Amerykańskie siły powietrzne zainicjowały dwa miesiące temu postępowanie mające wyłonić międzykontynentalny pocisk balistyczny nowej generacji. Jest to tylko jeden z elementów modernizacji amerykańskiej triady atomowej, obejmującej również infrastrukturę.

Koszt opracowania GBSD (Ground Based Strategic Deterrent), bombowca B-21 Raider oraz atomowego strategicznego okrętu podwodnego nowej generacji już teraz wyceniany jest na bilion dolarów w ciągu trzydziestu lat. W przypadku GBSD za faworyta uchodzą Lockheed Martin, Northrop Grumman i Boeing. Pocisk ma być gotowy pod koniec następnej dekady, a jego cykl życiowy powinien wynieść pięćdziesiąt lat. Łączny koszt zakupu rakiety i jej eksploatacji przez ten okres ma wynieść około 86 miliardów dolarów. GBSD oraz ich stanowiska mają także zostać zabezpieczone przed atakami z cyberprzestrzeni.

Tymczasem modernizacja silosów rakietowych staje się coraz bardziej palącą kwestią. Większość tych konstrukcji powstała w latach 60., a niektóre nawet w 50., i są w coraz gorszym stanie technicznym. Kruszenie betonu i przecieki są jednym z mniejszych problemów. Dużo trudniejsze jest pozyskiwanie części zamiennych, które nie są już produkowane, a wytwarzające je zakłady przestały istnieć. Krążą nawet opowieści o poszukiwaniach brakujących elementów na aukcjach internetowych.

Kolejnym problemem jest postępujący od lat 90. spadek dyscypliny i wyszkolenia załóg silosów. Prowadzi on do wypadków i uszkodzeń rakiet.

Coraz większe obawy budzi systematyczna modernizacja atomowych triad Rosji i Chin. W Kongresie pojawiają się nawet głosy, że Chińczykom udało się osiągnąć skuteczny poziom odstraszania stosunkowo małym kosztem i przy liczbie głowic dużo mniejszej niż w Rosji i USA.

(yahoo.com; fot. Jordan Vinson, af.mil)