Amerykański sekretarz marynarki poinformował niedawno, że F-35 jest prawdopodobnie jej ostatnim samolotem załogowym. US Air Force natomiast wciąż będą opracowywać klasyczne samoloty wymagające pilota na pokładzie.

– Posiadanie ludzkiego mózgu jako jednego z „sensorów” w czasie walki nadal jest kluczowe z naszego punktu widzenia – powiedział szef sztabu USAF, generał Mark Welsh. – Siły powietrzne potrzebują wielu różnych platform, ale w możliwych do określenia ramach czasowych, samoloty załogowe dadzą więcej korzyści. Pracujemy nad możliwościami szóstej generacji. Wywalczanie przewagi powietrznej jest misją. Nie jest platformą, ale misją.

USAF powiększą flotę bezzałogowych RQ-4 Global Hawk, MQ-9 Reaper i innych, ponieważ UAV-y dobrze spisują się w długotrwałych misjach lub w wypadkach, gdy cel wymaga stałej obserwacji. Myśliwce i inne samoloty pozostaną jednak załogowe. Dotyczy to także przyszłego bombowca strategicznego opracowywanego w ramach programu LRS-B.

(latinpost.com, U.S. Air Force / Staff Sgt. Samuel Rogers)