Służby bezpieczeństwa Mozambiku przeprowadziły atak na kryjówki bojowników w prowincji Cabo Delgado niedaleko granicy z Tanzanią. Celem operacji było zneutralizowanie ukrywających się tam ekstremistów należących do organizacji Ahlu Sunnah Wa-Jama, którzy dopuścili się już kilku ataków na cywilów zamieszkujących ten bogaty w złoża gazu region.
Podczas przeprowadzonego 16 sierpnia uderzenia udało się pojmać Abdula Raima – domniemanego przywódcę komórki terroryzującej od kilku miesięcy pogranicze Mozambiku i Tanzanii. Podlegli mu bojownicy odpowiedzialni są za kilkanaście napadów na wsie, bestialskie mordowanie ludności cywilnej i palenie całych osad.
Świadkowie twierdzą, że część bojowników próbowała przedostać się przez rzekę Rovuma do sąsiedniej Tanzanii, jednak na drugim brzegu już czekali tanzańscy żołnierze. Poza tym szczegóły śledztwa i samej operacji pozostają niejawne.
Ahlu Sunnah Wa-Jama finansowała swoją działalność głownie z przemytu kości słoniowej, egzotycznego drewna, kamieni szlachetnych i narkotyków. Ekstremiści blisko współpracują w tej kwestii z lokalnymi grupami przestępczymi, stwarzając bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa Mozambiku.
Zobacz też: Ugandyjski poseł oskarżony o udział w zamachu na prezydenta
(bloomberg.com)