W czwartek 17 sierpnia szwedzka Policja Bezpieczeństwa (SÄPO) ogłosiła podwyższenie poziomu zagrożenia terrorystycznego z trzeciego na czwarty w pięciostopniowej skali, opisany jako „wysokie zagrożenie”. W oficjalnym komunikacie zadeklarowano, że decyzja nie jest związana z żadnym konkretnym wydarzeniem.

Szwedzkie problemy związane z incydentami palenia Koranu rozpoczęły się w styczniu, kiedy święta księga islamu została spalona pod ambasadą turecką w Sztokholmie. Organizatorem demonstracji był skrajnie prawicowy duńsko-szwedzki polityk Rasmus Paludan (na ilustracji tytułowej). Wydarzenie to znacząco utrudniło akcesję Szwecji do NATO, zwiększając napięcia z przygotowującym się do wyborów prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoğanem.

Sprawa bezczeszczenia Koranu odżyła w czerwcu, kiedy iracki imigrant Salwan Momika podarł księgę, a wcześniej położył na niej wieprzowinę oraz ją zdeptał. Demonstracja odbyła się przed meczetem w Sztokholmie w Id al-Adha – najważniejsze święto muzułmańskie. Widowisko było zabezpieczone przez uprzedzone wcześniej szwedzkie służby.



Incydent odbił się głośnym echem w świecie muzułmańskim. Potępiano wcześniejsze wydarzenia i wzywano szwedzkich ambasadorów. Do najgwałtowniejszej reakcji doszło w Iraku, gdzie wydalono ambasadora, a tłum zwolenników Muktady as-Sadra dokonał szturmu na budynek ambasady. Do wydalenia szwedzkiego ambasadora wezwał również lider Hezbollahu – Hasan Nasr Allah. W innych państwach, podobnie jak w styczniu, doszło do przypadków palenia szwedzkiej flagi.

Szczególne zagrożenie dla bezpieczeństwa Szwecji stwarzają deklaracje organizacji dżihadystycznych. Informacje dotyczące palenia Koranu w Skandynawii pojawiły się w prasie somalijskiego Asz-Szabab i Al-Ka’idy Subkontynentu Indyjskiego, a tydzień temu oficjalne stanowisko ogłosiła centrala Al-Ka’idy, wzywając do przeprowadzenia zamachów terrorystycznych w Szwecji i Danii. Temat poruszono również w propagandzie Prowincji Chorasan – części składowej tak zwanego Państwa Islamskiego.

Już dwa dni po Id al-Adha szwedzkie ministerstwo spraw zagranicznych potępiło działanie Momiki. Zgody na przeprowadzenie demonstracji są wydawane przez policję, która może odmówić jedynie z przyczyn bezpieczeństwa, a od decyzji przysługuje odwołanie. Szwedzkie prawo nie przewiduje odpowiedzialności karnej za palenie symboli religijnych lub państwowych.



Niedługo po podwyższeniu poziomu alertu szwedzki premier Ulf Kristersson poinformował o pierwszych (bliżej nieokreślonych) aresztowaniach w kraju i za granicą. Według słów premiera Szwedzi „mogą żyć normalnie” jednak zaapelował o szczególną ostrożność.

Nie zatrzymało to działalności Salwana Momiki, który w piątek 18 sierpnia po raz kolejny spalił Koran, tym razem pod ambasadą Islamskiej Republiki Iranu. W trakcie demonstracji Momika został zaatakowany gaśnicą przez nieznaną kobietę, co skończyło się zatrzymaniem sprawczyni.

Dania również zareagowała na groźby organizacji terrorystycznych. Minister spraw zagranicznych Lars Lokke Rasmussen zapewnił, że państwo duńskie traktuje zagrożenie poważnie, ostrzegł duńskie placówki zagraniczne i poprosił o wsparcie państw gospodarzy. Palenie Koranu w Danii jest również praktykowane; do jednego z ostatnich przypadków tego czynu doszło 24 lipca pod ambasadą Iraku. Akcję przeprowadziła skrajna prawica. Podobnie jak w przypadku szwedzkim w Danii nie ma regulacji dotyczących obrazy uczuć religijnych.

Jeszcze przed groźbami ze strony centrali Al-Ka’idy pojawiły się pogłoski o planach zakazania tego typu praktyk. Regulacje dotyczące bluźnierstwa istniały w obu systemach prawnych, w Szwecji usunięto je w latach 70., a w Danii – dopiero w 2017 roku. Przywrócenie takich przepisów korzystnie wpłynęłoby na bezpieczeństwo obydwu państw, jednak mogłoby zostać potraktowane jako ograniczanie wolności słowa oraz akt słabości wobec skrajnych muzułmanów. Na razie Dania zwiększyła kontrolę na granicach, co wiąże się z przeprowadzaniem wyrywkowych kontroli, również na obywatel strefy Schengen. Podobnie jak w Szwecji, rząd Danii zdystansował się od uczestników tych demonstracji.



Na obecnej sytuacji najwięcej zyskują radykałowie z obu stron sporu. Rosnące niepokoje są idealną pożywką dla organizacji terrorystycznych, dla których spory o tle religijnym stanowią cenny fundament do radykalizacji. Konflikt jest również korzystny dla skrajnej prawicy, bazującej na antyimigranckich nastrojach i rozgłosie zapewnianym przez kontrowersyjne akcje. Na arenie międzynarodowej incydenty palenia Koranu są wykorzystywane przez Rosję w celu podsycania antyzachodnich sentymentów w krajach muzułmańskich. Służą do tego artykuły mówiące o rzekomym wsparciu rządów Szwecji i Danii dla demonstracji publikowane w arabskojęzycznych wersjach RT i Sputnika.

Niepokoje związane z bezczeszczeniem Koranu pojawiły się również w Pakistanie. W mieście Jaranwala położonym niedaleko Fajsalabadu dwóch lokalnych chrześcijan zostało oskarżonych o podarcie księgi. Wywołało to zamieszki, podczas których atakowano kościoły i domy chrześcijan. Pakistańskie służby aresztowały ponad 120 osób oskarżonych o uczestniczenie w rozruchach Za wybuch przemocy odpowiadają w sporej mierze zwolennicy islamistycznej partii TLP.

Zobacz też: Irańska dolina rakietowa w Kermanszahu

Tobias Hellsten, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International