Z początkiem marca miłośnicy lotnictwa otrzymali bardzo przykrą wiadomość – ostre cięcia budżetowe dotknęły zespoły akrobacyjne Sił Powietrznych i Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, czyli słynnych Thunderbirds i Blue Angels. Ci pierwsi po raz ostatni w tym roku wystąpią 23 i 24 marca na pokazach w Titusville w stanie Floryda. Przez kolejne miesiące jedni z najlepszych lotników w USA będą musieli ograniczyć się do spotkań motywacyjnych i edukacyjnych z towarzyszami broni i cywilami.

Oczywiście dla europejskiego bywalca pokazów lotniczych nie jest to aż tak straszna wieść, na pewno bardziej zasmucili się Azjaci, gdyż Thunderbirds mieli zaplanowane tournée w sierpniu i wrześniu, w ramach którego odwiedziliby zapewne Japonię, Koreę Południową i Filipiny. Mimo wszystko trudno nie czuć żalu, iż zespół o tak długiej i pięknej tradycji przechodzi w stan przymusowej hibernacji. Miejmy nadzieję, że tylko na ten rok.

Aby choć trochę osłodzić ten smutny dzień, prezentujemy krótki przegląd historii United States Air Force Thunderbirds, zespołu, który za niespełna trzy miesiące obchodzić będzie sześćdziesiątą rocznicę istnienia.

Zespół Thunderbirds sformowano 25 maja 1953 roku w Luke Air Force Base jako 3600th Air Demonstration Team. Jego pierwszymi maszynami były myśliwce F-84G Thunderjet (na zdjęciu F-84G-26-RE numer 51-16719). Wykorzystywano je wszakże tylko przez dwa lata. (fot. US Air Force)

Zespół Thunderbirds sformowano 25 maja 1953 roku w Luke Air Force Base jako 3600th Air Demonstration Team. Jego pierwszymi maszynami były myśliwce F-84G Thunderjet (na zdjęciu F-84G-26-RE numer 51-16719). Wykorzystywano je wszakże tylko przez dwa lata.
(fot. US Air Force)


Już w 1955 roku zespół przesiadł się na pokrewne, ale znacznie lepsze samoloty F-84F Thunderstreak. To na nich po raz pierwszy zastosowano wytwornice dymu. Thunderstreaki również nie zagrzały długo miejsca w tej roli.  (fot. US Air Force)

Już w 1955 roku zespół przesiadł się na pokrewne, ale znacznie lepsze samoloty F-84F Thunderstreak. To na nich po raz pierwszy zastosowano wytwornice dymu. Thunderstreaki również nie zagrzały długo miejsca w tej roli.
(fot. US Air Force)


Ostatecznie wykonano na nich 91 występów, jednakże… (fot. US Air Force)

Ostatecznie wykonano na nich 91 występów, jednakże…
(fot. US Air Force)


…dopiero F-100C Super Sabre, wprowadzony do służby w US Air Force w roku 1954, okazał się strzałem w dziesiątkę. Do formacji akrobacyjnej USAF-u przydzielono je dwa lata później, dzięki czemu Thunderbirds (choć nie nosili jeszcze tej nazwy) stali się pierwszym na świecie zespołem latającym na samolotach naddźwiękowych. (fot. US Air Force)

…dopiero F-100C Super Sabre, wprowadzony do służby w US Air Force w roku 1954, okazał się strzałem w dziesiątkę. Do formacji akrobacyjnej USAF-u przydzielono je dwa lata później, dzięki czemu Thunderbirds (choć nie nosili jeszcze tej nazwy) stali się pierwszym na świecie zespołem latającym na samolotach naddźwiękowych.
(fot. US Air Force)


Łatwo zgadnąć, że program występów uległ radykalnej zmianie. Za szczególną atrakcję na pokazach lotniczych w latach 50. uchodziło przekraczanie prędkości dźwięku – do tej pory publiczność mogła zobaczyć (czy raczej usłyszeć) taki wyczyn tylko w wykonaniu pojedynczych myśliwców. Grom dźwiękowy stanowił więc jeden z kluczowych elementów większości występów, dopóki Federalna Administracja Lotnictwa nie zakazała rozwijania prędkości naddźwiękowej nad terytorium Stanów Zjednoczonych. (fot. US Air Force)

Łatwo zgadnąć, że program występów uległ radykalnej zmianie. Za szczególną atrakcję na pokazach lotniczych w latach 50. uchodziło przekraczanie prędkości dźwięku – do tej pory publiczność mogła zobaczyć (czy raczej usłyszeć) taki wyczyn tylko w wykonaniu pojedynczych myśliwców. Grom dźwiękowy stanowił więc jeden z kluczowych elementów większości występów, dopóki Federalna Administracja Lotnictwa nie zakazała rozwijania prędkości naddźwiękowej nad terytorium Stanów Zjednoczonych.
(fot. US Air Force)


Zdjęcie zespołu w składzie z 1958 roku na tle myśliwca F-100C. Bazą macierzystą ekipy była wówczas słynna Nellis Air Force Base. (fot. US Air Force)

Zdjęcie zespołu w składzie z 1958 roku na tle myśliwca F-100C. Bazą macierzystą ekipy była wówczas słynna Nellis Air Force Base.
(fot. US Air Force)


Z kolei F-105B Thunderchief okazał się najzwyczajniej w świecie kosztowną pomyłką. Była to maszyna zbyt ciężka i niezgrabna jak na potrzeby formacji (choć zobaczymy niebawem, że w historii Thunderbirds pojawi się jeszcze jeden taki samolot), ale jego los przypieczętował wypadek, który nastąpił 9 maja 1964 roku w Hamilton Air Force Base. Jeden ze „Squash Bomberów” rozpadł się w locie, kiedy pilot, kapitan Gene Devlin, ściągnął drążek, aby wznieść się po przelocie na niskiej wysokości. Niestety był to ostatni manewr w jego życiu. Zespół dał na F-105 zaledwie sześć pokazów wiosną 1964 roku (siódmy był tym tragicznym)… (fot. US Air Force)

Z kolei F-105B Thunderchief okazał się najzwyczajniej w świecie kosztowną pomyłką. Była to maszyna zbyt ciężka i niezgrabna jak na potrzeby formacji (choć zobaczymy niebawem, że w historii Thunderbirds pojawi się jeszcze jeden taki samolot), ale jego los przypieczętował wypadek, który nastąpił 9 maja 1964 roku w Hamilton Air Force Base. Jeden ze „Squash Bomberów” rozpadł się w locie, kiedy pilot, kapitan Gene Devlin, ściągnął drążek, aby wznieść się po przelocie na niskiej wysokości. Niestety był to ostatni manewr w jego życiu. Zespół dał na F-105 zaledwie sześć pokazów wiosną 1964 roku (siódmy był tym tragicznym)…
(fot. US Air Force)


…po czym przesiadł się z powrotem na F-100, na kilka miesięcy do wersji C, a potem już do wersji D. W tym okresie, 13 lutego 1967 roku, nazwę zespołu zmieniono w końcu na funkcjonującą po dziś dzień: Thunderbirds. (fot. US Air Force)

…po czym przesiadł się z powrotem na F-100, na kilka miesięcy do wersji C, a potem już do wersji D. W tym okresie, 13 lutego 1967 roku, nazwę zespołu zmieniono w końcu na funkcjonującą po dziś dzień: Thunderbirds.
(fot. US Air Force)


W

W 1969 roku zespół przesiadł się na naprawdę ogromne bestie – myśliwce F-4 Phantom II. Spowodowało to szereg nieoczekiwanych problemów, na przykład konieczność zmiany… farb, którymi malowano samoloty. Stare bowiem nie wytrzymywały temperatury i tarcia występujących przy locie z prędkością bliską dwukrotnej prędkości dźwięku.
(fot. MR1, na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0, via Wikimedia Commons)


Na tej i poniższej fotografii łatwo dostrzec pewne odstępstwo od normy: czarny statecznik pionowy jednej z maszyn. Plotka głosi, że samolot był w ten sposób pomalowany, aby się wyróżniał. W rzeczywistości jednak maszyna ta latała jako slot, a czerń statecznika jest skutkiem omiatających ją spalin (celowo niezmywanych) z silników innych samolotów. (fot. US Air Force)

Na tej i poniższej fotografii łatwo dostrzec pewne odstępstwo od normy: czarny statecznik pionowy jednej z maszyn. Plotka głosi, że samolot był w ten sposób pomalowany, aby się wyróżniał. W rzeczywistości jednak maszyna ta latała jako slot, a czerń statecznika jest skutkiem omiatających ją spalin (celowo niezmywanych) z silników innych samolotów.
(fot. US Air Force)


Latając na Phantomach, Thunderbirds doświadczyli swej pierwszej katastrofy w czasie pokazów lotniczych. 4 czerwca 1972 roku major Joe Howard, Thunderbird 3, zginął w czasie występu na lotnisku Dullesa. Stwierdziwszy awarię maszyny, Howard odłączył się od formacji i skierował nad las, by nie ryzykować życia widzów. Zdążył się katapultować, ale i tak dosięgła go kula ognia z wybuchającego myśliwca. (fot. US Air Force)

Latając na Phantomach, Thunderbirds doświadczyli swej pierwszej katastrofy w czasie pokazów lotniczych. 4 czerwca 1972 roku major Joe Howard, Thunderbird 3, zginął w czasie występu na lotnisku Dullesa. Stwierdziwszy awarię maszyny, Howard odłączył się od formacji i skierował nad las, by nie ryzykować życia widzów. Zdążył się katapultować, ale i tak dosięgła go kula ognia z wybuchającego myśliwca.
(fot. US Air Force)


Phantomy latały w barwach Thunderbirds do 1973 roku (ostatni występ 10 listopada). Latałyby pewnie i dłużej, gdyby nie kryzys paliwowy. W takich warunkach czternastotonowe myśliwce delegowane do bardzo paliwożernych z natury rzeczy pokazów lotniczych nie mają racji bytu. Zarządzono więc czym prędzej przesiadkę na szkolno-treningowe T-38 Talon. (fot. US Air Force)

Phantomy latały w barwach Thunderbirds do 1973 roku (ostatni występ 10 listopada). Latałyby pewnie i dłużej, gdyby nie kryzys paliwowy. W takich warunkach czternastotonowe myśliwce delegowane do bardzo paliwożernych z natury rzeczy pokazów lotniczych nie mają racji bytu. Zarządzono więc czym prędzej przesiadkę na szkolno-treningowe T-38 Talon.
(fot. US Air Force)


Oczywiście dało to spore oszczędności (pięć Talonów zużywało na pokazie tyle paliwa co jeden Phantom), ale stało w sprzeczności z dotychczasową tradycją zespołu, który zwykł latać na myśliwcach wykorzystywanych bojowo przez macierzyste wojska lotnicze. A trzeba pamiętać, że jako najmłodszy rodzaj tamtejszych sił zbrojnych amerykańskie lotnictwo jest mocno wyczulone na punkcie tworzenia i kultywowania tradycji. (fot. USAF / Bill Stepehnson)

Oczywiście dało to spore oszczędności (pięć Talonów zużywało na pokazie tyle paliwa co jeden Phantom), ale stało w sprzeczności z dotychczasową tradycją zespołu, który zwykł latać na myśliwcach wykorzystywanych bojowo przez macierzyste wojska lotnicze. A trzeba pamiętać, że jako najmłodszy rodzaj tamtejszych sił zbrojnych amerykańskie lotnictwo jest mocno wyczulone na punkcie tworzenia i kultywowania tradycji.
(fot. USAF / Bill Stepehnson)


Także w Talonach zdarzyła się katastrofa na pokazach lotniczych. 9 maja 1981 roku w bazie Hill w stanie Utah zginął kapitan Nick Hauck. Trzeba jednak pamiętać, że katastrofy na pokazach to nie jedyne tragiczne wydarzenia w historii zespołu. Wielu pilotów zginęło w czasie lotów próbnych i treningowych. Na przykład pilot po lewej na tym zdjęciu, podpułkownik David L. Smith, stracił życie we wrześniu 1981 roku, kiedy po zderzeniu ze stadem mew nie zdołał katapultować się z ciężko uszkodzonego samolotu. (fot. USAF / TSGT John L. Marine)

Także w Talonach zdarzyła się katastrofa na pokazach lotniczych. 9 maja 1981 roku w bazie Hill w stanie Utah zginął kapitan Nick Hauck. Trzeba jednak pamiętać, że katastrofy na pokazach to nie jedyne tragiczne wydarzenia w historii zespołu. Wielu pilotów zginęło w czasie lotów próbnych i treningowych. Na przykład pilot po lewej na tym zdjęciu, podpułkownik David L. Smith, stracił życie we wrześniu 1981 roku, kiedy po zderzeniu ze stadem mew nie zdołał katapultować się z ciężko uszkodzonego samolotu.
(fot. USAF / TSGT John L. Marine)


Największa tragedia w historii zespołu zdarzyła się jednak 18 stycznia roku następnego. W czasie treningu w Indian Springs rozbiły się cztery Talony wykonujące pętlę w formacji diament. Zginęli czterej piloci. (fot. US Air Force)

Największa tragedia w historii zespołu zdarzyła się jednak 18 stycznia roku następnego. W czasie treningu w Indian Springs rozbiły się cztery Talony wykonujące pętlę w formacji diament. Zginęli czterej piloci.
(fot. US Air Force)


W końcu w 1983 roku, po rocznej przerwie spowodowanej opisaną powyżej tragedią, Thunderbirds wrócili do latania myśliwcami z prawdziwego zdarzenia: F-16 Fighting Falcon. Najpierw były to Vipery w wersji A, od 1992 roku zaś – C. (fot. USAF / Tech. Sgt. Sean Mateo White)

W końcu w 1983 roku, po rocznej przerwie spowodowanej opisaną powyżej tragedią, Thunderbirds wrócili do latania myśliwcami z prawdziwego zdarzenia: F-16 Fighting Falcon. Najpierw były to Vipery w wersji A, od 1992 roku zaś – C. W 1987 roku Thunderbirds jako pierwszy amerykański zespół akrobacyjny dali pokaz w kraju komunistycznym, konkretnie – w Pekinie.
(fot. USAF / Tech. Sgt. Sean Mateo White)


To spektakularne zdjęcie powstało 14 września 2003 roku. Kapitan Christopher Stricklin, Thunderbird 6, katapultuje się z F-16C podczas pokazu w Mountain Home Air Force Base. Pilot rozpoczął wywrot na zbyt niskiej wysokości i mógł już tylko odlecieć jak najdalej od publiczności. Nikomu nic się nie stało. (fot. US Air Force / Staff Sgt. Bennie J. Davis III)

To spektakularne zdjęcie powstało 14 września 2003 roku. Kapitan Christopher Stricklin, Thunderbird 6, katapultuje się z F-16C podczas pokazu w Mountain Home Air Force Base. Pilot rozpoczął wywrot na zbyt niskiej wysokości i mógł już tylko odlecieć jak najdalej od publiczności. Nikomu nic się nie stało.
(fot. US Air Force / Staff Sgt. Bennie J. Davis III)


Dotąd skupialiśmy się w tej opowieści na katastrofach, gdyż to one najmocniej przyciągają uwagę. Trzeba jednak pamiętać, że Thunderbirds na tle innych zespołów wypadają bardzo dobrze w kwestii bezpieczeństwa, a równie dobrze, jeśli nie lepiej, w kwestii efektowności ich pokazów. Na zdjęciu para F-16 wykonuje „Reflection Pass”. Warto zwrócić uwagę, że piątka na kadłubie Thunderbirda 5 jest namalowana do góry nogami właśnie na tę okoliczność. (fot. US Air Force / David Armer)

Dotąd skupialiśmy się w tej opowieści na katastrofach, gdyż to one najmocniej przyciągają uwagę. Trzeba jednak pamiętać, że Thunderbirds na tle innych zespołów wypadają bardzo dobrze w kwestii bezpieczeństwa, a równie dobrze, jeśli nie lepiej, w kwestii efektowności ich pokazów. Na zdjęciu para F-16 wykonuje „Reflection Pass”. Warto zwrócić uwagę, że piątka na kadłubie Thunderbirda 5 jest namalowana do góry nogami właśnie na tę okoliczność.
(fot. US Air Force / David Armer)


Obecnie cały zespół liczy 132 osoby, w tym dwunastu oficerów. Jest wśród nich jedna kobieta, major Caroline Jensen, latająca jako lewoskrzydłowa. Pierwszą kobietą w historii Thunderbirds była jednak widoczna na zdjęciu kapitan (dziś już podpułkownik) Nicole Malachowski, przyjęta do zespołu w listopadzie 2005 roku. Obecnie Malachowski dowodzi 333. Eskadrą Myśliwską. (fot. US Air Force)

Obecnie cały zespół liczy 132 osoby, w tym dwunastu oficerów. Jest wśród nich jedna kobieta, major Caroline Jensen, latająca jako lewoskrzydłowa. Pierwszą kobietą w historii Thunderbirds była jednak widoczna na zdjęciu kapitan (dziś już podpułkownik) Nicole Malachowski, przyjęta do zespołu w listopadzie 2005 roku. Obecnie Malachowski dowodzi 333. Eskadrą Myśliwską.
(fot. US Air Force)


Jaka przyszłość czeka zespół? Nie wiadomo. Przesiadka na inne samoloty nie wchodzi w rachubę. Wszystko zależy od tego, jak Pentagon poradzi sobie z rozdysponowaniem pieniędzy w przyszłym roku fiskalnym. Niewykluczone jednak, że Thunderbirds (a także Blue Angels) czeka dużo dłuższy odpoczynek od latania. (fot. Eddie Maloney, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic)

Jaka przyszłość czeka zespół? Nie wiadomo. Przesiadka na inne samoloty nie wchodzi w rachubę. Wszystko zależy od tego, jak Pentagon poradzi sobie z rozdysponowaniem pieniędzy w przyszłym roku fiskalnym. Niewykluczone jednak, że Thunderbirds (a także Blue Angels) czeka dużo dłuższy odpoczynek od latania.
(fot. Eddie Maloney, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic)

Eddie Maloney, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic