W wtorek specjaliści z trzech państw NATO rozpoczną wykonywanie prób geodezyjnych wzdłuż turecko-syryjskiej granicy. Badania i wykonywane pomiary poprzedzą ewentualne rozmieszczenie systemów obrony powietrznej Patriot. Odpowiedź Rosji jest zdecydowana: dojdzie do eskalacji napięcia w regionie oraz pogorszeniu ulegną stosunki NATO-Rosja.

Zgodnie z oświadczeniem tureckiego sztabu generalnego, delegacja przedstawicieli NATO obejmuje trzydziestu ekspertów ze Stanów Zjednoczonych, Niemiec i Holandii, czyli państw posiadających w swoich arsenałach systemy Patriot.

Rosjan nie przekonują tureckie zapewnienia, że systemy rakietowe Patriot nie będą wykorzystywane do ustanowienia strefy zakazu lotów lub prowadzenia operacji zaczepnych, ale jedynie „wobec zagrożenia rakietowego z Syrii”. Wśród najbardziej możliwe miejsca na rozmieszczenie Patriotów są Diyarbakir, Urfa i Malatya w południowo-wschodniej Turcji. Do ich obsługi potrzebnych będzie około trzystu ludzi.

Rosyjskie władze oświadczyły, że sprzeciwiają się potencjalnemu rozmieszczeniu tych systemów w Turcji. Rzecznik MSZ Aleksander Łukaszewicz podsumował rosyjskie stanowisko, mówiąc, że „działania te nie będą sprzyjać stabilności w regionie”, po czym dodał, że „militaryzacja granicy turecko-syryjskiej jest niepokojącym sygnałem.” Z drugiej strony, przekazał on kilka dobrych rad dla tureckich kolegów, którzy powinni szukać dialogu i porozumienia z syryjską opozycją.

(defencetalk.com)

Darkone, na licecji Creative Commons 2.5, via Wikimedia Commons