Według analityków International Crisis Group przedłużający się kryzys w Burundi wpływa negatywnie na tamtejsze siły zbrojne. Podziały polityczne oraz etniczne zaczynają ujawniać się w wojsku, co świadczy o powolnym rozkładzie jedności burundyjskich sił zbrojnych.

Sytuacja skomplikowała się po nieudanym zamachu stanu w maju 2015 roku. Ponad 40 tysięcy cywilów uciekło z kraju w obawie przed wybuchem przemocy, a politycy rozpoczęli czystki w siłach zbrojnych. Zarówno oficerowie lojalni wobec rządu jak i sympatyzujący ze spiskowcami stali się celami brutalnych ataków. Poważnie nadszarpnęło to reputacją jaką cieszyły się burundyjskie siły zbrojne zarówno w kraju jak i za granicą.

Kryzys z 2015 naruszył kruchy pokój i skomplikowany, wielowarstwowy kompromis. Byli rebelianci i dawni wojskowi, Tutsi i Hutu, wszystkie te grupy doszły do porozumienia w ramach dotychczasowej służby w siłach zbrojnych. Nieudany zamach i kryzys, który zadaniem analityków przerodził się w konflikt zbrojny o niskiej intensywności, sprawił że wojsko znalazło się w rozsypce.

Zjednoczone siły zbrojne budowane były w Burundi od 2004 roku i do 2015 roku żołnierze zyskali opinię dobrze wyszkolonych i zdyscyplinowanych. Swoją wartość bojową wielokrotnie udowadniali podczas misji zagranicznych takich jak operacja AMISOM w Somalii. Wydaje się, że odzyskanie nadszarpniętej reputacji oraz zachowanie wewnętrznej jedności mogą okazać się jednymi z największych wyzwań stojących przed burundyjskimi siłami zbrojnymi w najbliższym czasie.

(crisisgroup.org)

AMISOM Public Information/ Abdi Dakan