Wczoraj Królewska Saudyjska Marynarka Wojenna rozpoczęła ćwiczenia morskie pod kryptonimem „Tarcza Zatoki 1” w rejonie cieśniny Ormuz. Dowodzi nimi kontradmirał Majed al-Kahtani. Manewry rozpoczęły się od symulowanego desantu pojazdów HMWV, wspieranych przez kroczących w szyku bojowym żołnierzy piechoty, na wrogą plażę. Podstawowym celem jest zwiększenie gotowości bojowej saudyjskich sił morskich i przeszkolenie żołnierzy i marynarzy, a także personelu cywilnego. Udział w nich biorą okręty wojenne, samoloty lotnictwa marynarki, saudyjska piechota morska i jednostki specjalne.
Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej określił ćwiczenia sił morskich Arabii Saudyjskiej jako „grę wojenną w celu wyzwolenia napięć i zdestabilizowania regionu Zatoki Perskiej”. Jednocześnie ostrzegł Saudyjczyków przed jakąkolwiek próbą naruszenia integralności terytorialnej Iranu, w szczególności poprzez wpływanie na wody terytorialne lub zbliżanie się do granicy na niebezpieczną odległość. Puszczenie ostrzeżenia mimo uszu ma mieć bardzo poważne skutki, większe od tych, które spotkały Amerykanów w styczniu bieżącego roku.
Manewry to reakcja na niedawny atak na australijski katamaran transportowy HSV-2 Swift wydzierżawiony przez Zjednoczone Emiraty Arabskie. Doszło do niego w ubiegłą sobotę, 1 października, w pobliżu cieśniny Bab al-Mandab, nieopodal południowego wybrzeża Jemenu. Załoga nie odniosła większych obrażeń, a cywilnych pasażerów uratowały okręty koalicji. Przywódcy Huti nie przyznali się do powyższego i oświadczyli, że ich siły zniszczyły emiracki okręt wojskowy, który płynął w kierunku jemeńskiego portu Mocha, położonego nad Morzem Czerwonym.
Zobacz też: Rywalizacja o hegemonię w świecie muzułmańskim
(reuters.com, aawsat.com, defenseworld.net; na zdjęciu saudyjska fregata Makkah typu Ar-Rijad, fot. Jacques Lahitte, na licencji CC BY 3.0)