The Times of India podaje, powołując się na anonimowe źródła w indyjskim ministerstwie obrony, że podwodny nosiciel pocisków balistycznych Arihant (S-73) potajemnie rozpoczął służbę liniową w tamtejszej marynarce wojennej. Oznacza to, że indyjskie siły zbrojne ukończyły budowę tak zwanej triady nuklearnej: zdolności odpalania głowic „A” z lądu, powietrza i wody.

Arihant miał wejść do służby w sierpniu tego roku, po zakończeniu trwającego od grudnia 2014 roku cyklu intensywnych prób morskich. Mimo to prawdopodobnie jest jeszcze niegotowy do prowadzenia patroli operacyjnych w ramach systemu odstraszania nuklearnego. Być może właśnie dlatego wprowadzenie okrętu do służby zachowano w tajemnicy.

Posiadanie okrętów podwodnych z pociskami balistycznymi jest uznawane w Indiach za kluczowe dla bezpieczeństwa tego kraju. Ze względu na oficjalnie przyjętą strategię nieużycia broni masowego rażenia jako pierwsza strona w konflikcie zbrojnym wielkie znaczenie ma zapewnienie możliwości uderzenia odwetowego. Pociski bazowania lądowego Agni i bomby przenoszone przez samoloty (obecnie są to Mirage’e 2000, w przyszłości rolę tę przejmą Rafale’e) są dużo bardziej narażone na atak wyprzedzający niż okręt ukryty w głębinach Oceanu Indyjskiego.

Okręty podwodne typu Arihant (docelowo powstanie ich cztery lub sześć) mają przenosić po dwanaście pocisków K-15 Sagarika (trzy na wyrzutnię) o zasięgu 750 kilometrów lub K-4 o zasięgu 3500 kilometrów. 112-metrowa jednostka jest obsadzana przez załogę liczącą dziewięćdziesiąt pięć osób. Napęd zapewnia reaktor wodny ciśnieniowy o mocy 85 megawatów.

(indiatimes.com; rys. Gagan via Wikimedia Commons)

Gagan, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons