Nuklearne rozbrojenie Stratofortressów
Stany Zjednoczone zastanawiają się, co począć z nadliczbowymi B-52, które ze względu na ustalenia traktatowe nie będą mogły już służyć jako nosiciele broni jądrowej.
Stany Zjednoczone zastanawiają się, co począć z nadliczbowymi B-52, które ze względu na ustalenia traktatowe nie będą mogły już służyć jako nosiciele broni jądrowej.
Powieści często dzieli się umownie na „literaturę wysoką” i „literaturę popularną”. Ta druga opiera się ponoć na fabule i akcji, podczas gdy ta pierwsza – z definicji „lepsza” – to proza dla ludzi wrażliwych i inteligentnych, głęboko przemyślana, proza, którą „powinno się znać i cenić”. Istnieją jednak powieści zacierające ów podział, powieści kwalifikujące się teoretycznie do literatury popularnej, a jednak napisane z maestrią godną najwybitniejszych pisarzy. Rzecz jasna, piszę o tym nieprzypadkowo.
Nowy amerykański niszczyciel nazwano na cześć odznaczonego Medalem Honoru członka Navy SEALs poległego w Afganistanie.
W tym tygodniu w zakładach Lockheeda Martina w Marietcie dobiegł końca montaż pierwszego z czterech samolotów transportowych C-130J Super Hercules dla sił powietrznych Kataru.
Pod koniec lat 90. Izrael zakupił w Niemczech trzy wybudowane w kilońskiej stoczni Howaldtswerke-Deutche Werft AG okręty podwodne o napędzie konwencjonalnym. Były to [i]Dolfin[/i], [i]Lewiatan[/i] i [i]Tekuma[/i]. W 2006 roku podpisano umowę na kolejne dwie. Teraz do tej grupy dołączył okręt numer sześć.
Posucha kreteńska na półkach polskich księgarń dobiegła właśnie końca za sprawą najpoczytniejszego współczesnego historyka. Jego „Stalingrad” i „Berlin” urosły już do rangi klasyków, a „Kreta” ma szansę do tego grona dołączyć. Na jej korzyść przemawia oczywiście to, że konkurencja jest nader nieliczna, ale nawet gdyby była bardzo liczna, wysoka jakość najnowszej – w Polsce, gdyż oryginał powstał dobre dwadzieścia lat temu – książki Beevora każe przypuszczać, iż ta zostawiłaby wszelką konkurencję w tyle.
Myśliwiec wielozadaniowy Super Hornet Block II to obecnie podstawowy samolot bojowy amerykańskiej floty.
Czy lotnictwo może wywrzeć wpływ na przebieg konfliktu w skali nie tylko taktycznej czy operacyjnej, ale i strategicznej? Obecnie stawianie takiego pytania byłoby słusznie uznane za niewczesny żart. Niemniej jednak, kiedyś w przeszłości ktoś musiał wpaść na ten pomysł, musiał przekonać doń ludzi „u steru”, a przede wszystkim musiał odpowiedzieć na pytanie: „jak?”. O tym wszystkim opowiada książka majora Michała Fiszera.
Książka Williama Weira próbuje rozprawić się z niektórymi spośród zakorzenionych już od dłuższego czasu błędnych przekonań. W piętnastu rozdziałach przedstawia ich piętnaście: tło, źródło mitu, postać tegoż oraz faktyczny przebieg wydarzeń (niekoniecznie w tej kolejności). Autor jest Amerykaninem, skupia się więc na mitach – rozumianych oczywiście jako mylne przekonania – pokutujących w jego kraju. Łatwo to zrozumieć, trudno zresztą oczekiwać, by w jednej książce rozprawił się ze wszystkimi mitami z całego świata. Mamy więc Galileusza i Nerona, mamy Bastylię i „Protokoły Mędrców Syjonu”, ale także Paula Revere’a i Harry’ego Lassetera, w naszym kraju praktycznie nieznanych.