Nowa Zelandia uzgodniła kupno czterech samolotów patrolowych Boeing P-8A Poseidon. Tym samy do skutku dochodzi transakcja rozpoczęta w kwietniu tego roku. Informację podał tymczasowy premier Nowej Zelandii Winston Peters, sprawujący urząd na czas urlopu macierzyńskiego Jacindy Ardern.

Zakup samolotów za pośrednictwem amerykańskiego programu Foreign Military Sales będzie kosztować 2,34 miliarda dolarów nowozelandzkich (5,86 miliarda złotych). Kwota obejmuje także szkolenie lotników i personelu naziemnego. Poseidony mają rozpocząć służbę liniową pod znakiem Czerwonego Kiwi w 2023 roku.

Posiedony zajmą miejsce przestarzałych i coraz bardziej awaryjnych P-3K2 Orionów. Będą odpowiadać nie tylko za zwalczanie nieprzyjacielskich okrętów podwodnych i – w bardziej ogólnym sensie – za ochronę wód w nowozelandzkiej strefie wpływów (szczególnie przed Chińczykami), ale także za prowadzenie działań SAR.

Nowe maszyny trafią do 5. Eskadry Royal New Zealand Air Force, obecnie latającej na Orionach. Przed przyjęciem do służby Poseidonów zmieni ona miejsce stacjonowania – z Whenuapai przeprowadzi się do bazy Ohakea.

Ze względu na swoje możliwości w zakresie prowadzenia działalności wywiadowczej Poseidony przydadzą się Nowozelandczykom także pod kątem ich udziału w programie partnerstwa wywiadowczego Five Eyes. Spośród pozostałych czterech członków tej wspólnoty aż trzech – Australia, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania – to użytkownicy Poseidonów. Wyjątek stanowi Kanada.

Zobacz też: Baza singapurskich F-15 w Nowej Zelandii bardziej prawdopodobna

(defence.govt.nz, reuters.com)

materiały prasowe Boeinga