Według raportu Międzynarodowego Biura Morskiego ponownie rośnie liczba napadów pirackich. Środek ciężkości działań morskich rabusiów przesunął się na wody Zatoki Gwinejskiej.

W roku 2018 Międzynarodowe Biuro Morskie zanotowało 201 ataków piratów. Jest to o 12% więcej niż roku 2017, a jednocześnie pierwszy od roku 2015 wzrost. Spośród podanej liczby napadów aż czterdzieści osiem zanotowano na wodach Nigerii. Nie są to oczywiście pełne dane, bowiem załogi i armatorzy informują przypuszczalnie tylko o co drugim ataku. Jedna trzecia napadów związana była z porwaniami dla okupu.

Do tej pory opinię najlepiej zorganizowanych mieli piraci somalijscy, jednak sprawdzone wzorce zaczynają być powielane na wodach Zatoki Gwinejskiej. Operujący przede wszystkim z Nigerii i Ghany morscy rabusie wypuszczają się obecnie w morze nawet na sto mil morskich od brzegu. Piraci są również lepiej uzbrojeni (Międzynarodowe Biuro Morskie wspomina o użyciu broni ciężkiej), a także brutalniejsi. Na szczęście w ubiegłym roku nie odnotowano ofiar śmiertelnych wśród załóg atakowanych statków.

Wzrasta także liczba ataków u wybrzeży Somalii. Przyczyną tego stanu rzeczy jest z jednej strony niewydolność państw afrykańskich, z drugiej zaś – napływ imigrantów do Europy. Ten ostatni czynnik spowodował przesunięcie zainteresowania NATO na Morze Śródziemne i redukcję zaangażowania w misje antypirackie.

Rośnie także aktywność piratów na Morzu Karaibskim. Związana jest ona głównie z przemytem narkotyków, aczkolwiek największą liczbę napadów zanotowano na wodach targanej niepokojami Wenezueli.

Zobacz też: Francja, Chiny i Portugalia wesprą Nigerię na Zat. Gwinejskiej

(icc-ccs.org, welt.de)

LA(PHOT) Dave Jenkins / Crown Copyright