Premier Turcji Recep Tayyip Erdoğan po raz kolejny zabrał głos w sprawie aresztowania członków Związku Wspólnot Kurdyjskich podejrzanych o współpracę z Partią Pracujących Kurdystanu, zarzucając równocześnie wspieranie terroryzmu wszystkim krytykującym śledztwo.

Wokół sprawy pojawiło się wiele kontrowersji po zeszłotygodniowym aresztowaniu profesor Büşry Ersanlı oraz aktywisty Ragıpa Zarakolu, którzy zostali zatrzymani wraz z 43 innymi osobami. Zatrzymanym postawiono zarzuty członkostwa w organizacji terrorystycznej, dostarczania jej pomocy, podżegania do terroryzmu oraz zamachu na jedność i integralność Republiki Tureckiej.

„- Nikt nie powinien spodziewać się, ze zaprzestaniemy nasze działania wobec Związku Wspólnot Kurdyjskich” – powiedział Erdoğan podczas swojego wystąpienia w Rize. Premier ostrzegł również wszystkich, którzy krytykują postępowanie, twierdząc, że każdy kto „nie zna organizacji, powinien zaczerpnąć wiedzy ekspertów”.

Według prokuratorów Związek Wspólnot Kurdyjskich jest miejskim ramieniem działającej w południowo-wschodniej Turcji PKK.
Śledztwo w tej sprawie trwa od 2009 roku. Jak dotąd aresztowano wielu kurdyjskich działaczy, łącznie z politykami Partii Pokoju i Demokracji (BDP).

Premier dodał również, że sprawa nie ma podłoża etnicznego, deklarując, że rząd turecki szanuje Kurdów w takim samym stopniu jak Turków, a postępowanie ma na celu zapobieżenie powstaniu „równoległego państwa”.
(Hurriyet Daily News, Today’s Zaman)