezentuje i pasuje do poprzednich części cyklu autorstwa Chrisa Bishopa. Nie popełniono także błędów w tłumaczeniu, a korekta zatrzymała ewentualne, wyłapane błędy. Pod tym względem nie ma się, do czego przyczepić.

Nie przepadam za książkami tego typu, ta jednak wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Uwzględniając wszystkie ograniczenia wynikające z przyjętej przez autora koncepcji leksykonu: dużej ilości informacji, jakie powinny się w nim znaleźć, oraz ograniczonej ilości miejsca, muszę stwierdzić, że ocena wypada pozytywnie. Oczywiście to, czego dowiemy się z niej na temat niemieckich dywizji zmotoryzowanych, będzie jedynie absolutną podstawą, ale dającą pewien obraz całości, a w przypadku podstawowych danych stanowiącą źródło, do którego można się szybko odwołać w razie poszukiwania jakichś informacji. Jak się wydaje, było to z góry zamierzone, ponieważ bardziej niż na działaniach bojowych, autor skupić się chciał na ukazaniu ogólnej charakterystyki tego nowego wówczas i specyficznego dla Niemiec typu dywizji. W takim wypadku książka dobrze spełnia swoje zadanie.